Szok

158 9 1
                                    

Eddard
Polowanie. Można to nazwać czymś na rodzaj tradycji. Tata i Lord Bolton za każdym razem jadą na polowanie gdy się spotykają. Chciałbym pomóc Catelyn, poznać ją. Dziewczyna coś sobie skrywa. To widać. Może po jakimś czasie powie mi co tob jest, mam nadzieję...

Ramsay
- Co się stało? - Sansa nie odpowiada. Jej wzrok jest utkwiony w oknie - San
- Ona nigdy nam nie zaufa - Nie musze patrzeć na jej twarz, aby wiedzieć, że teraz łzy znaczą na jej twarzy swą drogę -Nigdy

Catelyn
Muszę to wyjaśnić. Dowiedzieć się o co chodzi. Co się właściwie stało tamtej nocy, co dokładnie się stało. Co naprawdę miało miejsce. Drzwi komnaty są uchyline. Ostrożnie je odchylam i wchodzę do środka
- Nie martw się - Lady Stark stoi wtulona w Lorda Ramsaya i płacze, on delikatnie gładzi ją po plecach i odgarnia jej włosy z twarzy
- Nie rozumiesz? - pyta ocierając łzę z policzka - Littlefinger skrzywił nas w jej oczach - Lord Bolton przybliża się do kobiety i ociera łzę z jej twarzy- To przez niego. To on ją wtedy porwał-porwał? Czyli przez cały ten czas żyłam w kłamstwie? Powoli się cofam, w tle rozlega się skrzypnięcie podłogi. Spojrzenie Lady Stark pada na mnie - Catelyn
-Nie - mówię cofając się - Nie - powtarzam cofając się do tyłu. Ocieram załzawione oczy i dalej cofam się  do tyłu
- Cat, posłuchaj -Lady Stark powoli rusza w moją stronę, nie chcę z nią rozmawiać, nie chcę jej widzieć, nie chcę

Sansa
- Daj jej odpocząć, potrzebuje chwili dla siebie - mówi Ramsay łapiąc moją dłoń - Nie martw się - mówi przyciągając mnie do siebie - Wszystko jej wytłumaczysz. Ona zrozumie - wtulam się w Ramsaya, a ten obejmuje mnie ramionami - Spokojnie - dłoń Ramsaya delikatnymi ruchami gładzi mnie po plecach - Wszystko się wyjaśni, będzie dobrze

                            Godzinę później

- Porozmawiaj z nią  -mówi Margaery kładąc mi dłoń na ramieniu - Wytłumacz jej wszystko. Ona cię potrzebuje - powoli kiwam głową - Pójdę do Lyanny, a ty idź do Catelyn - delikatnie kiwam głową, po czym Margaery z delikatnym uśmiechem odwraca się do mnie plecami i rusza w głąb zamku, ja natomiast ruszam w stronę Bożego Gaju. Zapewne tu będzie. Gdy była mała często tu przychodziła. Ostrożnie wchodzę do środka. Ona tu jest. Catelyn siedzi na drewnianej ławce z twarzą schowaną w dłoniach. Podchodzę do niej i zatrzymuje się przed nią. Dziewczyna przestaje płakać
- Zostaw mnie - mówi ocierając łzy z twarzy
- Mogę ci powiedzieć co miało miejsce tamtej nocy, jeśli chcesz

Catelyn
- Czy to prawda, że chcielscie się mnie pozbyć? - pytam prostując się i patrząc wprost na Lady Stark. Jest zszkowona
- Baelish ci to powiedział? - pyta unosząc brwi ku górze. Delikatnie kiwam głową - Catelyn, tamtej nocy nikt nie chciał się nikogo pozbyć. Baelish wyslał Fe... Theona aby cię porwał. Miał zabrać jeszcze Geralta, ale nie zdążył. Baelish cię porwał - Okłamywał mnie przez cały ten czas. Dzień w dzień, przez te wszystkie lata
- Przez te wszystkie lata, wmawiał mi, że chcieliscie się mnie pozbyć, że byłam wam zbędna. Każdego dnia...
- Baelish wykorzystuje ludzi do swoich celów, Catelyn...

Sansa
Dziewczyna wstaje. Patrzy mi prosto w oczy swoim załzawionym wzrokiem. Podchodzi do mnie i się we mnie wtula płacząc
- Już, nie płacz
- Chciał mnie wydać za Arryna, wtedy kiedy mnie Bastian i Ger... Arryn mnie prawie...

Catelyn
- Zapłaci za to - mówi, wtulam się w nią jeszcze bardziej - Nigdy nie chcielismy się ciebie pozbyć. Przez te wszystkie lata, zastanawiałam się vzy wszystko dobrze, czy żyjesz, gdzie jesteś. Wszyscy cię tu kochamy, Catelyn, zawsze tak było
- Kocham cię Mamo

Sansa
Z moich oczu lecą łzy Mamo dla większości jest to zaledwie zwykłe słowo, dla mnie jednak jest warte o wiele więcej
- Ja ciebie też córciu - mówię całując ją w czoło
- Eddard nie jest taki jak Arryn, prawda?

Catelyn
- Nie kochanie, Ned jest kimś kto cię kocha
- Skąd to wiesz Mamo? - pytam unosząc brwi ku górze
- Za każdym razem gdy go mijasz śledzi cię wzrokiem, gdy cię nie ma to cię szuka, rozmawiał o tym ze swoją siostrą... on cię nigdy nie skrzywdzi kochanie, nikt cię nigdy nie skrzywdzi

                           Wieczór

Eddard
- Ned?
- Tak?
- Masz ochotę porozmawiać?
- Tak

Bad WolvesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz