5. Marek na górze oznacza kłopoty? (18+)

5.1K 165 374
                                    

Rozdaję inhalatory i Biblie. Komuś? 😘

☆☆☆

P.O.V Łukasz (Kamerzysta)

- Marek... - jęknąłem, czując jak moje ręce powoli opuszczają siły. Właśnie nagrywaliśmy nowy odcinek na kanał "Lord Kruszwil", który nosił tytuł: "Jak prestiżowo obchodzi święta Kamerzysta". Cały dzień na zimnie to dla mnie zdecydowanie za dużo. Do tego jestem przeziębiony! Gardło boli mnie jak nigdy przedtem, a kamera staje się coraz cięższa. Jeśli zaraz nie usiądę, nogi mi zwiędną...

- Czego chcesz, Kamerzysta? Miałeś się nie odzywać przez ten czas jak ja mówię, zapomniałeś już o tym? Obcinam ci wypłatę! - uniosłem wzrok na mojego chłopaka, który patrzył na mnie z nienawiścią widoczną w oczach, ale również lekką troską.

Poczułem jak wzdłuż mojego kręgosłupa przechodzą ciarki pod wpływem wzroku młodszego. Marek miał dzisiaj na sobie te obcisłe spodnie, które idealnie podkreślały jego zgrabne nóżki oraz różowy sweterek ukazujący blade obojczyki. Przygryzłem wargę, czując jak powoli robi mi się gorąco.

- I co się tak gapisz, Kamerzysta?! - jego głos wyrwał mnie z zamyślenia sprawiając, że spojrzałem na twarz chłopaka. Jego policzki pokrywały delikatne rumieńce, a oczy lekko błyszczały.

Cholera... czy on czuje to samo co ja?

- Przepraszam, Marek... - mruknąłem, oblizując wargi z delikatnym uśmiechem skierowanym w stronę chłopaka. Gdyby nie to, że właśnie nagrywaliśmy, byłby on pewnie odwzajemniony. - Chciałem się spytać, czy możemy już dzisiaj skończyć nagrywki? Chyba się rozchorowałem...

Mówiąc to, pociągnąłem nosem dla potwierdzenia swoich słów. Marek spojrzał na mnie zdziwiony, po czym pokiwał powoli głową.

- No dobra... - powiedział wolno. - Dzisiaj śpisz w piwnicy.

Więcej się nie odzywałem. Marek zaczął mówić o subskrypcjach oraz o pozostałych filmach, a ja obserwowałem każdy jego ruch. Nawet ten najmniejszy.
Jest taki delikatny. Boję się, że od samego patrzenia zrobię mu krzywdę... Przecież to jeszcze dzieciak. Ale mój dzieciak.
Zanim byliśmy parą, miewałem rozmaite fantazje dotyczące skóry tego chłopaka. Wiedziałem, że jest delikatna, ale nigdy nie myślałem, że aż tak! Okazała się wrażliwa na każdy dotyk, na każdą czułość. Kocham gładzić ten rajski naskórek.

W końcu nastał ten upragniony moment, na który czekałem bodajże cały dzień. Wyłączyłem urządzenie i odstawiłem je na stolik. Nareszcie wolne... Usiadłem na kanapie i wyciągnąłem nogi przed siebie, kładąc je na oparciu. Ułożyłem się wygodnie i zamknąłem oczy. Ze wszystkich stron otoczyła mnie błoga cisza.

Moje myśli ponownie wróciły do Marka. Jego sweterka, uroczych rumieńców i tych zgrabnych nóżek. Uśmiechnąłem się pod nosem. Znowu robi mi się gorąco...

- Zadowolony z siebie jesteś?

Uchyliłem powieki, a moim oczom ukazał się stojący przede mną Mareczek. Patrzył na mnie tymi swoimi maślanymi oczętami i krzyżował ręce na klatce piersiowej.

- O czym ty mówisz? - spytałem lekko zdezorientowany. Bądź co bądź nie wiedziałem, kiedy znowu nabroiłem.

- No idioto gupi! - jęknął, a mnie aż wzięła ochota na wytarmoszenie tej jego czupryny. Nigdy się nie nauczy poprawnej wymowy tego słowa. Choćbym nie wiem jak często go poprawiał. - Przez ciebie musiałem skończyć film!

[K×K] || ONE-SHOT'S || ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz