Ten rozdział to jeden wielki cringe i shit.
Wybaczcie, ale pisanie komedii nie jest moją mocną stroną.
Uwaga!
Użyte przeze mnie imiona są przypadkowe (proszę nie mieć domysłów).Miłego czytania.
☆☆☆
P.O.V Łukasz (Kamerzysta)
Po raz kolejny tego ranka przyszpiliłem Marka do materaca i zawisłem nad jego drobnym ciałkiem, umieszczając swoje nogi po obu stronach jego brzucha. Spojrzałem w jego roześmiane tęczówki i uśmiechnąłem się pogodnie.
- Teraz już mi nie uciekniesz, kotek. - mruknąłem, chwytając jego nadgarstki i zakładając je nad głowę chłopaka. Oczywiście przez cały czas je trzymałem, żeby Marek łatwo się nie uwolnił.
- Zaraz zobaczymy! - powiedział ze śmiechem Kruszel, kręcąc dłońmi, ale byłem na to przygotowany.
Pochyliłem się nad nim i lekko musnąłem wargami jego czoło, a chłopak zachichotał na mój gest jak mała dziewczynka. Poczułem, jak otula mnie nogami w pasie i do siebie przyciąga. Posłusznie opuściłem się tak, aby leżeć na nim, lecz żeby nie przygniatać go swoim ciężarem.
- Mój grubasek... - powiedział Marek z błyskiem w oczach i pocałował czubek mojego nosa. Zaśmiałem się delikatnie, unosząc brwi w geście zdziwienia.
- No bez przesady... - mruknąłem i puściłem jego nadgarstki, po czym umieściłem swoje ręce na biodrach chłopaka i jednym ruchem przekręciłem nas tak, że to teraz Kruszwil leżał na mnie.
- Poddajesz się? - spytał zaskoczony i usiadł na mnie okrakiem.
- To dopiero początek, Marku. - powiedziałem z uśmiechem i uniosłem się do pozycji siedzącej. Spojrzałem na chłopaka z góry i posłałem mu oczko.
Marek spojrzał na mnie zdziwiony i przekręcił głowę w bok.
- Jesteś przeuroczy... - jęknąłem, zapominając, że chłopak nienawidzi tego określenia.
Blondyn zmarszczył brwi i lekko zakręcił biodrami, przez co poczułem w dolnych partiach ciała przyjemne mrowienie. Marek pokręcił się jeszcze trochę i wtulił we mnie całym ciałem.
- Nie rób tak, bo zaraz będziemy mieli poważny problem... - wyszeptałem mu do ucha, czując jak podniecenie powoli ogarnia moje ciało.
- Zwolnij trochę z tymi hormonami! - zaśmiał się Marek, odsuwając się na bezpieczną odległość i siadając na łóżku obok mnie. - Szczerze? - spytał z dziwnym błyskiem w oku. - Nawet krocze masz miękkie.
- Za chwilę będzie bardzo twarde, gotowe do działania... - powiedziałem z delikatnym uśmiechem. - ...i to tylko z powodu pewnego gorącego blondyna. - dodałem na koniec, z zadowoleniem obserwując jak policzki Marka pokrywa głęboki rumieniec.
- Jesteś niewyżyty... - mruknął, kręcąc głową z politowaniem.
- I potwornie napalony. - dokończyłem zanim tamten zdążył cokolwiek dodać i opadłem na poduszki.
- Zaczynam się ciebie bać. - westchnął, a ja zmarszczyłem brwi.
- To znaczy? - spytałem, patrząc na niego z dołu.
CZYTASZ
[K×K] || ONE-SHOT'S || ✔
FanfictionTytuł: [K×K] || ONE-SHOT'S || Paring: K×K (Kruszwil × Kamerzysta) Bohaterowie główni: Marek Kruszel, Łukasz Wawrzyniak Czas i miejsce akcji: Szczecin, od 2018 roku Język: Polski Autor: xlittleavocadox Gatunek: fanfiction Od autora: Chciałabym podzię...