Hej wszystkim.
Zapewne większość z was zlekceważy tę notkę ze względu na to, że od ponad miesiąca nie dawałam żadnego znaku życia. Chciałabym jednak w tej jednej, krótkiej części odnieść się do genezy powstania shotów, jak i niespodziewanego zakończenia.
Otóż powiem wam szczerze, że pierwsze zamierzenia związane z opublikowaniem całości były dość nieprzemyślane. Od samego początku sądziłam, że moja twórczość na Wattpadzie zostanie odebrana jako chory żart lub też wymysł rąbniętej piętnastolatki chorej na niedoczynność tarczycy. Jednak nigdy bym się nie domyśliła, że odniosę tutaj aż tak ogromny sukces. Już kilka tygodni po opublikowaniu pierwszych rozdziałów wybiło mi sto obserwujących, a teraz ta liczba zwiększyła się do dwustu. Moja książka ma aktualnie ponad 25 tyś. odczytów i ponad 2,69 tysięcy głosów, co też jest dla mnie ogromnym osiągnięciem.
Chciałabym podziękować każdemu z was z osobna, ale obawiam się, że nie starczyłoby mi ani czasu, ani miejsca. Jest was zdecydowanie zbyt dużo, ale chcę, byście wiedzieli, że pomogliście mi w dużym stopniu rozwinąć swoje umiejętności pisarskie. Kilka razy płakałam ze szczęścia, widząc wasze komentarze pod rozdziałami i wiedząc z ich treści, że udało mi się zagrać komuś na emocjach. Mimo iż nie odpisuję na każdy, to czytam je z uśmiechem na twarzy. To wy dajecie mi chęci na dalsze ciągnięcie tego wszystkiego i pozwalacie skupić się na jednym.
Dziękuję za wszystko. Za wasze wsparcie w trudnych dla mnie chwilach, za sprawione uśmiechy i łzy szczęścia.
Po prostu dziękuję. 🥺
Teraz przejdę do sytuacji związanej z zakończeniem książki. Kilkakrotnie już o tym mówiłam, ale tym razem jestem zmuszona wyjaśnić wam to dokładniej. Jak zapewne większość z was wie (lub nie), Marka i Łukasza przestałam oglądać jakoś po odcinku o vapowaniu. Jednak dalej byłam w fandomie i z chęcią oglądałam edity jak i czytałam wasze książki. Teraz wszystko się zmieniło. Doszły mnie słuchy, że pan Wawrzyniak okłamuje każdego z osobna, ma popieprzone pomysły, a oprócz tego zakończył współpracę z Kruszelem. Wtedy coś we mnie jakby pękło. Poczułam prawdziwe obrzydzenie do tego mężczyzny, co zresztą skomulowało się z kxk i resztą fandomu. Szczerze mogę przyznać, że mam dość.
Dlatego nie zamierzam pisać dalej tej książki, z czym również idzie brak pomysłów. Oprócz tego zmieniłam tematykę konta, co pewnie większość z was zauważyła. Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe.
Jak na razie nie będę pisała żadnych książek, nie będę się specjalnie udzielać i nie będę odpowiadała na komentarze dotyczące mojego powrotu. Potrzebuję przerwy, która mam nadzieję, że nie będzie trwała długo.
To tyle, jeśli chodzi o Kruszwila i całą resztę.
Jeśli macie do mnie jakieś pytania, możecie śmiało je zadawać w komentarzach. Gdy tylko znajdę wolną chwilę, odpowiem.
Na zakończenie, chcę poznać waszą opinię. Jaki shot podobał wam się najbardziej? Który najlepiej zapadł wam w pamięć, a który wspominacie najgorzej? A może jakiś szczególny moment? Nie toleruję odpowiedzi: "wszystkie były cudowne".
Jeszcze raz dziękuję za wszystko.
Love you all. x
CZYTASZ
[K×K] || ONE-SHOT'S || ✔
FanfictionTytuł: [K×K] || ONE-SHOT'S || Paring: K×K (Kruszwil × Kamerzysta) Bohaterowie główni: Marek Kruszel, Łukasz Wawrzyniak Czas i miejsce akcji: Szczecin, od 2018 roku Język: Polski Autor: xlittleavocadox Gatunek: fanfiction Od autora: Chciałabym podzię...