P.O.V Łukasz (Kamerzysta)
- Maruś... - mruknąłem cicho do śpiącego przy moim boku chłopaka, z uśmiechem na twarzy obserwując jego spokojnie unoszącą się klatkę piersiową. - Kochanie ty moje...
- Co chcesz...? - burknął blondasek, nakładając na głowę poduszkę z naszywką pingwina. Szybko zabrałem mu materiał z dłoni i i odrzuciłem go na bok. - No Łukiiii! - pisnął oburzony, naciągając na siebie kołdrę.
- No Łukiiii! - przedrzeźniłem chłopaka, uśmiechając się przy tym głupkowato. Maruś nie wydawał się zadowolony z uszykowanej przeze mnie pobudki, co było widać po jego zachowaniu. Jednak nie umknęło mi także, że sam zaczął chichotać w pościel. - Czyżby moje maleństwo symulowało obrażonego dzieciaczka? - wymruczałem, zrywając z niego kołdrę. Migiem usiadłem okrakiem na brzuszku blondyna, patrząc na jego spokojną twarz. Udawał, że śpi. A to spryciula! Nachyliłem się nad nastolatkiem i pociągnąłem zębami za płatek ucha chłopaka, od razu się na nim zasysając. - Śpisz Maruś? - mruknąłem kuszącym tonem, liżąc skórę na jego policzku.
- Mhm...
- To nie śpij już, słonko... - poprosiłem, kładąc się na nim ostrożnie; nie chciałbym przypadkowo przygnieść jego drobnego ciałka. - Dzisiaj są twoje urodziny! Powinieneś jak najlepiej spędzić ten czas!
- Mhm...
Prychnąłem pod nosem. Ten mały brzdąc ani myśli się obudzić! Przyjrzałem się uważnie jego posturze, zastanawiając się nad jak najlepszym sposobem, żeby zmotywować go do opuszczenia ciepłego łóżka. W pewnej chwili wpadłem na dość prześmiewczy pomysł, jednak zanim zrezygnowałem z niego całkowicie, postanowiłem spróbować.
- Ej, kochanie?
- Hm?
- Bo mam dla ciebie coś bardzo fajnego i chciałbym ci to teraz pokazać.
- Łukasz, ale ja nie chcę od ciebie żadnych prezentów. - szepnął, uchylając lekko jedno oko. - Wystarczy mi tylko to, byś spędził ze mną ten dzień. O niczym innym nie marzę.
Uśmiechnąłem się do niego i delikatnie musnąłem ustami jego wargi, wkładając w to całe swoje uczucie ciepła i miłości.
- Jesteś taki kochany... - wymruczałem, miziając nosem jego policzek. - Życie bym za ciebie oddał, wiesz?
- Opłaca się? - zapytał, opuszkami palców dotykając moich nagich pleców.
- Dla ciebie? - spytałem, na co Maruś pokiwał głową. - Zawsze. - potwierdziłem, puszczając mu oczko.
Chłopak zarumienił się lekko i rozchylonymi ustami przejechał po moim nosie. Uśmiech wstąpił na moją twarz i otulił również malutką twarzyczkę blondyna, przez co zachichotałem uroczo. On jest taki słodki, gdy się uśmiecha.
- Wstajemy? - zagadnąłem, wyciągając dłoń w stronę nastolatka. Kruszel potwierdził lekkim skinieniem głowy i chwycił moją rękę, dźwigając się do siadu. Oboje wstaliśmy z łóżka i zaczęliśmy ściągać z siebie piżamy z zamiarem wspólnej kąpieli z rana.
Starałem się nie naruszać jego przestrzeni osobistej, mimo iż drobne ciało Marka bardzo mnie kusiło i zmuszało do nieczystych myśli. Z zaciśniętymi zębami zdjąłem z siebie bokserki i wrzuciłem je do kosza na pranie.
- Wolisz wannę czy prysznic? - zapytałem, podchodząc do nagiego blondyna z delikatnym uśmiechem. Dłonią przesunąłem po jego biodrze, po czym popchnąłem go w stronę toalety.
- Kąpałem się wczoraj. Chyba wystarczy mi sam prysznic. - powiedział uśmiechnięty, odsuwając drzwiczki od kabiny. Wszedł powoli do środka i pociągnął mnie za sobą, przez co prawie na niego wpadłem. Jednak w ostatnim momencie udało mi się zahamować, co niestety nie zmieniało faktu, że teraz byliśmy bardzo blisko siebie. Marek uniósł lekko głowę, patrząc na mnie z prawdziwym uczuciem. Uśmiechnąłem się lekko i odkręciłem ciepłą wodę, która zaczęła zalewać nasze ciała wartkim strumieniem.
Obserwowałem jak blondyn nabiera płynu w ręce i zaczyna namydlać nim swoje całe ciało. Drobne opuszki palców jeździły po idealnie wyżłobionej sylwetce blondyna, zapełniając pianą każdy element jego skóry. Oblizałem wargi, podchodząc do niego od tyłu. Nabrałem w dłonie trochę szamponu kokosowego i zacząłem wcierać go w puszyste włoski Kruszela.
- A ty się nie myjesz? - zamruczał, odwracając się do mnie przodem.
- Zaraz. - szepnąłem, całując czoło ukochanego. W tej chwili poczułem jego palce na mojej szyi i chłopak zaczął delikatnie myć moje ciało, uśmiechając się przy tym radośnie. Przymknąłem z zadowoleniem oczy, rozkoszując się przyjemnym dotykiem Marka.
- Kocham cię. - szepnął, przejeżdżając dłonią po moim torsie. Utkwiłem w nim szeroko otwarte oczy, czując się co najwyżej wspaniale.
- Ja ciebie też, maluszku. - wymruczałem, całując go w nos.
Ja ciebie też...
☆☆☆
Dzień dobry. ❤
Zacznijmy od tego, że ten rozdział miał być dłuższy i w ogóle taki zajebisty, a wyszedł jak zwykle - czyli chujowo.
I ogólnie to mam pytanko do edytorów instagramowych. XD Ci z was, którzy tworzą edity w alight motion mają czasem problemy z wyrenderowaniem filmów? Bo tak jakby od wczoraj walczę z tym dziadostwem i za chuja nie umiem zrozumieć, czemu za każdym razem, kiedy jest 48% gotowego projektu, pojawia mi się komunikat, że *ekhem* Export Failed. Trochę to wkurwiające i no... chciałabym się tego jakoś pozbyć. Jak ktoś zna odpowiedź, niech napisze do mnie na dm, a ja będę wdzięczna i z chęcią się odwdzięczę.
Aha, zapraszam do przeczytania tego cuda fuj 👇
[edit: książka widoczna na górze jest już nieaktualna.]
CZYTASZ
[K×K] || ONE-SHOT'S || ✔
FanfictionTytuł: [K×K] || ONE-SHOT'S || Paring: K×K (Kruszwil × Kamerzysta) Bohaterowie główni: Marek Kruszel, Łukasz Wawrzyniak Czas i miejsce akcji: Szczecin, od 2018 roku Język: Polski Autor: xlittleavocadox Gatunek: fanfiction Od autora: Chciałabym podzię...