Rozdział 29

2.2K 128 12
                                    

Rozdział 18 +

   Camila miała rację. Pozostanie w domu i spotkanie z naszymi przyjaciółkami dobrze mi zrobiło. Uświadomiło mi też, że mimo tego, że rodzina się mnie wyrzekła, nie jestem sama na tym świecie. Mam miłość swojego życia, mam Normani, która jest mi jak siostra a teraz jeszcze DJ i Ally. Spłukuję swoje ciało ciepłą, kojącą wodą , pozbywam się resztek czekoladowego żelu pod prysznic i owijam swoje ciało miękkim ręcznikiem. Wychodzę z kabiny, odczuwam nieprzyjemną zmianę temperatury, wycieram się więc do sucha i zakładam dresy do spania. Myję jeszcze zęby i kieruję się do sypialni. Camila już śpi. Parę dni pod rząd siedziałyśmy do późna, logiczne więc, że w końcu wymiękła. Uśmiecham się sama do siebie na widok małego zawiniątka. Kładę się za nią, otulam ramieniem jej brzuch i składam czuły pocałunek na odkrytej łopatce dziewczyny. Odwraca się i niespodziewanie całuje mnie w usta

- Myślałam, że już śpisz, Maleńka – szepczę i gładzę czule jej policzek swoim kciukiem

- Czekałam na Ciebie Lo – odpowiada. W świetle księżyca, doskonale widzę jej piękną twarz

- No to już jestem – chichoczę – możesz spokojnie spać

- Ja nie chcę spać Lauren – kręci powoli głową

- To .. to co chcesz robić? - chrypię

- No zgaduj Lo.. - zagryza usta

- Chcesz.. się kochać Camz ? - kiwa głową. W sumie od naszego pierwszego razu nic nie robiłyśmy, mimo że brunetka tak się odgrażała. Ja także na nią nie naciskałam i czekałam aż będzie gotowa na kolejne zbliżenie. Przybliżamy się do siebie i łączymy nasze usta w nieśpiesznym pocałunku. Camila zarzuca mi nogę na biodro. Natychmiast kładę na nią swoją dłoń, smyram jej udo i na zmianę podszczypuję. Czuję, że zachłannie wciąga powietrze na moje poczynania. Moja dłoń biegnie przez jej biodro. Odnotowuję, że ma na sobie tylko majteczki, wykończone koronką. Wciskam za nią kciuk i gładzę nim biodro pod tkaniną. Brunetka zagryza mi wargę a po chwili penetruje językiem wnętrze moich ust. Moja dłoń sunie wyżej i właśnie zwiedza smukłą talię, która razem z krągłym biodrem stanowi istną wycieczkę między górą a doliną. Jest tak cholernie kobieca, że samo myślenie o jej kształtach sprawia, że jestem mokra. Camili moje obmacywanie też musi się podobać. Kręci się niespokojnie, postękuje i ściska moje włosy w swoich drobnych piąstkach. Moja dłoń nie przestaje zwiedzać jej ciała. Snuję opuszkami palców po jej szczupłym brzuchu. Dojeżdżam do mostka

- Lauren – wzdycha

-Mogę Camz? - spoglądam w jej oczy, kiwa głową i zagryza wargę. Najpierw delikatnie, samymi opuszkami, smyram jej pierś – wciąga powietrze – czuję pod palcami jak sztywnieją jej sutki. Postanawiam dziś tylko w ten delikatny sposób zająć się piersiami dziewczyny, bo widzę, że mojej Małej się to podoba. Głaszczę więc czule na zmianę jej piersi, chwytam między palce jej sutki i delikatnie ciągnę w górę

- Lauren, Lo – wzdycha i coraz ciężej oddycha. Nie potrafi też już opanować jęków, które coraz częściej wydobywają się z jej malinowych ust

- Camzi – chrypię – mogę to ściągnąć i dać Ci jeszcze więcej przyjemności – ciągnę ją za jej top

- Nie nie Lo – widzę jak marszczy brwi i zagryza usta – przepraszam..

- Nie przepraszaj Camz, rozbierzesz się jak będziesz gotowa – patrzę jej w oczy a po chwili wpijam się ponownie w jej usta

- Czekaj – odrywa się ponownie ode mnie – da się zrobić tak, żebyśmy razem robiły sobie umm.. dobrze? - pyta i nerwowo oblizuje usta

- Jasne – chichoczę i zagryzam usta na samą myśl, co zaraz będziemy robiły – A będziesz czuła się komfortowo jeśli ściągnę swoje dresy? - teraz ona zagryza usta i pośpiesznie kiwa głową – Zrobisz to samo? - pytam zrzucając za łóżko swoje spodnie

- Umm, dobrze – odpowiada niepewnie a po chwili widzę jak speszona pozbywa się bielizny i naciąga szczelnie kołdrą

- Połóż się na plecach, unieś nogi i je rozłóż – chrypię zmienionym od podniecenia głosem i sama układam się na boku. Spogląda na mnie, oblizuje usta, po chwili widzę jak kołdra unosi się, oparta na jej kolanach. Moje palce najpierw dosięgają jej odkrytego biodra, jadę przez podbrzusze, widzę jak brunetce drżą usta – Ogoliłaś się – chichoczę a brunetka dumnie się uśmiecha. Chwilę smyram ją palcami po gładkiej powierzchni skóry, by następnie zanurzyć się w jej mokrej kobiecości

- Lauren – wzdycha. Czuję jej dłoń sunącą po moim udzie. Uchylam więc drugą nogę, by dać jej dostęp do swojej kobiecości. Wciągam powietrze gdy jej palce namierzają moją łechtaczkę i zaczyna masować ją wprawnym ruchem

- O kurwa, Camila.. - wyjękuję, bo młodsza robi to naprawdę doskonale – po pocałuj mnie Camz – zbliżam do niej usta, odwraca twarz w moim kierunku i zachłannie, namiętnie i głęboko mnie całuje. Co chwile pojękujemy sobie w usta. Brunetka jest tak cholernie mokra, że postanawiam to wykorzystać i dać jej nowe doznanie. Wsadzam bez ostrzeżenia w nią palec

- O Boże, Lauren! - krzyczy opierając czoło o moje

- W porządku? - spoglądam na nią, ledwo łapę oddech z podniecenia

- Tak, tak, rób mi tak dalej – odważam się wsunąć w nią drugi palec, który rozpycha się w jej niezwykle ciasnym wnętrzu

- Jesteś taka ciasna, Camz – dyszę w jej usta – tak bardzo mi się to podoba – wciskam się w nią w rytmicznych, mocnych pchnięciach – że nikt Cię przede mną nie miał. Jesteś tylko moja – Nic nie mówi, nie ma na to sił. Dociska mi głowę do pocałunku i całuje niedbale, w ekstazie. Nie przestaje pojękiwać i cały czas, sprawnymi ruchami masuje mi łechtaczkę, tak że ledwo się powstrzymuje przed orgazmem. W końcu zagryza mi boleśnie wargę, jęczy przeciągle i pręży się w orgazmie. Czuję jak zaciska się na moich palcach rytmicznymi skurczami – Laureeen – Dochodzę zaraz po niej.

- Czy ja Cię ugryzłam do krwi? - pyta z przerażeniem – bo tak coś czuję krwią w ustach. Dotykam swojej opuchniętej wargi

- Tak Camz – śmieję się – ale mi się to podobało, więc śmiało na przyszłość – chichoczę – tylko jakbyś kiedyś była tam na dole to się opanuj..

- A propo tego Lolo – macha mi brwiami i w zwolnionym tempie oblizuje swoje palce z moich soków, patrzy na mnie wyzywająco przy tym – świetnie smakujesz – puszcza mi oczko

- Kurwa, Camz, b o Ci zaraz drugą rundę zrobię! - rzucam się na nią, chwytam ją za dłonie i kładę się na niej, łącząc nasze usta w namiętnym pocałunku – Jakoś się nie bronisz Mała – patrzy mi zuchwale w oczy i kręci głową i zagryza wargę. Rozchylam jej uda swoim kolanem, czując na swoim udzie jej wilgoć. Drugim kolanem zapieram się by zanadto jej nie przyciskać, jedną dłoń mam cały czas zaplecioną z jej a drugą właśnie namierzyłam łechtaczkę – Cholernie mokra Camz – mruczę w jej usta – i moja

I only told the moonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz