Rozdział 32

2.3K 132 22
                                    

Rozdział 18 + ( Kto się już bał, że Polsat przejął kontrolę? xD, przyznać się :P)

    Chwytam ją za biodra i przykładam usta do jednej z jej piersi. Najpierw obcałowuję ją, wolno zamykając na niej swoje usta. Milimetr po milimetrze zwiedzam ustami jej skórę. W końcu zasysam, na co brunetka wzdycha- Oh Lauren.. - Jęczy i dociska moją głowę do swojej piersi. Zanim przenoszę usta na drugą, spoglądam jej w oczy i nosem jeżdżąc po stwardniałym już sutku mówię – Jesteś piękna, jesteś idealna, tak bardzo Cię kocham i pożądam Camila – chwytam w dłoń jej pierś, którą wcześniej całowałam i głaszczę ją delikatnie a usta przenoszę na drugą. Obcałowuję ją jak poprzednią. Nie muszę wiele robić, by brunetka jęczała z przyjemności

- Zobacz Camz – chrypię -masz je takie wrażliwe, zobacz ile przyjemności Ci dają – drażnię jej sutek językiem, szybko w niego uderzając

- Lauren, Lo, oh Boże – dyszy, a ja nie potrafię się nie uśmiechnąć. Przygryzam delikatnie jej sutek zębami a po chwili go zasysam. Dłonią masuję drugą jej pierś i bawię się jej sutkiem między swoimi palcami. Szczypię go i ciągnę. Spoglądam na brunetkę, odchyla głowę do tyłu, ledwo utrzymuje pozycję, podpiera się z tyłu dłonią – Lauren – dyszy – to jest takie – oh – przyjemne – o kurwa, Lo – zasysam właśnie mocno skórę na jej piersi. Będzie z tego malinka jak nic

- A nie chciałaś – mruczę w jej mostek i schodzę z pocałunkami na jej brzuch – połóż się, bo widzę, że ledwo się trzymasz z przyjemności, a dopiero z Tobą zaczynam – chichocze i popycham ją na łóżko. Kładzie się i wyciąga nogi, między którymi ja się usadawiam. Schodzę pocałunkami coraz niżej, zasysam skórę jej brzucha, pozostawiając na niej co kawałek małą malinkę

- Lo , Lo – unosi się na łokciach – co Ty gdzie Ty.. Co chcesz zrobić? - mamrocze bez większego składu po tym jak poczuła moje usta na swoim podbrzuszu

- Powiedziałam, że Cię dziś wszędzie wycałuję – puszczam jej oczko

- Pójdę za to do piekła – kładzie się ponownie na plecach

- Pójdę tam z Tobą – chichoczę – ale najpierw zabiorę Cię do nieba – zasysam skórę tuż obok jej biodra i powoli zsuwam jej majtki. Pozwala mi na to, nawet unosi biodra by mi pomóc. Rozsuwam jej uda i przez chwilę patrzę jak piękna jest i tam

- Gotowa kochanie? - kiwa głową. Składam czuły, delikatny pocałunek na jej kobiecości. Unosi biodra. Całuję ją tam kilkukrotnie, by przyzwyczaić ją do dotyku. W końcu wysuwam język i trącam nim jej łechtaczkę

- Lauren! - krzyczy i chwyta moją głowę. Zataczam kółka językiem – Lauren Lauren – aż unosi się i trzyma mocno moją głowę

- W porządku Camz? - odrywam się od niej, spogląda na mnie z wyrzutem

- W porządku- dyszy – rób mi! – dociska moją głowę z powrotem do swojej kobiecości. Teraz już się nie powstrzymuję i pieszczę ją jak namiętniej potrafię chcąc dać jej maksimum przyjemności. Liżę ,zasysam i obcałowuję jej łechtaczkę. Brunetka jeszcze nigdy tak nie krzyczała jak teraz to robi. Sama wybija biodra w moje usta by dać sobie więcej przyjemności. Dociska mocno moją głowę, którą właśnie kręcę, by dać jej najlepszy orgazm w jej życiu. Po chwili mi się to udaje, brunetka unosi biodra i wije się po łóżku krzycząc głośno moje imię. Wdrapuję się na nią. Ma dalej zamknięte oczy, oblizuje wysuszone wargi, dłońmi przeczesuje mokre włosy. Składam czuły pocałunek na jej ustach

- Kocham Cię Camila – otwiera oczy i patrzy na mnie bez słowa. Chichoczę – widzę jak Cię wymęczyłam, prześpij się Skarbie – znów ją cmokam w usta. Ona jednak przytrzymuje moją głowę i namiętnie mnie całuje

- Nie fair Lo – kręci śliczną główką i zagryza usta

- Co masz na myśli Mała? - marszczę brwi skonsternowana

- Też chcę Cię zobaczyć Lauren – przygryza dolną wargę

- A nie chcesz spać – pytam piskliwym z podniecenia głosem

- Nie – odpowiada zdecydowanie i unosi wyczekująco brwi. Siadam okrakiem na jej biodrach i powoli ściągam koszulkę. Czuję kolejną falę podniecenia przebiegającą przez moje podbrzusze. Oczy Camili rozszerzają się, gdy widzi moje piersi w białym staniku

- Chcesz go rozpiąć czy mam to zrobić ja? - pytam chwytając się za zapięcie

- Ty to zrób. Powoli Lo – odpinam go i delikatnie zsuwam najpierw z ramion a potem z piersi. Camila ponownie czerwieniej i oblizuje usta. Widzę, że oddech jej przyśpieszył – są duże Lauren – chichocze i zagryza w uśmiechu usta

- No nie wiem Camz, normalne – wzruszam ramieniem

- Podoba mi się ich kształt – widzę jak pożera mnie wzrokiem – i te duże jasne brodawki – oblizuje usta

- Będziesz tak na nie patrzeć czy coś z nimi zrobisz? - praktycznie błagam o jakąś uwagę. Teraz jestem na granicy podniecenia. Wstaje do siadu, obłapia filigranowymi dłońmi moje piersi i jedną z nich pakuje sobie do ust. Wzdycham. Zatacza kółka językiem na mojej brodawce i zasysa sutek. Drugą pierś dość mocno ściska, ugniata i szczypie delikatnie po sutku – Camila – przeczesuję jej włosy i odchylam głowę do tyłu. Po chwili czuję jak pcha mnie na materac. Bez zastanowienia jej ulegam. Czuję jak rozpina moje spodnie, pomagam jej pozbyć się ich i obłapiam ją nogami w biodrach. Ona ponownie całuje moje piersi, ewidentnie jej się to spodobało

- Lauren, jesteś taka piękna, wiesz – schodzi mokrymi pocałunkami wzdłuż mojego brzucha. Cała się trzęsę z podniecenia i nie mogę tego opanować. Nawet nie wiem kiedy pozbyła się moich majtek i zaczęła masować moją kobiecość dłonią – Jesteś taka mokra Lauren, co ja zaraz z Tobą zrobię. Chwile później wbija się we mnie palcami a jej usta pieszczą moją kobiecość

- Kurwa Camila – wrzeszczę bo to co robi dziewczyna jest niewiarygodne. Liże mnie przez całą długość mojej kobiecości i szybko trąca językiem łechtaczkę. Ssie ją delikatnie i liże, cały czas przy tym wciskając palce w moje wnętrze. Pojękuję za każdym ruchem jej dłoni. Jestem tak bardzo podniecona, że dochodzę w parę minut po tym jak dziewczyna zaczęła mnie pieścić. Krzyczę jej imię klnąc wulgarnie przy tym. Zasłaniam dłonią oczy, czuję jak się na mnie kładzie. Gdy na nią spoglądam śmieje się uroczo

- Nie pytam czy Ci było dobrze, bo słyszałam – macha mi brwiami i patrzy na mnie łobuzersko

- Chyba się musimy wykąpać – przecieram włosy dłonią i próbuję unormować oddech

- Chyba musimy zmienić pościel – chichocze brunetka – spiłam ile się dało, ale Lo, uwierz, ciężko było za Tobą nadążyć – robię wielkie oczy na jej brak zahamowania. Podoba mi się to i to bardzo !

- Camila... - chrypię

- Noo ? - uśmiecha się czule

- Pod prysznicem też Cię wezmę..



I only told the moonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz