Rozdział 10

2.4K 158 20
                                    

- Czy wiesz coś na ten temat, dlaczego Mendez ma podbite oko?- podchodzę do przyjaciółki i chwytam się pod boki, w chwili gdy ta spożywa swoją kanapkę

- Może i wiem – mamrocze z pełnymi ustami

- Cholera DJ! - wrzeszczę

- Myślałaś Chancho, że to tak zostawię? - wyrzuca resztę kanapki z nerwami do kosza czerwieniejąc ze złości przy tym – prawie Cie pobił!

- Skąd to wiesz? Powiedziałam Ci tylko, że się rozstaliśmy – patrzę na nią zdziwionymi oczami

- I naprawdę myślałaś, że się reszty nie dowiem? Wiesz co? Wydało się! - prycha- Podeszła do mnie Ally i pytała jak się czujesz. Opowiedziała mi o tym jak Cię szarpał i wyzywał I wiesz co mi jeszcze powiedziała? - kręce głową, bo przecież skąd mam wiedzieć – że jej rodzice znają się z rodzicami tego gnoja. To Shawn wygadał Twojemu ojcu o Twojej orientacji! Teraz już wiesz jakim sposobem znalazł się pod klubem – uchylam usta i brak mi słów na to co słyszę – Ciesz się, że mu wszystkich kończyn, za to co zrobił, nie połamałam! – wrzeszczy rozeźlona blondynka. Po chwili tuli mnie, sama nie wiem w którym momencie zaczęłam płakać

- Już dobrze Mila. Zorganizowałam nam weekend, wiesz – mówi po chwili cała rozpromieniona

- Co znów tym razem DJ – pytam zrezygnowana i przecieram chusteczką nos

- Oj Chancho – przewraca oczami – będziesz zadowolona. Powiedziałam Ally, że do niej wpadniemy na film. Wygląda na sympatyczną. Widać było, że szczerze się Tobą przejeła

***

- Umm, mogę pani zająć chwilę? - pytam zielonooką, która wygląda dziś prześlicznie – wiem, że pani ma też teraz przerwę, nie chcę przeszkadzać.. - kobieta, stopuje mnie ręką i idzie do drzwi, kołysze przy tym biodrami w takt wysokich szpilek. Ma na sobie materiałowe obcisłe spodnie, błękitną koszulę i dopasowaną elegancką marynarkę. Włosy upięła w kucyk, pozwalając by kosmyki włosów luźno opadały koło jej skroni. Zamyka drzwi i nagle traci swój poważny wyraz twarzy uśmiechając się do mnie szeroko. Przez chwilę zapominam po co do niej przyszłam.

- Co tam Camz? - Siada na biurku i zakłada nogę na nogę i wzrokiem pokazuje mi żebym to samo zrobiła na ławce. Siadam bokiem, żeby tylko czasem nie zetknąć się z jej nogą

- Nie będę mogła przyjść w piątek na zajęcia – widzę jak jej uśmiech znika a na twarz wkrada się niepocieszenie –  muszę z siostrą jechać na wizytę do lekarza

- Rozumiem – kiwa głową

- Napisałam artykuł.. grzebię w torbie i po chwili wyciągam dużą kartkę, którą podaję szatynce

- Ok. Dziękuję, to sobie teraz przeczytam na szybko co? - uśmiecha się do mnie a ja kiwam bez przekonania głową

***

' Miłujcie się jak i ja Was umiłowałem' to cytat z Ewangeli św. Jana (15.2), która wchodzi w skład Biblii. Świętej księgi chrześcijan. Religa ta nakazuje miłość wobec innych ludzi. Dlaczego więc tak wielu katolików zapomina o tym nakazie? Dlaczego wielu z nich nienawidzi swoich bliźnich? Czy odmienne poglądy, przekonania religijne, kolor skóry, odmienna orientacja seksualna są w stanie sprawić, że zapominamy nie tylko o jednej z podstawowych zasad, których nauczał Chrystus, ale także o fundamentalnej podstawie człowieczeństwa jaka powinien być szacunek do innego człowieka?

Co to znaczy miłować? To proste – kochać Czy miłuje człowiek swojego czarnoskórego sąsiada gdy za nim spluwa i mówi ' śmierdzący czarnuch' ? Człowiek idzie z biblią w ręku. Zmierza na sobotnie kółko biblijne. Czy miłuje grupka młodych latynoskich mężczyzn dziewczynę, która idzie ubrana w hidżab, gdy szydzą z jej nakrycia głowy i szczelnego ubioru? Chłopcy mają wytatuowane podobizny Marii na ramionach. Czy miłuje ojciec, który wyzywa córkę od kurwy, tylko dlatego, że ta woli dziewczyny? Dziewczyna nigdy się jeszcze nawet nie całowała. Dziewczyna ma łzy w oczach i podbite oko. Ojciec ma krzyżyk zawieszony na szyi. Gdybyśmy prawdziwie kochali, nie okazywalibyśmy niechęci innym ludziom. Niechęć, czy też nienawiść jest przeciwieństwem miłości, której nauczał Jezus. Dlaczego więc wielu katolików potrafi zamienić życie swoich bliźnich w piekło? Gdy zamiast zrozumienia, szacunku i wsparcia pojawia się przekonanie o słuszności tylko i wyłącznie swoich poglądów, o konflikt nie trudno. Nie oceniajmy, w końcu nie chodzimy w czyiś butach. Nie jesteś mną, a ja nie jestem Tobą. Nie wiem jak to jest być czarnym. Ty nie wiesz jak to jest być muzułmańską młodą kobietą. W innym życiu mogło być na odwrót. To czysty przypadek, nie kwestia wyboru. Za to wyborem jest to, jacy jesteśmy dla innych ludzi. Czy będę szanował innych ludzi. Czy będę ich miłował. To jest coś, co można wybrać Skorzystaj z tej szansy. Na wiele innych rzeczy nie masz wpływu, ale na to tak. Dobroć jest wyborem

***

- Ca Camila – szatynka podnosi na mnie oczy. Widzę, że błyszczą i ledwo hamuje łzy.. - to to jest piękne i  bardzo dojrzałe.. - kręci głową i widzę jak łzy jej w końcu wylatują – Czy to jest to co on Ci powiedział? - zeskakuje z biurka, kuca przede mną i łapie mnie za dłonie – Camila, powiedz mi, proszę – patrzy na mnie wyczekująco

- Między innymi – uciekam wzrokiem i czuję, że także płaczę

- Camz.. - wyrywam ręce z jej dłoni i przecieram dłońmi miejsce pod oczami by wytrzeć łzy

- Ja muszę iść już Lauren – zeskakuję z ławki

- Przyjdz do mnie Camz, albo dzwoń, o każdej porze, jestem dla Ciebie – słyszę jej ochrypły głos za plecami

***

- Czemu Ty płaczesz Mila? - zatrzymuje mnie w biegu DJ i ciągnie na bok korytarza

- Byłam oddać prace – szlocham – po chuj tam poszłam, mogłam dać Tobie!

- Jauregui Ci coś powiedziała? - pyta wzburzona blondynka

- Nie, to ja- śniupę nosem

- Ty jej coś powiedziałaś? - rozszerza oczy w zdziwieniu

- Ja ją kocham DJ – wpadam w objęcia swojej przyjaciółki i zanoszę się płaczem

I only told the moonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz