- Dlaczego mi się tak przyglądasz Lo? - Camila odkłada książkę, którą właśnie czyta i przenosi na mnie swoje czekoladowe tęczówki
-Bo jesteś piękna Camz. Zachwycam się Tobą jak najdoskonalszym dziełem sztuki Maleńka – uśmiecham się do niej czule
- Nie jestem piękna ani tym bardziej doskonała Lo – opuszcza głowę i nią kręci
- Dla mnie jesteś – dotykam jej ramienia – Proszę, nie kłóć się z moją opinią, bo to bezcelowe – chichoczę – Chciałabym Cię narysować Camila – gładzę ją po policzku palcami najczulej jak potrafię
- Nie sądzę, żebym była dobrą modelką – chichoczę i kręci się nerwowo
- Dobra nie, najlepszą Camz – dziewczyna czerwienieje i kręci zdecydowanie głową – Pozwól mi, proszę – robię żałosną minę
- Co miałabym robić? - przewraca oczami i wzdycha
- Siedzieć gdzie siedzisz, tylko w czymś innym – macham jej brwiami i zrywam się z łóżka i podchodzę do komody, z której wyciągam białe, satynowe prześcieradło – Rozbierz się a potem owiń tym jak ręcznikiem
- Bez bielizny? - pyta mnie z przerażeniem w oczach
- Majtki mogą zostać, tylko stanik zdejmij – widzę jak uchyla usta i już chce coś powiedzieć ale jej nie pozwalam – zawołaj jak będziesz gotowa
- Chodź już Lauren -woła mnie po chwili. Wracam ze szkicownikiem w dłoni i zestawem ołówków. Camila siedzi na łóżku, nogi ma podwinięte, jedną dłoń przerzuciła przez swoje uda a drugą podpiera się z boku, jest zawstydzona, nawet na mnie nie patrzy. Włosy opadają jej lekko na twarz a usta ma uchylone. Nawet nie wie, że już pozuje. Moja Bogini.
- Czekaj Maleńka, zgasimy światło i włączymy lampkę – przybliżam dużą lampę do łóżka i stawiam tak by oświetlała Camilę z boku. Przerzucam jej włosy na jedną stronę i czule całuję w czoło
- Długo to potrwa Lo? - pyta, dalej niepewna tego co robimy
- Do godziny kochanie – przystawiam krzesło do nóg łóżka i siadam na nim – ale możemy robić przerwy. Zrelaksuj się Maleńka – uśmiecham się zachęcająco
- Łatwo Ci mówić Lo – wzdycha – rysowałaś już kogoś umm w ten sposób?
- Masz na myśli, czy jakaś dziewczyna mi pozowała do aktu? - unoszę na nią wzrok, patrzy na mnie w zakłopotaniu – nie kochanie, jesteś pierwsza – puszczam jej oczko
- Masz całe szkicowniki tego .. - moja mała zazdrośnica! śmieję się w myślach
- Kotku ze zdjęć z internetu – chichoczę – albo z głowy.
- Aha. Wolisz szkicować czy malować – podtrzymuje rozmowę
- Szkicować. Czasem ołówek i odcienie czerni potrafią przekazać o wiele więcej niż farby. Ale malować też lubię
- Nie myślałaś, żeby komuś to pokazać?
-No Tobie pokazałam – chichoczę
- Nie to miałam na myśli. Masz talent Lauren, może ktoś by Ci mógł zorganizować wystawę – słyszę po głosie, że jest rozentuzjazmowana tym pomysłem
- Może kiedyś.. - wzruszam ramionami – robię to bo lubię, to moja pasja, nie myślałam nigdy żeby na tym zarabiać
- Ja myślę, że była byś doceniona w środowisku a tak to marnujesz talent.
***
Tak jak sugerowałam Camili po niecałej godzinie portret jest prawie skończony. Prawie, bo moja wizja artystyczna obejmuje jeszcze jeden mały szczegół..
CZYTASZ
I only told the moon
ФанфикWłaśnie rozpoczyna się nowy rok szkolny, Camila Cabello , spóźnia się już pierwszego dnia ale dzięki temu poznaje nową atrakcyjną koleżankę. Przynajmniej jej samej się tak wydaje, bo Lauren Jauregui poznaje swoją niezdarną uczennicę. Co z tego wynik...