-To teraz impreza!-powiedział mój przyjaciel gdy weszliśmy do hotelu.
-Boże, Spenc chyba żartujesz-mruknęłam.
-Nie piłem od dwóch dni!-pisnął jak dziewczynka
-Alkoholik!-zaśmiałam się-Nie mam wyboru prawda?
-Nie masz-uśmiechnął się
-Więc zgoda-westchnęłam
-Mendes!-krzyknął mój przyjaciel
-Co ty odwalasz?-przeraziłam się
-No?-chłopak zjawił się przy nas z pytającym ale radosnym wyrazem twarzy.
-Idziecie z nami na imprezę?
-No jasne-prychnął Shawn jakby to było oczywiste. W sumie-było.
-A więc za godzinę wszyscy w holu-oznajmił.
-Nienawidzę cię ośle-fuknęłam na mojego przyjaciela
-Kochasz mnie-prychnął obejmując mnie ramieniem.
Szliśmy tak aż do drzwi naszych pokoi kiedy to nasze drogi się rozeszły. Pierwszym co zrobiłam po wejściu do pokoju hotelowego było pójście do łazienki i orzeźwienie po koncercie. Kiedy wyszłam z wanny owinięta w puchowy ręcznik podeszłam do ogromnego lustra aby wysuszyć włosy co też zrobiłam, a następnie je wyprostowałam.
Wyjęłam ze swojej kosmetyczki potrzebne kosmetyki. Na twarz nałożyłam podkład, zrobiłam delikatne konturowanie oraz rozświetliłam wszystko. Powieki pomalowałam beżowym cieniem, a brwi podkreśliłam i wypełniłam. Rzęsy wydłużyłam i pogrubiłam tuszem. Na usta nałożyłam fioletową pomadkę i uznałam że wszystko wygląda bardzo ładnie.
Podeszłam do walizki z której wyjęłam a następnie ubrałam czarną,przeźroczystą bluzkę która ukazywała mój czarny koronkowy biustonosz. Miałam na sobie również zwykłe czarne dżinsy które opinały moje ciało. Na nogi założyłam klasyczne, czarne szpilki. Dzięki bluzce wyglądałam kobieco jednak nie czułam że jestem ubrana wyzywająco czego po prostu nie lubię.Wzięłam moją torebkę gdzie miałam telefon oraz portfel i wyszłam z pokoju ówcześnie psikając się ulubionymi perfumami.
Windą zjechałam do holu gdzie czekali Spencer, Geoff, Justin oraz Shawn który no cóż...wyglądał bardzo dobrze. Miał na sobie białą koszulę która opinała jego ciało dzięki czemu można było zobaczyć mięśnie na jego brzuchu gdzie zatrzymałam swój wzrok trochę na dłużej. Nie moja wina okej?
-Idziemy?-spytałam odgarniając włosy za ucho
-Ale się roznegliżowałaś młoda damo-spojrzał na mnie mój przyjaciel surowym wzrokiem-Jestem taki dumny-podszedł i mnie przytulił.
-Spadaj ośle-pstryknęłam go w nos.
-No wiesz co?!-oburzył się
-Dziś nie piję-odznajmiłam
-Ta jasne-prychnął mój przyjaciel-Już ja się tobą zajmę.-przewróciłam oczami podchodząc do Shawna.
-Dobrze wyglądasz-skomplementowałam go śmiejąc się na co delikatnie uderzył mnie w ramię udając obrażonego. Jego wzrok zjechał na mój biust co niezbyt mi odpowiadało.
-Oczy mam wyżej-powiedziałam z uniesioną brwią na co podniósł szybko wzrok znów na moją twarz.-Oh, i Shawn?-podeszłam do chłopaka bliżej-Tym razem zamknij drzwi do kabiny-wyszeptałam mu rozbawiona na ucho.
-A ty staraj się nie zarywać do barmana-fuknął widocznie obrażony.
-Przepraszam?-uniosłam brwi. Przecież to był żart.
-Dobrze słyszałaś. Widać po twoim stroju że masz ochotę się bardziej zabawić.-prychnął co niezmiernie mnie zdenerwowało. Zauważyłam że naszej rozmowie przysłuchują się chłopacy a więc po prostu wyszłam przez drzwi idąc w stronę pobliskiego klubu co zrobili też inni.
-Jak bardzo masz ochotę się teraz upić w skali do 10?-krzyknął Spener który szedł na równo z chłopakami za mną.
-W skali od 1 do 10?-odwróciłam się do niego przodem-Dwanaście
CZYTASZ
Remember |S.M
FanfictionKiedy współpraca przeradza się w coś więcej niż powinna... Książka może zawierać wulgaryzmy.