XXXII

140 16 0
                                    

-I jak? Było aż tak źle?-spytał Shawn kiedy wsiedliśmy do samochodu.

-Twoi rodzice są genialni-przyznałam szczerze.

-Wiem o tym-uniósł kącik ust w górę-Są najlepsi.

-Myślałam że będzie gorzej, ale chyba mnie polubili-wzruszyłam ramionami.

-Aaliyah powiedziała mi że jeśli pozwole ci odejść to codziennie będę budził się z pomidorem w ustach-skrzywił się-A przecież to tobie powinna mówić takie rzeczy!-powiedział oburzony po czym oboje się zaśmialiśmy.

-Tak się cieszę że cię mam-splotłam nasze palce przymykając oczy. Momentalnie przypomniał mi się czas kiedy byłam z Mattem. Powiedziałam mu to samo podczas jazdy samochodem, a miesiąc później zobaczyłam go całującego się z Kim. Czułam łzy zbierające się w kącikach moich oczu.

-Hej! Płaczesz?-spojrzałam na Shawna i ujrzałam w jego oczach troskę.

-Przepraszam-otarłam łzy.

-Nie przepraszaj za to że płaczesz-zmarszczył oczy głaszcząc kciukiem mój policzek.-To przecież nic złego.-dokończył a ja otarłam łzy-A teraz powiesz dlaczego płakałaś?

-Matthew...-zagryzłam nerwowo wargę.

-Kochanie...-westchnął-Nie jestem Matthew.

-Wiem, ale po prostu...-nie było dane mi dokończyć.

-Po prostu boisz się że będę taki sam?-spuścił wzrok czekając na odpowiedź która nie nadeszła- Izabelle...-zaczął-Przysięgam że nigdy cię nie skrzywdzę. Nigdy-ucałował moją dłoń.

-Wiem Shawn. Ufam ci.



Remember |S.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz