36. Z nią już nie ma zabawy

624 22 1
                                    

Jocelyn

- Jeśli oddamy mu Kielich damy mu dokładnie to czego chce. Ułatwimy mu dotarcie do celu.

- Clary, nie możemy ryzykować ich życia. Ono jest dla nas zbyt cenne. W dodatku on jeszcze musi znaleźć Lustro.

- Mamo, ale jeśli on dostanie Kielich będzie mógł zmieniać Przyziemnych w swoją armię, a jakoś nie wierzę aby ich sprawdzał pod kątem możliwości. On ich zabije.

- Albo Przyziemnych, albo nas. Clary, musimy coś zrobić, bo inaczej on zabije Luke'a, Magnusa i Raphaela. Nie możemy na to pozwolić.

- Ale co możemy zrobić ? Gdybym wiedziała gdzie jest to nawet sama bym poszła ich uwolnić, ale nie mam pojęcia gdzie oni są. Nie wiemy nawet gdzie oddać mu Kielich...

- Wiemy. Napisał to w liście, ale Imogen zakazała ci to mówić. Uznała, że oddałabyś mu go z zamkniętymi oczami, aby tylko ich ocalić.

- A ona nie ? Nie obchodzi jej ich los ? To przecież...

- Ona myśli ogólnie. Wie jak my się teraz czujemy, ale wie, że nie możemy oddać tego Kielicha... Nie wiem, czy ona w tej sytuacji nie uznała, że trzy ofiary to mała cena.

- Ofiary ? Nie ! - krzyknęła i wstała. - A jeśli damy mu podpuchę ?

- Zorientuje się słonko... A potem ich zabije.

- Ostatnio się nie zorientował.

- Może sprawdzić, czy Kielich działa. Jeśli nie może ich zabić, być może i na naszych oczach.

Clary znów usiadła przy mnie. Łzy przecięły jej policzki. Starłam je delikatnym gestem, po czym przytuliłam ją do siebie. Zaczęłyśmy się delikatnie kołysać, chcąc się chyba nawzajem uspokoić.

- A gdyby stworzyć drugi Kielich ? - zapytała cicho.

- Dwa Kielichy Anioła ?

- Tak. I Imogen by miała wtedy Kielich i Valentine, a odzyskalibyśmy Luke'a, Magnusa i Raphaela.

Zamilkłam na chwilę. Dwa Kielichy ? Czy to mogłoby być możliwe ? Namalowanie drugiego Kielicha i wyciągnięcie go z obrazu ? To mogłoby się udać, ale gdyby on dowiedział się, że istnieje jeszcze jeden ? Zażądałby tego drugiego, a wtedy nie mielibyśmy szans z Lustrem czy bez.

- Nie - mruknęłam. - On gdyby się dowiedział o drugim zabrałby go i zniszczyłby nas potęgą wojska.

- No więc co mamy zrobić ?

- Jak najszybciej oddać mu Kielich i mieć nadzieję, że pierwsi znajdziemy Lustro, a on nie zbuduje szybko dość silnej armii.

Jace

Leżałem na brzuchu, myśląc o Alec'u, a raczej o jego zachowaniu w gabinecie babci. Czułem jak cierpi po porwaniu Magnusa, czułem jego żal i rozpacz, i nic nie mogłem z tym zrobić. Nic co mógłbym zrobić nie pomogłoby, może jedynie bym go rozgniewał.

Przekręciłem się na plecy. Przymknąłem oczy i zastanowiłem się, co bym zrobił na jego miejscu. Przegryzłem wargę, kiedy pomyślałem o tym, że Jonathan mógłby mieć właśnie teraz, w swoich obleśnych łapskach Clary. Nie. Nic nie mogłem zrobić.

W dodatku, nie ma co ukrywać, przyczyniłem się do tego wszystkiego. Gdyby nie to, że zachciało mi się Clary, zachciało mi się poczuć jej oddech, kiedy przyśpiesza podczas rozpieszczania jej.

Gdybym tylko się powstrzymał do niczego by nie doszło, nikt nie zastanawiał się, czy oni teraz żyją, czy da się jakoś ich uratować i czy Clary i Jocelyn nie znikną za chwilę żeby oddać mu Kielich.

Historia pewnej ŁowczyniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz