Clary
Kiedy zsiadłam z konia, od razu zobaczyłam czekającego na mnie Jace'a. Blondyn stał kilka metrów od stajni, gdzie stały konie, które nam udostępniono.
Niemal podbiegłam do niego, żeby się przytulić. Schowałam twarz w zagłębieniu jego szyi. Odetchnęłam pełną piersią, wdychając jego zapach. Dopiero teraz zorientowałam się, że ten zapach mydła i jakby słońca, który zawsze towarzyszył blondynowi mnie po prostu uspokaja. Delikatnie pogładził mnie po plecach. Zaczął delikatnie mną kołysać.
- Spokojnie skarbie. Jestem tu - wyszeptał i choć komuś mogło się wydawać samolubne, to co powiedział, dla mnie było to ważne.
On tu był.
Ze mną.
- No dobrze Clary, możesz go już chyba puścić - powiedział Magnus, przerywając nam tę chwilę.
- Masz rację. Nie możemy się użalać. Trzeba działać - wyszeptałam.
- Słuchaj pączusiu - ja i Tess przejrzymy rzeczy Ragnora. Może to jakoś nam pomoże. Ty może idź z Alexandrem i Jace'em po Max'a, bo musisz ochłonąć. Potem...
- Porozmawiam z mamą. Musimy dowiedzieć się, gdzie jest Biała Księga.
- No właśnie - powiedziała Tessa, po czym położyła dłoń na ramieniu Magnusa - Musimy iść... Ragnor zostawił nam pokaźny spadek.
- Tak. Na naszą trójkę wystarczy na kolejne kilkaset lat.
Zostawiliśmy czarowników i w ciszy poszliśmy do Gard, gdzie był jedyny działający Portal w Idrisie. Cisza nie była nieprzyjemna - ona po prostu była.
Weszłam do budynku i od razu usłyszałam wołanie. Po chwili korytarzem biegł mały chłopiec w okularach, ciemnych włosach.
- Alec ! Jace ! - krzyknął, rzucając się na szyję starszego brata.
Po chwili przyklęknął do niego Jace i też go uścisnął. Chłopiec podniósł oczy. Patrzył na mnie dłuższą chwilę.
- Ocaliłaś Jace'a, tak ? Bo mama mówiła, że Malachi chciał go zabić - powiedział, a ja smutno się uśmiechnęłam.
- Mniej więcej tak było. Izzy i Simon są tu ?
- Mhm. Pomagają w ustawianiu patroli i zbierają raporty z innych Instytutów.
- A nie wiesz, gdzie jest moja mama ?
- Kiedy wampir przyszedł powiedziała, że musi iść do domu...
- Okey, to chodź mały do domu - powiedziałam z lekkim uśmiechem, przeczesując jego włosy - Czy ty urosłeś przez ten czas, kiedy byłeś na tej wycieczce ? - Chłopiec roześmiał się zadowolony z tego, że uznałam, iż urósł.
Po chwili jednak szedł koło brata, opowiadając mu, co ostatnio czytał. Ja i Jace szliśmy trochę z tyłu.
- Przesłuchanie całkiem niezłe - mruknął cicho do mojego ucha.
- Musiałam wiedzieć. Raphael pewnie jest już w łóżku, albo pomaga w Gard...
- On śpi normalnie, czy jak wampir ?
- Tak i tak. - Wzruszyłam ramionami. - Jak ze mną to w łóżku, jak nie to belka i wisi.
- Zrozumiałem za pierwszym razem - odpowiedział nieco sucho, patrząc na otwarty sklep z bronią. - Ciekawe, ile broni będzie potrzebne, żeby pokonać twojego brata i ojca.
- Mnóstwo, uwierz - odpowiedziałam kręcąc głową. - Ojciec miał mnóstwo czasu na zaplanowanie wszystkiego. Jest bezwzględny i pozbawiony skrupułów. Zrobi wszystko, żeby dostać Kielich...
CZYTASZ
Historia pewnej Łowczyni
FanficWszystko zaczęło się od związku Alec'a i Magnusa. Bo czemu Łowca wraca od ukochanego z dziwnymi siniakami ? No i dlaczego w domu Bane'a Jace znalazł szczotkę z rudymi włosami ? Kto tak naprawdę zmarł podczas Powstania i gdzie jest właściwie Kielic...