(Perspektywa Louisa)
Ruby zajmowała się Clem już od dłuższego czasu. Mój strach o nią ciągle wzrastał. Nie mogłem znaleźć sobie miejsca, ponieważ moje myśli ciągle krążyły wokół tego momentu, w którym zobaczyłem ją w tak ciężkim stanie. Dobrze, że AJ był z nią. Ten maluch uratował jej życie.
Drzwi otworzyły się, a ja na to wstałem od razu jak na baczność. Spojrzałem na Ruby, która wyglądała na lekko zmieszaną.
-I jak, Ruby?- zacząłem -Co z Clem? Wyjdzie z tego?
-Straciła dużo krwi, Louis. Na szczęście udało mi się dokładnie oczyścić ranę. Myślę, że następna doba będzie decydująca.- odparła -Nie martw się jednak tyle, jej organizm ciągle walczy.
-Łatwo ci mówić...
-Idź lepiej porozmawiać z AJ. On najbardziej to wszystko przeżywa.- zaproponowała z lekkim uśmiechem -Ja w tym czasie posiedzę przy Clem.
-Dobrze. Spróbuję go jakoś pocieszyć.- odparłem -A, no i dzięki, Ruby.
-Nie ma za co.- odpowiedziała -To przecież moje zadanie.
(...)
Delikatnie zapukałem w drzwi prowadzące do pokoju Clem i AJ. Kiedy po dłuższej chwili nikt mi nie otworzył, postanowiłem sam wejść do środka.
Na łóżku ujrzałem chłopca, smutnie patrzącego na jakiś rysunek. Podszedłem trochę bliżej i będąc w połowie drogi postanowiłem się odezwać.
-Hej...- zacząłem, ale on nie zareagował -Mogę usiąść?
Chłopiec spojrzał na mnie smutnym wzrokiem, po czym delikatnie skinął głową, zezwalając mi tym na możliwość zajęcia miejsca przy nim.
Kiedy tylko to zrobiłem, spojrzałem na rysunek, który akurat trzymał. Przedstawiał on AJ i Clem. Był naprawdę uroczy.
-Chcesz pogadać?- zapytałem po chwili
-Co z Clem?- zignorował moje pytanie
-Cóż... Ruby powiedziała, że lepiej. Clem jest silna i na pewno z tego wyjdzie.
-To wszystko moja wina.
-Co? AJ, nawet tak nie myśl.- powiedziałem, kładąc dłoń na jego ramieniu -Gdyby nie ty, możliwe, że Clem by już z nami nie było. A tak, ma ona szansę na przeżycie. Jeszcze wszystko może się ułożyć.
-Kazała mi się zabić, żeby nie zamieniła się w potwora. Nie potrafiłem tego zrobić. Mimo, że tego właśnie chciała.
-Stwierdziłeś, że tak będzie lepiej. Może i Clem tak powiedziała, ale możliwe, że wcale tak nie myślała. Ona po prostu chciała cię chronić. Jednak ty sam podjąłeś tak ciężką decyzję. Wiele dorosłych nie umiałoby tego zrobić, AJ.
-Mam nadzieję, że to była dobra decyzja. Nie chcę, żeby Clem umarła.- powiedział, a po jego policzkach zaczęły spływać łzy
-Ej.. już dobrze.- rzekłem, przybliżając go do siebie -Nie płacz.
Chłopiec jedynie przytulił się do mnie mocno. Poczułem jak moja koszulka powoli staje się mokra od jego łez.
-Louis... dziękuję...
-Nie ma za co, młody. Musimy na sobie nawzajem polegać i pomagać. Zawsze postaram się być dla ciebie wsparciem.- odparłem, delikatnie się uśmiechając
-Boję się o Clem.
-Ja też, AJ. Ale musimy być dobrej myśli...
(...)
CZYTASZ
Moja droga, Clementine | TWDG | CLOUIS FF
FanfictionPo tym, jak nasi bohaterowie, wydostali się ze szponów Lilly, nareszcie mogą żyć w spokoju i szczęściu. Niestety, nie trwa to długo, gdyż świat w którym przyszło im żyć, stwarza coraz więcej zagrożeń, którym muszą oni sprostać. Czy uczucie może prz...