Trwało to może 40 sekund, ale dla mnie było to najgorsze 40 sekund życia. Oto stałam przed Niemcem cała w błocie i kusej koszuli nocnej trzęsąc się, nie wiedząc nawet czy z zimna czy ze strachu. Mężczyzna wyraźnie nie chciał na mnie patrzeć za co byłam mu wdzięczna. Machnął na kogoś za mną ręką i odszedł. Podeszła do mnie starsza kobieta i biorąc pod ramię, zaprowadziła mnie pod drzwi łazienki. Mówiła przy tym coś do mnie, ale nie byłam w stanie jej zrozumieć. Najwyraźniej widząc moje otępienie, wepchnęła mnie z niecierpliwością do środka, oznajmując, że mam 10 minut na doprowadzenie się do porządku. Łazienka była spora, umywalka i wanna wyglądały na bogato zdobione. Drżącymi rękami ściągnęłam koszulę i odkręciłam wodę. Jej szum idealnie zgrał się z moim płaczem. Zależało mi, aby nikt go nie usłyszał. Lałam i lałam wody, czekając aż ostatnia łza opuści moje ciało. Kiedy połowa wanny była pełna, ktoś zaczął walić w drzwi – to kobieta przypominała, że zostało mi 5 minut. Ostrożnie, najpierw stopą sprawdziłam czy woda nie jest gorąca, by po chwili cała się zanurzyć. Cały brud zaczął schodzić, po paru sekundach kąpałam się w brudnej wodzie. Wyszłam, lekko się trzęsąc i ubrałam się w koszule, która nie należała też do najczystszych. Po chwili drzwi otworzyła kobieta i kazała iść za sobą. Nie chciałam się rozglądać, szłam jak w letargu. W głowie wciąż miałam scenę pożegnania z wujkiem i ciocią. W kącikach oczu zbierały się na nowo łzy. Wytarłam je szybko, zatrzymując się w za kobietą. Stałyśmy przed kuchnią, która z tego co zrozumiałam, będzie dziś moim miejscem do spania. Wcisnęła mi jeszcze w ręce kawał koca i zostawiła. Przycupnęłam w okolicach kuchni, mając nadzieję na odrobinę ciepła. Ułożyłam koc na podłodze i kiedy tylko położyłam moją głowę na tym posłaniu, momentalnie zasnęłam, nie myśląc nawet co będzie ze mną jutro...
– Wstawaj! – usłyszałam na głową. Otworzyłam oczy z wielkim trudem. Nade mną stała kobieta, która wczoraj się mną zajmowała. Na jej twarzy widać było wyraźnie zniecierpliwienie. Rzuciła we mnie czymś, co okazało się prostą sukienką i fartuchem. Kazała mi się w to ubrać natychmiast i zabierać do roboty. Posłusznie zrobiłam o co prosiła. Potem wcisnęła mi w ręce tacę z talerzami i rozkazała porozstawiać na stole w jadalni. Dojście z tak ciężką tacą było dość trudne, ale starałam się niczego nie zrzucić. Wyszłoby prawie idealnie, gdyby do domu nie wpadł owczarek niemiecki. Kobietę najwyraźniej znał, bo tylko przeszedł obok niej obojętnie. Do mnie natomiast podszedł, obwąchał dokładnie i nagle zaczął ujadać. Wystraszyłam się porządnie, bo zęby psa wyglądały na ostre, a on sam wyraźnie chciał mnie atakować. Skutek był taki, że upuściłam tacę na dywan w jadalni. Hałas obudziłby nieboszczyka, a w tym przypadku obudził cały dom pełen niemieckich żołnierzy. Każdy jeden wyleciał z pokoju celując pistoletem prosto we mnie. Strach przed psem zniknął natychmiast. Momentalnie schyliłam się po tacę, na której dzięki Bogu nic się nie zbiło. Porozstawiałam wszystko z prędkością światła. Owczarek wciąż plątał mi się pod nogami, kiedy nosiłam z kuchni resztę zastawy na śniadanie. Żołnierze powoli zaczęli zasiadać do stołu. Słyszałam ich uwagi rzucane w moją stronę, jeden nawet podszedł tylko po to, aby uderzyć mnie w twarz. Bolało strasznie, ale nie odezwałam się słowem. Pies drapał mnie w stopy i wiedziałam, że wytrzymuję tylko resztkami sił. Patrzyłam jak jedzą, śmiejąc się przy tym. Brakowało tylko Hammera.
– Ej Ty! – męski głos postawił mnie na nogi. Z ogródka właśnie wchodził podporucznik. Był spocony i najwyraźniej niezadowolony z tego, co zobaczył. Oto znów stałam przed nim. Tym razem z czerwonym policzkiem i psem u stóp, którego pazury raniły mi skórę. Rzucił okiem na mnie i na psa po czym głośno gwizdnął. Owczarek się skulił i odszedł ode mnie. Odetchnęłam nieco – Nałóż jakieś buty. Tu się nie chodzi na boso – powiedział zimnym, twardym głosem, ale dla mnie w tamtej chwili był to głos anioła.
YOU ARE READING
Zdrada ma na imię Baśka
RomanceBasia to zwykła dziewczyna, która pomimo wojny wiedzie spokojne życie. W jedną noc, cały jej świat wywraca się do góry nogami. Rzucona nagle w wojenną rzeczywistością i wepchnięta brutalnie w ramiona pewnego Niemca, Basia będzie musiała się odnaleźć...