4

2.5K 61 23
                                        

Obudziły mnie jakieś hałasy. Postanowiłam wstać i zobaczyć co się dzieje. Wyszłam ze swojego pokoju i usłyszałam.

-Kim ty wogóle jesteś?!- Krzyknął męski głos.

-Raczej kim TY jesteś!?- Odkrzyknął... dobrze mi znajomy głos. Zbiegłam szybko na dół.

-Pierwszy zadałem pytanie!- Krzyknął Mike.

-Jestem chłopakiem Emmy, a teraz daj mi ją zobaczyć do cholery!- Krzyknął ten znajomy głos. Nie mogę sobię przypomnieć kto to!

-Z tego co mi wiadomo nie jesteś jej chłopakiem! Wyjdź z tego domu! Natychmiast!- Krzyknął Mike.

-O cześć księżniczko~ znalazłaś sobię nowego chłopaczka?!- Krzyknął o zgrozo... Daniel! Spojrzałam się w tamtą stronę z łzami w oczach. Cholerne wspomnienia!

-Wyjdź albo zawiadomię policje!- Powedziałam na tyle głośno aby usłyszał.

-Czyli mnie nie kochasz?!- Zapytał Daniel.

-Gdybym wiedziała wcześniej, nigdy nie byłabym z tobą i kto może kochać takiego potwora jak ty?!- Wydarłam się i zaczęłam płakać.

-Czyli wolisz tego przydupasa ode mnie?!- Krzyknął. Jakby mieli walczyć to Mike by wygrał. Daniel jest zielonookim blondynem który jest strasznie chudy. Jedno uderzenie i po nim. Za to Mike jest dobrze zbudowany i musiał dużo ćwiczyć aby zostać ochroniarzem.- Jeżeli mnie nie kochasz to jego też nie będziesz!- Krzyknął szyderczo się śmiejąc, aż dreszcze przeszły mi po plecach.

-O co Ci--Nie dane było dokończyć Mike'owi.

Czarna maszyna
Broń?
Błysk
Huk
Strzał
Krew
Dźwięk upadanego ciała
Mój krzyk
Śmiech Daniela.

-A teraz żegnam księżniczko.- Powiedział i wyszedł. Znowu to zrobił!

-Mike!- Krzyknęłam i podbiegłam do leżącego chłopaka. Dostał w głowę.- Nie odchodź! Jesteś ma to za młody! Co z twoją rodziną?! Mike! Słyszysz?!- Krzyczałam i płakałam. Kolejna osoba przeze mnie nie żyje. Pobiegłam po telefon i zadzwoniłam na 112.

-Halo? Operator numer dwa, co się stało?- Zapytała jakaś kobieta.

-O-on nie-nie ży-żyje!- Powiedziałam trzęsąc się i płacząc.

-Kto? Co się stało?- Zapytała zdziwiona a zarazem przestraszona, można było to usłyszeć.

-Mój ochroniarz! O-on go za-zabił!- Krzyknęłam płacząc.

-Kto go zabił?- Zapytała.

-Mój były! Błagam pomóżcie Mike'owi!- Powiedziałam upadając na kolana. Mimo, że go nie lubię, to i tak to moja wina, że on nie żyje.

-Co jest teraz z Pani ochroniarzem, gdzie dostał? Z noża, pięści czy z czego?- Zapytała operatorka.

-Dostał strzał z pistoletu w-w gło-głowę! On przeze mnie nie żyj-żyje- Mówiłam płacząc.

-Proszę się uspokoić, zatamować czymś ranę i czekać na przyjazd karetki, gdzie Pani mieszka?- Zapytała.

-Na wzgórzu (tutaj jest miejsce zamieszkania~ możecie wymyślić ;)), błagam pośpieszcie się!

-Robimy co w naszej mocy, teraz się z Panią rozłączę i pozwolę Pani na spokojnie zatamować ranę martwego.- I się rozłączyła.

Wstałam szybko i pobiedłam po ściereczkę do kuchni. Ręce mi się strasznie trzęsły a obraz rozmazywał przez łzy. Złapałam pierwszą lepszą szmatkę i pobiegłam do Mike'a. Uklękłam przy nim.

Nastała cisza.
Ptaki przestały śpiewać.
Zrobiło się ciemno na dworze.
Mike leży.
We krwi.
Nie oddycha.
Serce nie bije.
Jest blady jak prawdziwy wampir.
Jego ciało jest zimne, jak porcelana.
Taki spokojny...
Nigdy nie usłyszę jego krzyku.
On nie żyje.
Przeze mnie...

Uciskałam mu ranę, aby nie tracił krwi. Przyjechała karetka. Wyszli z niej ratownicy. Wyciągneli łoże i położyli na nim Mike'a. Jeden z nich popatrzył na drugiego i pokręcił głową.
Czyli on naprawdę nie żyję...
Nagle usłyszałam paraliżujący dźwięk.
Nastała ciemność.

Hej, hej, hej!
Troszkę smutny rozdział 😅
Wczoraj napisałam ten rozdział a on mi się usunął 😬 wtedy się poddałam i postanowiłam teraz napisać. Po troszku dowiadujemy się przeszłości Emmy 😉 Jak myślicie?
Dlaczego Daniel to zrobił?
Czy książka niedługo się skończy?
Został epilog (pogrzeb)
Czy
Pozna kogoś nowego i książka będzię KONTYNUOWANA?

Czy Daniel zagraża życiu Emmy?
A może Emma wróci do Daniela? 😏

Jak wam się podoba książka?

Do zobaczenia jeszcze dziś misaczki! 😜

»latynka14«

(Nie) Zostaw mnie... (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz