33

1.7K 53 24
                                    

Muzyka dla klimatu 😏😜😃

-Ty jesteś!

Emma pov.

Wykrzyknęłam to i się popłakałam. A Mike? On tam stał... Nie robił nic, tylko stał.

-Nie zamierzasz mi nic powiedzieć?- Zapytałam smutna a zarazem zawiedziona. Dlaczego moje życie nie może być normalne? W tym wieku powinnam się uczyć a nie zajmować dzieckiem. Mike cały czas stał tam jak sparaliżowany.- Dlaczego nic nie mówisz?!- Krzyknęłam.

W pewnym momencie nie wytrzymam i wbiegłam do lasu za sobą. Biegłam cały czas przed siebie. Łzy rozmazywały mi obraz, lecz ja się nie poddałam. Nawet za mną nie ruszył... W pewnym sensie żałuję, że nie zabiłam tego dziecka... Nie musiałabym teraz tak cierpieć. Nagle potknęłam się o wystający korzeń i się przewróciłam uderzając głową w kamień. Przez chwilę miałam czarny obraz. Wstałam na kolana. Mam całe łokcie we krwi. Głowa mnie okropnie boli. Nagle poczułam pierwsze krople deszczu... świetnie. Zaczęłam jeszcze bardziej płakać. Łzy i deszcz płynął pp moich policzkach. Moje życie to jedna wielka bajka... Wstałam na nogi i się zachwiałam. Ma tego serdecznie dość! Zaczęłam krzyczeć i uderzać pięściami o drzewo.

   DLACZEGO.TO.ZAWSZE.MUSZĘ.BYĆ.JA?!- Krzyczałam i uderzałam pięściami. W pewnym momencie się trochę uspokoiłam i usiadłam na ziemi zakrywając rękami twarz. Teraz to była ulewa. Nie obchodziło mnie już nic... Mike za mną nie pobiegł. Nie powiedział nic. Jestem odrzutkiem. A co ja robiłam? Siedziałam w ulewie płacząc.- DLACZEGO KURWA?!- Krzyknęłam. Bardzo mnie zaczęła boleć głowa. Dotknęłam się w miejscu bólu i sporzałam na rękę. Ja krwawię... Nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami. Nie czułam już nic.

Mike pov.

Stałem tam jak sparaliżowany. Ja będę ojcem... Emma jest ze mną w ciąży... Ale ja serio byłem taki głupi aby nie założyć prezerwatywy? Wciąż nie mogę w to uwierzyć. JA.BĘDĘ.OJCEM! Słyszałem jak Emma coś do mnie mówi, lecz ja nie byłem w stanie odpowiedzieć. Byłem zbyt zadziwiony. Kiedy otrząsnąłem się z transu zauważyłem, że nie ma nigdzie Emmy. Zacząłem panikować. Rozglądałem się ma wszystkie strony. Może jest w lesie? Wszedłem do środka. Zacząłem szukać. Nigdzie jej nie ma! NIGDZIE! A ten las wcale nie jest taki duży! Nagle zaczęła się ulewa. Wróci... nie jest taka głupia. Tym bardziej to matka mojego dziecka, napewno jest rozsądna i wróci. Pobiegłem do samochodu. Usiadłem za kierownicą i ruszyłem do domu. Jaki ja byłem głupi, że ją tam zostawiłem. I TO W ULEWĘ!

Emma pov.

Otworzyłam oczy i od razu tego pożałowałam. Ostre światło mnie oślepiło. Po chwili przyzwyczaiłam swój wzrok i otworzyłam oczy. Zaczęłam się rozglądać. Jestem w jakimś małym drewnianym domku. Leżę na jakiejś kanapie przykryta kocem. Za oknem było dalej ciemno, lecz już nie padało. Głowa mnie bardzo bolała. Dotknęłam bolącego miejsca i zorientowałam się, że mam ma sobię bandaż. Naprzeciwko kanapy na której leżę, jest piec, który dodaje klimatu i ciepła. Obok kanapy jest stary fotel. Ładnie tutaj... bardzo przytulnie. Mały telewizor wisiał nad piecem.

-Widzę, że się już obudziłaś.- Usłyszałam męski głos. Spojrzałam w tamtą stronę i zauważyłam staruszka wychodzącego zza drzwi.

-Kim jesteś? Gdzie jestem?- Zapytałam spanikowana.

-Spokojnie.- Powiedział mężczyzna i podał mi kubek z herbatą.- Znalazłem Cię leżącą w lesie, kiedy zbierałem zioła.- Powiedział i wziął łyk swojej herbaty.- Byłaś w bardzo nieprzyjemnej sytuacji, dlatego Cię tutaj przyniosłem.- Odpowiedział i się delikatnie uśmiechnął. Mężczyzna to staruszek. Jest niski i zgarbiony. Prawdopodobnie pochodzi z Japonii albo Chin stwierdzając po charakterystycznym wyględzie. Ma kozią brutkę i nie ma włosów na głowie. Wygląda na przyjemnego.

-Dziękuję- Odpowiedziałam.

-Nazywam się Mistrz Fu a ty dziewczynko?- Zapytał miło.

Niesprawdzany, ponieważ zaraz zasnę 😴 Taak, o 20:30, lecz ja naprawdę jestem BARDZO zmęczona. Kto by się spodziewał Mistrza Fu? 😏

C.D.N

»latynka14«

(Nie) Zostaw mnie... (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz