Jadę tam!
Tylko najpierw zajadę do jakiejś księgarni kupić zeszyt i długopis. Muszę zacząć zapisywać istotne informacje i sama dowiem się kto to jest. Cząstka Daniela... nie on dzieci nie miał...Racja? W sumie nie widziałam się z nim przez bardzo długi czas, więc nic niewiadomo co mogło się zmienić w jego życiu. Zaparkowałam przed sklepem i wysiadłam. Muszę kupić coś na wzór notatnika. Otworzyłam drzwi i uśmiechnęłam się sama do siebie. Uwielbiam książki i wszystko co jest z nimi związane. Podeszłam do półek z zeszytami. Duży wybór... Hm... ten zwykły czarny zeszyt będzie idealny! Nie rzuca się w oczy i ma nawet dużo kartek...200. Kupuję! Podeszłsm do kasy i kupiłam ten zeszyt i przy okazji zwykły czarny długopis żelowy. Wsiadłam ponownie do samochodu i ruszyłam... czeka mnie długa podróż... tak szczerze to trochę się boję co mogę tam zastać... Ten człowiek ewidentnie nie był przyjaźnie nastawiony. Mam nadzieję, że się czegoś dowiem...czegokolwiek. Przede wszystkim muszę wiedzieć do kogo należał ten krzyk. Napewno do dziewczyny. Może potrzebuje pomocy? Może on coś jej zrobił? Chwila... przecież szpital psychiatryczny już od bardzo dawna nie funkcjonuje, więc zobaczenie krwi na ziemi jest wręcz niemożliwe. Czyżby to była świeża krew? Może ten szpital jest siedzibą tego mężczyzny w ja idę prosto w pułapkę.
Po jakimś czasie jestem na miejscu. Wysiadam z samochodu i go zamykam. Ciekawe która godzina... chwila... gdzie jest mój telefon?! Czy ja naprawdę nie wzięłam go z domu? No cóż... bywa. Wzięłam głęboki oddech i ruszyłam do środka. Jeszcze wczoraj fascynował mnie widok tego budynku a teraz mnie wręcz przeraża. Lecz muszę się tego wszystkiego dowiedzieć. Do środka weszłam przez okno... Raz kozie śmierć. Zaczęłam iść głębiej. Nagle usłyszałam krzyk połączony z płaczem. Kto to? Zaczęłam iść za tymi odgłosami aż dotarłam do piwnicy. Strasznie się boje tam zejść, ale nie przyjechałam tu na darmo. Stawiałam krok za krokiem, jestem coraz niżej a głos staje się coraz głośniejszy. Nie mam zamiaru się odezwać, ponieważ w środku dalej może być ten mężczyzna. Ten krzyk należy do jakiejś dziewczyny. Jestem coraz bliżej. Nagle dotarłam do źródła dźwięku. Stałam w ciemnym korytarzu a obok mnie znajdowało się wejście. Całe szczęście, że nie ma drzwi i mogę spokojnie zobaczyć co się dzieje w pomieszczeniu. Wychylam się i widzę coś okropnego.... Na środku pokoju leży jakaś dziewczyna, cała we krwi. Rozejrzałam się i jak zobaczyłam, że jesteśmy same to podbiegłam do dziewczyny. Złapałam ją za ramię, lecz ona tylko jeszcze bardziej krzyknęła.
-Csii... Nie jestem tu aby zrobić ci krzywdę, tylko pomóc.- Powiedziałam i zaczęłam rozwiązywać dziewczynę, ponieważ była związana. Nic się do mnie nie odezwała, tylko kiwnęła głową. Dziewczyna była już rozwiązana. Pomogłam jej wstać.- Jedziemy do mnie.
Złapałam ją pod ramię i zaczęłam kierować w stronę wyjścia. Trudno będzie wyjść oknem, mam nadzieję, że drzwi będą działać. Na szczęście dziewczyna miała wystarczająco siły aby chociaż wejść po schodach, więc nie musiałam jej nosić. Dotarłyśmy do drzwi. Spróbowałam je otworzyć i o dziwo, łatwo poszło. Czyli ktoś tutaj był wcześniej i to naprawił, pewnie to ten mężczyzna. Posadziłam dziewczynę na tylnym siedzieniu i ruszyłam moim mustangiem do domciu. Będę musiała jakoś wytłumaczyć Mike'owi skąd jest ta dziewczyna... będę miała jeszcze większy przypał. A co najgorsze... za dwa miesiące zostanę mamą... W najgorszym momencie moje dzieci przyjdą na świat. Jak ten czas szybko leci...Nie chcę aby stała im się krzywda przez tego mężczyznę.
Po jakimś czasie dotarłyśmy do domu. Wysiadłam z samochodu i wzięłam dziewczynę pod rękę. Zaczęłam kierować się w stronę domu. Będę cała we krwi dziewczyny, no cóż, ale chociaż jej pomogłam. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Ruszyłam do salonu gdzie posadziłam dziewczynę na fotel. Usłyszałam huk zamykanych drzwi i kroki na schodach.
CZYTASZ
(Nie) Zostaw mnie... (ZAKOŃCZONE)
Roman d'amour18-nastoletnia Emma Agreste wyprowadza się od rodziców aby wyjechać na studia. Dziewczyna posiada pewne problemy o których nikomu nie mówi... rodzice martwią się o dziewczynę i postanawiają zatrudnić ochroniarza dla niej. Tylko nie wiedzieli jednego...