43

1.3K 47 48
                                    

,,Będziesz żałowała za to co mi zrobiłaś.
Będziesz mnie błagać na kolanach o litość.
Naprawdę myślisz, że ci twoi ochroniarze ci pomogą?!
Jeżeli tak, to jesteś w błedzie.
Do zobaczenia niedługo, kochanie
:*
;)''

-Co tam jest napisane?- Zapytał Lou. Zgiełam szybko kartkę i schowałam do kieszeni.

-Nic, spokojnie, to tylko jakiś głupi liścik.- Uspokoiłam mojego brata. Spojrzał chwile na mnie nie wierząc w to co mówię. Po chwili wzruszył ramionami.- Chodź pojedziemy na wycieczkę.- Powiedziałam a chłopak się uśmiechnął. Poszedł zakładać buty a ja szybko wyciągnęłam jakąś kartkę i długopis. Napisałam krótki liścik.

,,Hej Marshall.
Miałam mały wypadek i przez przypadek wybiłam okno ':).
Zadzwoniłbyś po kogoś aby to naprawił? Byłabym Ci bardzo wdzięczna. Oddam Ci pieniądze później.

Emma.''

Uśmiechnęłam się smutno sama do siebię. Muszę się zmienić. Muszę ponownie stać się silną i niezależną kobietą! Przez tą ciążę jestem bardzo wrażliwa i słaba. Nie mogę taka być! Poszłam założyć buty i wyszłam na dwór. Louis już siedział w samochodzie z przodu i na mnie czekał uradowany. Czasem serio zachowuje się jak dziecko, za to go kocham. Wsiadłam do samochodu i go odpaliłam. Włączyłam radio i zaczęłam wraz z Lou śpiewać do piosenki Harrego Styles'a ,,Kiwi''. Narazie nie będę nikomu mówić o tej karteczce. Kto to mógł być? Czy to był naprawdę Daniel? Nie... to niemożliwe aby to był on. Przecież on nie żyje. On przepraszał mnie i mówił, że kocha! A może to były tylko moje wyobrażenia? Ehh... sama już nie wiem. To wszystko zaczyna mnie przerastać. A teraz... gdzie ja mogę zabrać Lou? Z tego co pamiętam to uwielbia opuszczone miejsca i takie tam... Może bym zabrała go do tego opuszczonego szpitala psychiatrycznego dla niepełnoletnich. Hmm... ciekawe to by było.

-Gdzie jedziemy?- Zapytał nagle Lou. Popatrzyłam chwile na niego i się uśmiechnęłam.

-Zobaczysz.- Powiedziałam tajemnieczo. Nagle w radiu usłyszeliśmy kolejną piosenkę. Sam Smith ,,Dancing with a stranger''. Zaczęliśmy śpiewać. Oczywiście bardziej wolę rock'a albo metal. Niestety nikt z mojej rodziny nie przepada za tego typu muzyką. Szkoda... nie wiedzą co tracą. Nie mam ulubionego zespołu, lecz najczęściej słucham zespołu ,,Skillet'' i ,,Get Scared''. Oczywiście... o gustach i guścikach się nie rozmawia.

-Emma popatrz!- Krzyknął nagle Lou wytrącając mnie z zamyślenia. Chłopak wskazywał palcem park w którym była jakaś parada. Zaśmiałam się z jego reakcji. Po jakimś czasie wjechaliśmy do lasu. Już niedługo będziemy na miejscu.

-Emma... Gdzie ty mnie zabierasz?- Zapytał mój brat patrząc na widoki z szeroko otwartymi oczami. Wiem, że uwielbia takie miejsca.

-Jeszcze chwila.- Powiedziałam i zatrzymałam się na poboczu.- Wysiadaj, resztę drogi pokonamy na piechotę.

Wyszliśmy a ja wyciągnęłam plecak, który rano przygotowałam na mój wypad z domu. W środku jest dość dużo rzeczy... Kanapki, soki, pare kocy, latarka, śpiwory, scyzoryk i jakaś kartka z długopisem. Wszystkie te rzeczy nie używam, więc wrazie gdybym je zgubiła to bym nie płakała. Planowałamwłaśnie tutaj przyjechać, ale fajnie się złożyło i mam towarzysza. Zaczęłam się kierować w środek lasu trzymając za rękę Lou aby się nie zgubił. Nikt tu nie przychodzi, ponieważ jak to mówią ,,To właśnie tutaj dochodzi do opętań. Nikt nie wyszedł stamtąd żywo. Nie zbliżajcie się tam!'' Ja oczywiście w to nie wierzę. Inni dali się nabrać, więc budynek nie był doszczętnie zniszczony ani pomazany. Z tego co słyszałam to na ścinach jest jeszcze zaschnięta krew ofiar. Jednego dnia zginęło tam ponad 1000 osób. Budynek został zaatakowany przez grupę seryjnych morderców. Jesteśmy prawdopodobnie pierwszymi osobami od wielu lat, którzy odwiedzą ten budynek.

(Nie) Zostaw mnie... (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz