-NIE!
Wybiegłem wkurzony z jego gabinetu. Skierowałem się do sali mojej dziewczyny. Otworzyłem z impetem drzwi. To co zastałem w środku mnie zdzwiło...przecież to nie możliwe. Ale... jak? Emma...ona.... spała sobie spokojnie na łóżku... Ale jak? Przecież przed chwilią jej tu nie było! Czy mi się tylko wydaje czy jestem jakiś dziwny? Przecież EWIDENTNIE jej tu NIE BYŁO!
-Skończyłeś już się gapić na tą dziewczynę?- Usłyszałem męski głos. Popatrzyłem w bok i nie mogłem uwierzyć.
-Peter? Co ty tu robisz? O co w tym wszystkim chodzi?!- Powiedziałem zły i zdziwiony podchodząc do chłopaka i przybijając mu żółwika.
-No widzisz stary... W naszym mieście jest groźny przestępca. Zabił wiele osób i teraz szuka Emmy. Wraz z chłopakami postanowiliśmy sprawdzić kto stoi za tym wszystkim- Powiedział na jednym wdechu białowłosy. Nie wspomniałem, on i reszta naszej paczki to ochroniarze. Tak, jesteśmy taką śmieszną paczką ochroniarzy. A do tego jesteśmy najlepszymi strzelcami i ochroniarzami w całej Francji.- Dość długo nam zajęło znalezienie go... W pewnym momencie popełnił błąd i nakryliśmy go na morderstwie. Wiemy kto to. Postanowiłem przyjechać tutaj i ,,Porwać'' Emmę na jakiś czas. I... ooo stary, od kiedy ty nie pilnujesz swoich ,,klientów''?- Zapytał podnosząc jedną brew w górę.
-Czyli to ty to wszystko zrobiłeś... ale po co?- Zapytałem wkurwiony na niego.
-Aby sprawdzić twoją czujność, niestety teraz wiem, że sam sobie nie poradzisz chroniąc Emmę.- Powiedział podchodząc do niej i zakładając jej włosy za ucho. Na ten ruch z jego strony zacisnąłem ręce w pięści.
-Łapy!- Warknąłem na niego.
-Już już... nie dotykam twojej zdobyczy- Powiedział unosząc ręce do góry... tak jak byliśmy młodsi to mówiliśmy na dziewczyny ,,zdobycze''. To były stare czasy...
-Ona nie jest moją zdobyczą tylko dziewczyną.- Zaakcentowałem ostatnie słowo podchodząc do Emmy. Usiadłem na krzesełku i złapałem drobną blondyneczkę za rękę.
-Łoo, stary, zmieniłeś się.- Zaśmiał się Peter.- Tylko nie wiem czy na lepsze czy na gorsze.- Powiedział z kpiną.
-Dobra, gadaj, kto stoi za tym wszystkim.- Powiedziałem patrząc na chłopaka. Peter cały się spiął.
-No bo widzisz... pamiętasz Daniela?- Zapytał a ja kiwnąłem głową marszcząc brwi. Boże co z nim znowu?- Bo widzisz... on miał plan. Kiedy wyskoczył przez okno to on... Udało mu się przeżyć. Teraz chce zemsty na Emmie... Twierdzi, że nikt ani nic go nie powstrzyma.- Mówił drapiąc się nerwowo po głowie.
-Co chcesz przez to wszystko powiedzieć?- Zapytałem uważnie go skanując wzrokiem.
-Daniel żyje i chce zemścić się na Emmie.
Hej hej hej!
To znowu ja...
Nie wiem czy pamiętacie Petera?... Jak nie to odsyłam was do dwóch rozdziałów przed rozdziałem 14 ;)
Teraz na ratunek przyjdzie cała paczka! ;)
C.D.N. moje miśki!
»latynka14«
![](https://img.wattpad.com/cover/193256101-288-k101341.jpg)
CZYTASZ
(Nie) Zostaw mnie... (ZAKOŃCZONE)
Romance18-nastoletnia Emma Agreste wyprowadza się od rodziców aby wyjechać na studia. Dziewczyna posiada pewne problemy o których nikomu nie mówi... rodzice martwią się o dziewczynę i postanawiają zatrudnić ochroniarza dla niej. Tylko nie wiedzieli jednego...