- Hyung!Głośny pisk i wrzask rozległ się po salonie. Yoon zmarszczył brwi i wyszedł ze studia, idąc prosto do pomieszczenia, w którym zastał Jimina stojącego na kanapie.
- Co się dzieje?
- T-tam jest pa-pająk!
- Gdzie?
- Pod stołem, kurwa!
Pokręcił głową z rozbawieniem i zajrzał pod stół, gdzie faktycznie był mały pajączek. Przewrócił oczami, biorąc go na rękę, ale wtedy znów usłyszał pisk.
- Co robisz?!
- Biorę go, żeby rzucić nim w Ciebie.
- Hyung! Zabij go!
- To mały pajączek. Nie zrobiłby Ci krzywdy. On też chce żyć.
- To niech żyje, kurwa, na dworze, a nie w salonie jak jakiś pierdolony arystokrata!
Ponownie przewrócił oczami, wynosząc pająka na dwór i puszczając go wolno.
- Siadaj i oglądaj dalej. Wracam do pracy.
- Nie.
- Co nie?
- Nie usiądę.
- Bo co tym razem?
- A jak jest ich tu więcej? Jak już jeden był to zaraz się okaże, że wprowadził się z całą rodziną!
- Nie przesadzaj.
- Nie będę siedział tu sam.
- Jezu, to chodź do mnie. Muszę skończyć wypełniać dokumenty.
- Nie ruszę się stąd.
- To chcesz samolotem przelecieć czy jak, kurwa, bo już nie nadążam?
- Zanieś mnie.
- Odważny się zrobiłeś. Przyznaj się, że chcesz poczuć moje wargi na swoich.
Policzki Jimina od razu przybrały czerwony kolor, a Yoongi cicho się zaśmiał. Jedyny sposób, żeby go uciszyć. Podszedł do kanapy i wyciągnął ręce, łapiąc chłopaka i biorąc go w swoje ramiona. Park od razu oplótł go nogami wokół bioder i tak samo rękami wokół szyi. Wtulił twarz we włosy czarnowłosego, zaciagając się ich zapachem. A starszy uśmiechnął się i przytulił go mocniej, niosąc do studia, gdzie usiadł na fotelu, razem z tulącym się do niego dzieciakiem.
- Ładnie pachniesz, hyung.
- Nie musisz się tak starać. I tak Cię pocałuje.
- Pff, nie mówię tego tylko dlatego. Naprawdę ładnie pachniesz. Bezpieczeństwem...
Uśmiechnął się na jego słowa. Chłopiec mocniej się w niego wtulił, trącając noskiem szyję starszego i przymykając oczy. Nawet nie zauważył kiedy zasnął. Za to Yoon kiedy tylko skończył, ostrożnie się z nim podniósł i zaniósł do sypialni. Położył go na łóżku, całując w czoło i przykrywając kocem. A potem położył się obok niego, żeby godzinami patrzeć jak ten spokojnie śpi.
CZYTASZ
Fuck, is this a fucking villa?
Fanfiction- Jesteś obcym facetem. Mimo że nie przyjaźnię się z tym dzieciakiem, to i tak nie pozwolę na to, żebyś go zabrał. - Nie mam zamiaru go wykorzystać. Nie czerpię przyjemności z seksu z trupem, jeśli mam być szczery. ~top!m.yg ~m.yg x p.jm ~yoonmin...