Yoongi stał bokiem do ołtarza, żeby móc widzieć Jimina. Już chwilę później ujrzał swojego przyszłego męża, u boku jego taty. Za nim podążała ta para przygłupów, która jak zwykle nie potrafiła się zamknąć. Tym razem sprzeczali się o pieprzone kwiaty, bo Kook kupił nie takie jak Tae chciał. W końcu jednak zamilkli, a Yoon całkowicie skupił się na Jiminie. Wyglądał ślicznie w białym garniturze, różowych włosach i wianku. Pomysł na zmianę koloru włosów pojawił się nagle. Po prostu stwierdzili, że przed ślubem chcą trochę zmienić swój wygląd. Później mieli zamiar wrócić do dawnego koloru. Natomiast wianki? Podczas jednego ze spacerów Jimin zrobił Yoongiemu śliczny wianuszek ze stokrotek. Wtedy właśnie wpadł na pomysł, żeby świadkowie, oni sami i mały Minseok mieli na głowach wianki. Uśmiechnął się, patrząc z zachwytem na młodszego i kiedy ten w końcu stanął obok niego, ścisnął lekko jego dłoń.
•••
C
eremonia była naprawdę piękna. Mały Minseok spisał się na medal, podając nowożeńcom obrączki. Nie było żadnych sprzeciwów, żadnych zażaleń. Wszystko odbyło się tak, jak miało. Powiedzieli sobie głośne "tak" i w końcu zostali połączeni na wieki. Wychodząc z kościoła, zostali obsypani płatkami róż. Dostali masę prezentów, którymi zajmowali się Tae i Kook oraz życzeń. Jimin nie mógł przestać się uśmiechać. Ściskał dłoń hyunga, nie mogąc się doczekać, aż w końcu powie do niego po imieniu. Wcześniej nigdy tak do niego nie mówił. Zawsze zwracał się "hyung". Wspólnie ustalili, że dopiero po ślubie będzie mówił do niego normalnie.
•••
W ogrodzie byli już godzinę później. Wszystko było tak jak wymarzył sobie Jimin. Już chwilę później wszystko się zaczęło. Jedzenia było naprawdę dużo, tak samo ludzi, którzy śmiali się, robili zdjęcia, jedli i tańczyli. Jimin chodził między stołami, dbając o wszystkich gości, a Yoon cały czas go obserwował.
- Czy on już jest pijany?
Spytał Jimin, podchodząc do stolika, gdzie siedział jego mąż i przyjaciele. Obszedł już cały ogród, sprawdzając jak bawią się goście. Rodzina była naprawdę szczęśliwa, więc i on taki był. Zdążył jeszcze pobiegać z Minseokiem, który już znalazł sobie kilku znajomych w swoim wieku. W końcu jednak młody już nie Park, a Min wrócił do swojego stolika, patrząc z rozbawieniem na Kooka.
- Sądząc po tym, że mi się spowiada, to tak.
- Pff, idiota. To moje pieprzone wesele i mój pieprzony psycholog, a on wszystko psuje.
Mruknął oburzony Jimin i stanął za swoim mężem, oplatając go ramionami od tyłu i całując krótko w szyję.
- Czy ja dobrze słyszę? Czy Ty znowu nazwałeś mnie psychologiem? Wpierdolił Ci ktoś kiedyś? Hyung... Ogarnij swojego męża, bo mam go dość.
- Kutas. Jeszcze zobaczysz, idioto, że w końcu pójdziesz na psychologię. Marnujesz się w tym barze, tym bardziej, że słabo polewasz klientom.
- Polewam tylko tym, którzy są trzeźwi. A Ty do takich nigdy nie należałeś.
- Mhm, twoja stara!
- Twoje dwie, kutasie!
Yoongi zaśmiał się cicho, bo to jak ta dwójka ze sobą rozmawiała było naprawdę piękne. Na co dzień nieśmiały i słodki Jimin, zmieniał się w niezłego buntownika przy Taehyungu. Nawet Jungkook podniósł głowę i spojrzał na nich.
- Zamknijcie się już. Możemy przejść do tego pierwszego tańca, do chuja? Zaraz się upije i już nic nie zapamiętam, kurwa.
Yoongi skinął głową i kiedy Jimin się odsunął, starszy szybko pobiegł do fortepianu. Zaraz obok niego stanęła piękna, młoda artystka, której Yoongi często pomagał. Jimin bardzo lubił jej głos, dlatego z zaciekawieniem wpatrywał się w tę dwójkę. Po chwili światła przygasły i słychać było tylko głos Yoona.
- To dla Ciebie, kochanie.
Zaczął grać zupełnie nową melodię, której Jimin jeszcze nie słyszał. Domyślił się, że stworzył ją specjalnie dla niego. W jego oczach pojawiły się łzy. Ta chwila była naprawdę piękna. Chłopak uważnie słuchał melodii, ruszając się na boki i wycierając łzy. W końcu jednak Yoon wstał. Zastąpił go ktoś inny, kontynuując, a do tego dołączyła jeszcze kobieta. Miała naprawdę śliczny głos. Piosenka była ewidentnie napisana dla Jimina. Yoongi zgarnął swojego męża, zaczynając z nim tańczyć. Młody Min odkrył, że i w oczach Yoona zgromadziły się łzy. Przytulił go mocniej, kiwając się z nim na boki.
- Kocham Cię, Minnie.
- Ja Ciebie też, Yoonie.
CZYTASZ
Fuck, is this a fucking villa?
Fanfiction- Jesteś obcym facetem. Mimo że nie przyjaźnię się z tym dzieciakiem, to i tak nie pozwolę na to, żebyś go zabrał. - Nie mam zamiaru go wykorzystać. Nie czerpię przyjemności z seksu z trupem, jeśli mam być szczery. ~top!m.yg ~m.yg x p.jm ~yoonmin...