d w a d z i e ś c i a d w a

1.5K 89 11
                                    

- Mamy wszystko? Wszystkie prezenty? Na pewno?

- Tak, na pewno.

Przewrócił oczami Yoongi i podszedł do narzeczonego, mocniej okrywając go szalikiem. Wybierali się właśnie w podróż do ich rodzin, jako że były święta. Najpierw mieli jechać do Busan, później do Daegu.
Wszystko już było w samochodzie. Wystarczyło tylko wyjść z domu.

- A co jak Calico będzie płakał?

- Ten kot nie ma uczuć. Całe życie tylko śpi.

- No i co z tego? Hyung, jesteś nieczuły.

- Jak wrócimy to się nim zajmiemy, a teraz wychodzimy.

Po kilku minutach byli już w samochodzie. Jimin opatulił swoje nogi kocem, który dał mu Yoongi i zapiął pasy, czekając aż starszy ruszy. Chwilę później już byli na drodze, jadąc prosto do domu rodzinnego Jimina. Chodź jego rodzice mieszkali tu w Seulu, to właśnie w Busan urodził się chłopak. Nie mógł się doczekać kiedy w końcu zobaczy dziadków, rodziców i całą rodzinę. Zresztą Yoongi też.

Droga do domu była naprawdę długa, a Yoon musiał zatrzymywać się co jakiś czas, bo młodszy musiał iść siku. W końcu jednak zasnął, a obudził go dopiero starszy, kiedy już byli na miejscu. Wyszli z auta, zabierając wszystkie prezenty i swoje rzeczy. Przywitali się z rodziną Jimina, szykując się do świątecznej kolacji.

•••

- Hyung!

Słodki głos pięcioletniego Minseoka, było słychać w całym domu rodziny Minów. Syn jego ciotecznego brata wtulił się w nogi Yoona, przytulając go z całej siły.

- Cześć, maluchu.

Chłopiec zaraz wdrapał się na rączki starszego, również witając z Jiminem, który patrzył na nich rozczulony. Rodziny Parka i Mina dobrze się znały. W końcu niedługo chłopcy mieli wziąć ślub. Po przywitaniu ze wszystkimi, również tutaj usiedli do stołu. Rozmowy i śmiechy nie miały końca. Yoongi bawił się z małym Minseokiem, a Jimin tylko patrzył na nich z uśmiechem. Później było już tylko rozdawanie prezentów i miło spędzony czas w towarzystwie najbliższych.

Fuck, is this a fucking villa?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz