d w a d z i e ś c i a p i ę ć

1.5K 89 12
                                    

- Yoonie, nie podoba mi się tutaj...

- Jeszcze nawet nie usiedliśmy, ale... O! Patrz, tu są nasze miejsca.

Yoongi przecisnął się wraz z młodszym chłopakiem, prosto na swoje miejsca, po czym zaraz usiedli na fotelach.

- Chyba nie chcę siedzieć przy oknie...

- Więc chcesz się zamienić?

- Nie, bo nic nie będę widział.

Starszy przewrócił oczami, śmiejąc się cicho. Wiedział, że to będzie pierwszy lot samolotem Jimina, ale nie myślał, że ten aż tak będzie to przeżywał. Od razu po weselu spakowali wszystkie potrzebne rzeczy i wyruszyli na wakacje. Należało im się. Jimin koniecznie chciał pojechać do jakichś ciepłych krajów, więc postawili na Grecję. I tak oto siedzieli na pokładzie samolotu. Młody Min złapał za rękę swojego męża, zamknął oczy i wtulił twarz w jego szyję.

- Zostawiłeś klucze Taehyungowi?

- Mm, tak. Na pewno skorzystają z basenu.

- Niech robią co chcą, byle tylko nie utopili kota.

- Nie odważyliby się.

- Też tak ostatnio pomyślałem, ale potem twój przygłupi przyjaciel Jungkook, zjechał na poręczy naszych pieprzonych schodów i złamał rękę.

- Najważniejsze, że zagoiła się przed weselem.

- Mhm, racja. A co ze studio? Zamknąłem drzwi, czy nie?

- Nie wiem, ale raczej tak. Oj, Boże! A co jak zepsują fortepian?

- Cholera, mogliśmy im jednak nie zostawiać klucza.

- No a kto by się zajął Calico?

- Ten kot nie potrzebuje opieki. Powinniśmy mieć psa.

- Pomyślimy o tym.

- O! Zobacz! Widać już chmury.

- Jak to? Kiedy zdążyliśmy wystartować? Ach, Yoonie. Jesteś moim lekarstwem na każdy ból i najlepiej odwracasz moją uwagę od złego...

•••


- Och, kurwa.

Jimin po przekroczeniu ich apartamentu, stanął jak wryty. Wiedział za kogo wyszedł, ale, do kurwy nędzy, czy Yoongi był pieprzonym milionerem?

- Co jest nie tak?

- Wszystko. Dlaczego nie wziąłeś czegoś mniejszego? Yoon, naprawdę nie musisz wydawać tyle pieniędzy... Zadowoliłby mnie mały pokoik.

- Och, wiem. Ja po prostu chcę, żeby było nam dobrze.

- Byłoby dobrze nawet w małym pokoiku.

- Och, okej, następnym razem sam będziesz wybierał.

Burknął stawiając ich walizki. Wyjął swoje rzeczy i zaraz zniknął w łazience. Jimin westchnął niezadowolony, bo przecież nie chciał źle. Po prostu twierdził, że Yoon niepotrzebnie wydaje na niego tyle pieniędzy. Stanął pod drzwiami łazienki, ale nie usłyszał nic, oprócz lejącej się wody. Znowu westchnął i wyszedł na balkon, z którego mieli widok na morze. Było naprawdę ślicznie. Może powinien się przyzwyczaić? Powinien wiedzieć, że Min naprawdę chce dla niego jak najlepiej.

Po kilku minutach starszy wyszedł z łazienki w samych bokserkach i mokrych włosach. Spojrzał przelotnie na Jimina, zaraz kładąc się do łóżka. Młody Min zabrał swoje rzeczy i również wziął szybki prysznic. Ich lot był ustawiony tak, że mieli przyjechać tutaj wieczorem, aby wypocząć i od jutra zacząć cudowne wakacje. Ale na razie Jimin wprowadził nieciekawą atmosferę. Wszedł na łóżko i niepewnie wtulił się w męża.

- Przepraszam, Yoonie. Wiem, że chcesz dla mnie jak najlepiej. Już nie będę się czepiał.

- Mam nadzieję. Nie musisz się martwić o pieniądze, bo ja dosłownie na nich śpię, więc po prostu się przyzwyczaj. Chcę Ci dać wszystko czego tylko zapragniesz.

- Z tym spaniem to bym nie przesadzał...

- Nie wierzysz mi? W takim razie musisz dokładnie obejrzeć nasze łóżko w sypialni. Mam nadzieję, że zdążysz, zanim zrobią to ci idioci.

- Myślisz, że będą się pieprzyć na naszym łóżku?

- Cokolwiek, byleby tylko zmienili pościel.

- Muszę ich poinformować.

- Nie zapomnij dodać, żeby Kook nie zjeżdżał więcej na poręczy. I niech nie próbuje sprawdzać czy kot umie latać.

- Tak. To też im powiem.

Fuck, is this a fucking villa?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz