Rozdział 29

1.3K 90 10
                                    

-[...] Chciałabym teraz odpowiedzieć czy się zgadzam, czy też nie, a więc...
Tak, zgadzam się. To dla mnie zaszczyt dołączyć do drużyny Avengers i współpracować z tak dobrymi ludźmi. -uśmiechnęłam się.

Po sali rozniosł się dźwięk oklasków i gizdów. Nawet usłyszałam radosny krzyk Natashy.

-No to witamy w Avengers. -powiedział Tony i uścisneliśmy się dłońmi. Później to samo zrobiłam z Nick'iem.

Zeszłam z podestu i od razu podszedł do mnie wysoki mężczyzna z krótkimi blond włosami.

-Witam kolejną kobietę na pokładzie. -puścił do mnie oczko. -Jestem Thor Odynson. -podał mi dłoń na powitanie.

-Emily Willson. -chwyciłam dłoń. -Miło Cię poznać.

-Mi również miło. -uśmiechnął się.

Jak żyłam w latach czterdziestych i wcześniej lubiłam mieć pełno mężczyzn wokół siebie i przy okazji się z nimi zabawiać. Ale oczywiście nie byłam żadną puszczalską, broń Boże, ale dziewicą też nie jestem. Cnota to bardzo ważna rzecz i trzeba ją rozsądnie stracić. Zabawiałam się z nimi, chodzi mi o to że się z nimi umawiałam na pęczki. Z tym nie wyszło to szłam do drugiego. Ale nie kochałam się z każdym, a z tym do którego darzyłam większą miłość niż tylko randkowanie. Partnerów seksualnych miałam tylko trzech do tamtej pory i jestem z siebie dumna, moje koleżanki z tamtych czasów uwielbiały to robić z każdym napotkanym facetem na swej drodze. A wracając do pana Thor'a, który zalotnie puścił oczko w moją stronę, po pierwsze nie mam głowy wdawać się teraz w żadne romanse, a po drugie nie chcę skrzywdzić Steve'a, który wyznał mi, że coś do mnie czuję, a ja mu powiedziałam, że nie jestem jeszcze gotowa i , że najpierw chcę dowiedzieć się kim jestem i odnaleźć siebie w tym nowym świecie. A teraz tak poprostu miałabym romansować z Thor'em? Nie, dziękuję. Może jest przystojny, ale nie chce skrzywdzić Steve'a, on znaczy dla mnie o wiele więcej niż wygląd nowo poznanego blondyna.

Oddaliłam się od Thor'a i poszłam szybkim krokiem w kierunku Steve'a. Widziałam już z daleka jego piękny uśmiech, który zwiastował, że bardzo cieszy się z mojej decycji. Szczerze? Była ona dość spontaniczna, bo chciałam wrócić do Polski, ale będę robić to co w czasie wojny, będę ratować ludzi. A od zawsze lubiłam to robić, bo sprawia mi to dużą przyjemność.

-Bardzo się cieszę! -powiedział Steve łapiąc mnie w tali i podnosząc do góry.

-Na dół! -zaśmiałam się, a gdy Steve położył mnie z powrotem na podłodze, dodałam. -Ja też się bardzo cieszę. -uśmiechnęłam się i przytuliłam go.

Kątem oka zauważyłam, że całej sytuacji przyglądał się Thor. Boże proszę tylko o to żeby nie było żadnych kłótni i zazdrości. Powtórzę po raz kolejny, nie chcę pakować się w żadne związki.

Nat i Clint pogratulowali mi, że dostałam propozycję dołączenia do ich drużyny. W sumie bardzo się cieszę. Natasha wniosła za mnie toast i stukneliśmy się kieliszkami z szampanem.

3 godziny później

Wszyscy już wyszli i zostali sami superbohaterowie.
Siedzimy sobie na sofach i niektórzy popijają piwo. Oni są bardzo sympatyczni. Cieszę się, że poznałam takich ludzi. Przez tą imprezę dokładnie to poznałam Rhodey'a czyli War Mashine, Peter'a Parker'a czyli Spider-Man'a, tego przyjaciela Steve'a Bucky'ego Barners'a, ale długo nie zawitał, Steven'a Strange'a czyli Doctor Strange, T'Challa aka Czarna Pantera oraz jego siostrę Shuri. Poznałam, także żonę Stark'a czyli Pepper Potts-Stark, Scott'a Lang'a i Hope Van Dyne czyli Ant-Men i The Wasp oraz Sam'a Wilson'a czyli Falcon'a. Napewno poznałam jeszcze inne osoby, ale wyleciało mi z głowy. Słaba pamięć haha.
Później nic ciekawego się nie działo, dużo osób pytało mnie jak to było więc im odpowiedziałam, pytali też o moje moce. Powiedziałam im tylko o wodzie z oczu i że mogę oddychać pod nią oraz o ogniu z dłoń. Byli zdziwieni jak mogę kontrolować dwa żywioły, które są do siebie przeciwne.
Nic dziwnego ja też jestem zdziwiona.

Boże kochani przepraszam za tak wielką nieobecność :):
Są wakacje i nazbierały się różne wyjazdy nie wyjazdy, że po prostu zabrakło mi czasu tutaj zaglądnąć.
Przepraszam jeszcze raz i postaram się zadrobić stracony czas tutaj, chociaż moje wyjazdy jeszcze sie nie skończyły ale to nic.

Kocham Was i dziękuję, że aktywność poszła w górę oraz
WITAM NOWYCH CZYTELNIKÓW
:)) mam nadzieję, że zostaniecie ze mną na długo.

Dziewczyna z wody | Kapitan AmerykaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz