Uwielbiam zapach książek.
- Nie uważasz, że to zbyt brutalne dla Hannah? - usłyszałam cichy,pełen troski głos Dinah.Zadarłam głowę i uśmiechnęłam się do Hannah.Była wysoka,podobnie jak jej mama i siostra.Odwróciłam się i z niedowierzaniem spojrzałam na Di.
- Ma czternaście lat.To literatura dla dorastającej młodzieży.
Książka wysunęła mi się z rąk,a Hannah złapała ją, zanim Di zdążyła zareagować.Cały niedzielnym poranek spędziłam z nimi w księgarni,gdzie młoda czuła się jak w raju,realizując kupon upominkowy od Lauren.
DJ nie wyglądała na przekonaną.
- Tak,o dystopijnym świecie,w którym nastolatki zabijają się nawzajem.- Czy ty ją w ogóle czytałaś?
- Nie....
- W takim razie mi zaufaj - Szeroko uśmiechnęłam się do Hannah - Ta książka wymiata.
- Biorę ją, Di - oznajmiła stanowczo nastolatka,dokładając ją do coraz wyższej sterty już wybranych pozycji.
Starsza siostra westchnęła z rezygnacją,niechętnie kiwnęła głową i wróciła do działu romansów.Ostatnio przekonałam się, że uwielbia happy endy.Zadzwoniła moja komórka. Wygrzebałam ją z torebki.Okazało się, że to Allz.Poprzedniego wieczora wysłałam jej mail.
- Nie będzie ci przeszkadzać, jeśli odbiorę? - spytałam nastolatkę.
Machnęła ręką, z nosem w regale pełnym książek.Tłumiąc śmiech, odeszłam na bok,żeby odebrać telefon.
-Cześć.
- Cześć - powiedziała Ally niemalże bojaźliwym tonem.
Przygotowałam się na najgorsze.
Cholera.Może niepotrzebnie mówiłam jej o terapii?Czy odtąd zacznie mnie traktować jak świra?Coś w rodzaju "Z wariatami lepiej ostrożnie"?Dziwnie bym się czuła.Brakowałoby mi na przykład jej przekleństw.- Co u ciebie i Jamesa? - spytałam,zanim zdążyła się odezwać.
- O wiele lepiej.Pracujemy nad problemem.Zaproponował,żebyśmy się spotkali z pewną osobą.Z psychoterapeutą.
Stanęłam jak wryta w dziale powieści science-fiction.
- Żartujesz.- Nie.Nie powiedziałam mu o twoim mailu,przysięgam.Sam mi to zaproponował.Niesamowity zbieg okoliczności - Naprawdę byłaś u terapeutki?
Rozejrzałam się, żeby sprawdzić, czy nikogo nie ma w pobliżu.
- Musiałam z kimś porozmawiać, A mogę zaufać tylko profesjonaliście,komuś, kto prywatnie nie interesuje się moim życiem....To znaczy.....tylko z kimś takim mogę pogadać o tym,o czym muszę.... - zmarszczyłam brwi.Niezłe głupstwo palnęłam.- Rozumiem.
Skrzywiłam się, słysząc jej gorzki ton.
- Allz, Nie chciałam ci sprawić przykrości.- Nie jest mi przykro.Po prostu uważam, że powinnaś pogadać z kimś, komu na tobie zależy. Jak myślisz, dlaczego o wszystkim opowiedziałam Jamesowi?Wiesz, miałaś rację. Zaufałam mu.I cieszę się, że to zrobiłam.
- Nie jestem na to gotowa.Nie mam żadnego Jamesa.I nie chcę mieć. Poza tym twój i tak chce iść do psychoterapeuty.
Mruknęła coś pod nosem.
- Chyba mu się wydaje,że jak dam zielone światło terapii, to znaczy,że poważnie myślę o naszej wspólnej przyszłości.Przypomniało mi się, jak bardzo był zrozpaczony tamtego wieczoru, kiedy do mnie przyszedł.
- W takim razie powinnaś się zgodzić.- Jak było?Dziwnie?
CZYTASZ
Camren Wbrew Zasadom
FanfictionCamila Cabello pragnie tylko teraźniejszości,ale przyszłość czeka.Wkrótce wszystkie jej sekrety ujrzą światło dzienne.... Kilka lat temu Karla Camila Cabello pożegnała się w Stanach Zjednoczonych ze swoją tragiczną przeszłością i zaczęła nowe życie...