- W takim razie możemy zaczynać.
Kiedy tylko te słowa padły z moich ust, Lauren stanęła nade mną i z poważną, pełną determinacji miną wyciągnęła do mnie dłoń. Jej oczy płonęły.
- Co? Teraz? - pisnęłam.
Uniosła brew.
- Chcesz czekać?- Ja tylko...potrzebuję trochę czasu, żeby się przygotować.
- Przygotować?
- No wiesz....perfumy, ładna bielizna...
Zielonooka z rozbawieniem chwyciła mnie za nadgarstek i podniosła z fotela. Oparłam się o nią całym ciałem, a ona mnie objęła i przytuliła do siebie.
Zsunęła dłoń z mojego biodra na pośladek. Ścisnęła go lekko i przywarła do mnie. Stłumiłam jęk i odchyliłam głowę, żeby spojrzeć jej prosto w oczy. Patrzyła na mnie roziskrzonym wzrokiem.- Kochanie, ładna bielizna służy do uwodzenia. Ja już jestem uwiedziona.
- No dobrze, ale....
Zamknęła mi usta pocałunkiem i poczułam jej język.
Pocałunek był głęboki i wilgotny, z gatunku"To nie randka - to seks". Bardzo mi to odpowiadało. Jęknęłam i zarzciłam ręce na jej szyję, co zrozumiała jako przyzwolenie.W jednej chwili stałam, a już w następnej obejmowałam ją nogami w pasie i zanurzałam palce w jej gęste włosy. Całowałyśmy się, lizałyśmy, skubałyśmy i lekko kąsałyśmy swoje wargi, poznając swój smak.
- O cholera - mruknęła szatynka. Jej głos zawibrował na moich ustach.
Nie zdążyłam zaprotestować z powodu przerwanego pocałunku. Poczułam, jak włosy mi się rozsypują, kiedy niosła mnie przez hol do mojego pokoju.
Rzuciła mnie na łóżko, a ja opadłam na materac z cichym okrzykiem i z oburzeniem spojrzałam na Lauren.- Czy to było konieczne?
- Rozbieraj się - odparła szorstkim tonem, zwinnymi palacami ściągając top.
Zacisnęłam uda. I zęby.
- Słucham?Przerwała i pochyliła się nade mną. Oparła dłonie przy moich biodrach i zbliżyła twarz do mojej.
- Druga propozycja: gdy się pieprzymy, nie sprzeciwiasz mi się.
- Ale...
- Karla - mruknęła ostrzegawczo.
Powiodłam wzrokiem po jej ustach, które bardzo chciałam znowu całować. Skoro nie mogłam się spierać podczas seksu.....zgoda. Pokłócę się z nią potem.
- Dlaczego ciągle mówisz do mnie "Karla"? - spytałam, starając się, by w moim głosie zabrzmiała nie kłótliwość, ale zwykła ciekawość. Bo rzeczywiście byłam ciekawa.
Jej delikatne miękkie wargi dotknęły moich. Potem cofnęła twarz. Intensywne szmaragdowe oczy płonęły z pożądania.
- Camila to imię dla dziewczyny. - Uśmiechnęła się znacząco. - Karla to imię dla kobiety. Bardzo seksownej kobiety. - Podniosła się - Rozbierz się Karla.
W porządku może mnie tak nazywać.
Usiadłam, rozpięłam dżinsy i zsunęłam je z siebie. Rzuciłam je przez pokój i chwilę patrzyłam, jak Lauren ściąga bluzkę. Upadła na podłogę. Odprowadziłam ją wzrokiem, po czym znowu spojrzałam w górę. Uśmiechnęłam się, ale gdy zobaczyłam jej nagie, cudowne piersi, zaschło mi w ustach.
Przygryzłam dolną wargę. Chciałam jej dotknąć. Przesunęłam wzrok po jej płaskim brzuchu i delikatnych ramionach. Przyjrzałam się jej alabastrowej skórze.
CZYTASZ
Camren Wbrew Zasadom
FanfictionCamila Cabello pragnie tylko teraźniejszości,ale przyszłość czeka.Wkrótce wszystkie jej sekrety ujrzą światło dzienne.... Kilka lat temu Karla Camila Cabello pożegnała się w Stanach Zjednoczonych ze swoją tragiczną przeszłością i zaczęła nowe życie...