23.

1.4K 92 150
                                    

Pod prysznicem zmyłam z siebie pot i zapach seksu, przebrałam się w dżinsy i bluzę z kapturem, zwinęłam w kłębek na kanapie i zaczęłam oglądać stare filmy.
Gdybym spróbowała usiąść przy komputerze i trochę popisać, wyszłaby z tego tylko plątanina myśli. Otumaniałam się więc musicalami.

Właśnie zrobiłam sobie kanapkę, gdy usłyszałam, że drzwi wejściowe się otwierają. Na chwilę serce mi zamarło. Uspokoiłam się, kiedy rozpoznałam lekki krok DJ. Odetchnęłam z ulgą.

- Cześć - Uśmiechnęła się do mnie - Wróciłam od optyka.

Ściszyłam telewizor.
- Jak poszło?

- Potrzebuję okularów do czytania i do oglądania telewizji. - Zmarszczyła nos - Nieładnie mi w okularach.

Poważnie w to wątpiłam. Dinah wyglądałaby ślicznie nawet w worku na śmieci.
- Kiedy je odbierasz?

- W przyszłym tygodniu - Nagle się uśmiechnęła - No? I jak tam kolacja?

- Twoja siostra mnie nabrała. Byłyśmy tylko we dwie.

DJ parsknęła.
- Cała ona. Ale dobrze się bawiłaś?

- Tak, nie licząc tego, że poznałam byłą dziewczynę Lauren, która wyglądała na całkiem miłą, ale niezbyt rozgarniętą, bo wspmniała przy mnie o jej byłej żonie....- Wzruszyłam ramionami - Poza tym dobrze się bawiłyśmy.

Hansen wstrzymała oddech, a w jej orzechowych oczach pojawił się niepokój. Ostrożnie podeszła i usiadła obok.

- Mila, powiedziałabym ci, ale Laur wolała sama to zrobić. To dla niej zbyt osobiste. Nie potrafię tego wyjaśnić, ale to naprawdę delikatna sprawa.

Machnęłam ręką.
- W porządku. Opowiedziała mi o Analise. O tym, że ją zdradzała.

Dinah zmarszczyła brwi.
- Powiedziała ci?

A nie powinna?
- Tak.

Siedziała przez chwilę zupełnie nieruchomo. Potem jej oczy pojaśniały i uśmiechnęła się do mnie.
- Powiedziała ci.

O Lucyferku, znowu coś sobie ubzdurała.
- Przestań.

- Co mam przestać? - Z udawaną niewinnością szeroko otworzyła oczy.

Skrzywiłam się.
- Wiesz co.

Nie zdążyła zareagować, bo w tej chwili drzwi wejściowe otworzyły się i zatrzasnęły. W holu rozległy się szybkie kroki.

- O cholera - mruknęłam, ignorując pytające spojrzenie blondynki.

Drzwi salonu się otworzyły i stanęła w nich Lauren z całkowicie obojętną miną.

- Cześć - DJ przywitała się z nią słabym głosem, wyczuwając napiętą atmosferę.

- Cześć - Skinęła głową, po czym wbiła we mnie lodowate spojrzenie - Do twojego pokoju. W tej chwili. - Odwróciła się na pięcie i wyszła z salonu.

Przez chwilę siedziałam z otwartymi ustami.

- Coś ty zrobiła? - szepnęła Hansen z troską.

- Dziś rano uciekłam z jej mieszkania.

Uniosła brwi.
- Dlaczego?

Moje poczucie winy szybko przemieniło się w gniew.
- Bo tak robią kumpelki od seksu - warknęłam, zeskakując z kanapy - Lauren nie powinna mną rządzić.

Głośno tupiąc, pomaszerowałam do swojego pokoju i zatrzasnęłam za sobą drzwi. Ciężko dyszałam z oburzenia.

- Przestań mną rządzić - Wymierzyłam w nią palec.

Camren Wbrew ZasadomOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz