Przez następne tygodnie liczyła się tylko Lauren. Po tamtej nocy w klubie jeszcze długo przeżywała bójkę z Gavinem, więc starałam się ją przekonać, że facet sobie na to zasłużył i - co ważniejsze - fakt, iż Lauren straciła wtedy panowanie nad sobą, nie czyni z niej czarnego charakteru.
W kółko powtarzałam jej, że nie ma powodu do robienia sobie wyrzutów, i w końcu chyba coś do niej dotarło, bo po jakimś czasie wyraz ponurej zadumy zaczął znikać z jej twarzy.
Oczywiście anulowałam swój abonament w siłowni. Jauregui namówiła mnie, żebym zaczęła trenować tam gdzie ona. Wtedy odkryłam skąd u niej taka zgrabna sylwetka, po każdym treningu pływała.
Stałyśmy się niemal nierozłączne. Gdy tylko mogłyśmy, spędzałyśmy noce razem na przemian w naszych mieszkaniach. Lubiłyśmy posiedzieć w domu i pooglądać telewizję albo posłuchać muzyki, ale często wychodziłyśmy do restauracji czy kina lub na drinka z przyjaciółmi.
Przynajmniej dwa razy w miesiącu brałyśmy udział w jej firmowych imprezach. Raz nawet wspomniano o mnie w lokalnej prasie jako o stałej dziewczynie Jauregui. Postanowiłam się tym nie denerwować.
W piątki i soboty zielonooka zazwyczaj wpadała do mojego klubu, a z nią często przychodziła Dinah z Normani i innymi znajomymi. Lauren powiedziała, że lubi patrzeć, jak pracuję, bo to seksowne, ale DJ twierdziła, iż jej siostra chce w ten sposób zaznaczyć swoje terytorium przed innymi, potencjalnymi zalotnikami.Wiedziałam tylko, że starała się spędzać ze mną jak najwięcej czasu, dlatego często bywała w barze. Co wcale mi nie przeszkadzało.
Jeśli nie przychodziła, wręcz mi jej brakowało. Nasz układ okazał się inny, niż się tego spodziewałam, właściwie przestał istnieć. Gdzieś po drodze przestałam się tym przejmować. To, co było między nami, bardzo mi odpowiadało, jeżeli tylko nie zadawała żadnych przerażających pytań o przeszłość.Siedziałyśmy w moim pokoju. Lauren przeglądała projekty Kordei rozłożone na moim łóżku. Pisałam piętnasty rozdział książki. Do tej pory byłam bardzo zadowolona z tego, co udało mi się stworzyć. Szczerze mówiąc, nie mogłam się doczekać, co się stanie dalej. Bohaterowie byli wyjątkowo realni - a to dlatego, że inspirowałam się moimi rodzicami. Przeglądałam notatki, rozważając, czy dialog, który właśnie pisałam, pasował do głównej postaci. Im dłużej się nad tym zastanawiałam, tym bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że te słowa brzmią fałszywie w jej ustach. Postanowiłam je zmienić, ale jednocześnie zachować ich wymowę.
Zatopiona w myślach, nie miałam pojęcia, że Lauren mi się przygląda, więc kiedy się odezwała, aż podskoczyłam z przestrachu, a serce podeszło mi do gardła.
- W przyszłym tygodniu jest ślub Jenny i Eda. Tego samego dnia kończy się nasz układ.
Zamarłam. Pamiętałam o tym. Z lękiem czekałam, kiedy Laur poruszy ten temat.
☆ ☆ ☆ ☆
- Dlaczego pierwsza o tym nie wspomniałaś? - Doktor Pritchard upiła łyk wody. - Trzy miesiące już prawie minęły. Nie sądzisz, że powinnyśmy o tym porozmawiać?
Przechyliłam głowę.
- Nie sądzisz, że w ciągu ostatnich pięciu miesięcy zrobiłam duży postęp?- Z pewnością się otworzyłaś. Myślę jednak, że nie do końca poradziłaś sobie z utratą rodziny. Nadal nie chcesz o niej rozmawiać.
- Wiem, że tak uważasz. Ale chodzi mi o to, że pięć miesięcy temu miałam przyjaciółkę, o której nic nie wiedziałam i która nic nie wiedziała o mnie. Nie lubiłam się angażować w życie innych ludzi, wolałam luźne znajomości. - Uśmiechnęłam się szeroko, z niedowierzaniem i ulgą. - Lauren i Dinah to zmieniły. Zwłaszcza Lauren. Jest... - Pokręciłam głową, wciąż nie mogąc uwierzyć, że to prawda. - Jest moją prawdziwą przyjaciółką. Trzy miesiące temu byłam zdecydowana na związek oparty wyłącznie na seksie. Potem chciałam z nią zerwać. Ale Lauren stała się częścią mnie. Poznała mnie lepiej niż ktokolwiek inny. Nie mam pojęcia, czego teraz oczekiwać od niej czy od przeszłości. Nie chcę o tym myśleć. Wiem tylko, że nie jestem gotowa znowu stracić prawdziwą przyjaciółkę.
CZYTASZ
Camren Wbrew Zasadom
FanfictionCamila Cabello pragnie tylko teraźniejszości,ale przyszłość czeka.Wkrótce wszystkie jej sekrety ujrzą światło dzienne.... Kilka lat temu Karla Camila Cabello pożegnała się w Stanach Zjednoczonych ze swoją tragiczną przeszłością i zaczęła nowe życie...