Badawczo i z pochmurną miną wpatrywała się we mnie.
Wyglądała na wkurzoną.- Co ty tu robisz? - spytałam.
Nie odpowiedziała, a ja znowu zrobiłam to samo....straciłam nad sobą kontrolę,obcięłam jej sylwetkę,stylowa czarna marynarka,jak zwykle idealnie dopasowane, wąskie spodnie w tym samym kolorze.Biała bluzeczka na ramiączkach,podkreślająca jej biust,kończąca się przed pępkiem, co pozwalało ujrzeć jej wspaniale umięśniony brzuch.
Znów poczułam pulsowanie w podbrzuszu i zacisnęłam szczęki.Czy naprawdę musiała mnie aż tak podniecać?To niesprawiedliwe.
Próbując zatuszować swój stan,upiłam łyk coli.
- A więc?- Nie lubię się dzielić.
Spojrzałam jej prosto w oczy.O ile to w ogóle było możliwe,wyglądała na bardziej wkurzoną niż kiedykolwiek przedtem.
W tym malutkim pomieszczeniu,wydawała się ogromnie onieśmielająca z tą zwierzęca postawą.Miałam wrażenie, że jest tu za mało miejsca na nas dwie.- Słucham?
Zmrużyła oczy.
- Powiedziałam,że nie lubię się dzielić.Pomyślałam o Vicky.
- Słyszałam o tobie co innego.- Ujmę to inaczej - Rozjuszona zrobiła krok w moją stronę - Nie lubię się dzielić......tobą.
Nie zdążyłam przyswoić sobie tych słów. W jednej chwili gapiłam się na nią z niedowierzaniem, a już w następnej puszka coli upadła na podłogę, ja siedziałam na biurku,a Lauren napierała na mnie.
Jej siła i zaciekłość przytłaczały mnie.Jedną dłonią złapała mnie za kark,a drugą podniosła moje lewe udo i wcisnęła się między moje nogi.Pocałowała mnie gwałtownie,aż tonęłam w fali pożądania,które od tygodni we mnie narastało.
Wbiłam palce w jej plecy,otoczyłam nogami jej biodra,rozchyliłam usta i wpuściłam jej język.Jej zapach,smak whisky z miętą na języku ,dotyk ciepłych dłoni...wszystko to całkowicie mną zawładnęło.Wydałam z siebie gardłowy jęk, nad którym nie mogłam zapanować.
Jej pocałunek całkowicie przyćmił igraszki z Craigiem.Mocniej zacisnęła dłoń na moim karku i jęknęła.Dźwięk ten przesunął się po moim ciele niczym dłonie:drażnił moje sutki,musnął brzuch i wślizgnął się między moje nogi.Lauren całowała mnie coraz mocniej,coraz łapczywiej,aż brakowało mi tchu.Dyszałyśmy i żarłocznie wpijałyśmy się w swoje usta.Wbiłam paznokcie w jej bluzkę,próbując jeszcze bardziej przycisnąć ją do siebie.
- Podoba ci się to,kochanie? - wymruczała, przenosząc wzrok z powrotem na moje usta - Lubisz,jak cię dotykam?
O tak!- A może.... - Schyliła głowę i musnęła ustami moje wargi - Może wystarczy ci Craig?
Dopiero po paru sekundach te słowa do mnie dotarły.Zdusiłam w sobie ukłucie żalu,cofnęłam się ze złością, z powrotem zapięłam stanik i obciągnęłam top.
- Pieprz się - warknęłam,próbując ją odepchnąć,ale ona jeszcze bardziej wcisnęła się między moje nogi i przytrzymała mnie za nadgarstki,żebym nie udeżyła jej pięścią.
- Co to,do diabła,było? - syknęła ze złością,wciąż podniecona.Jej noga wbijała się we mnie, przez co moje ciało musiało toczyć walkę z umysłem.
- Nie twoja sprawa.- Pieprzysz się z nim?
- Nie twoja sprawa!
Z irytacją mruknęła coś pod nosem i pociągnęła mnie za ręce.
- Zważywszy na to,że zamierzam cię przelecieć, to z pewnością moja sprawa.A zważywszy na to,że chcesz,żebym cię przeleciała,w twoim najlepszym interesie jest odpowiedzieć na moje pytanie.
CZYTASZ
Camren Wbrew Zasadom
FanfictionCamila Cabello pragnie tylko teraźniejszości,ale przyszłość czeka.Wkrótce wszystkie jej sekrety ujrzą światło dzienne.... Kilka lat temu Karla Camila Cabello pożegnała się w Stanach Zjednoczonych ze swoją tragiczną przeszłością i zaczęła nowe życie...