11.

1.1K 96 65
                                    

Kilka tygodni, jeden atak paniki i jedną wizytę u terapeutki później znowu zmagałam się ze swoją powieścią.Zwykle podczas pisania natychmiast przenosiłam się do swojej literackiej krainy.Ostatnio musiałam mocno wytężać wyobraźnię. A to nigdy nie pomagało.

Pisanie mi nie szło,coraz bardziej wątpiłam w to,czy kiedykolwiek zostanę prawdziwą pisarką - i martwiłam się, co pocznę,jeśli mi się nie uda - więc postanowiłam zrobić to,w czym jestem najlepsza:zamknęłam te wątpliwości w stalowym sejfie w swoim sercu,przestałam zawracać sobie nimi głowę i skupiłam się na czymś innym.

Zaczął się festiwal w Edynburgu, wzięłam więc kilka dodatkowych zmian w barze i wychodziłam z Dinah za każdym razem,gdy mi to proponowała.Podczas ostatniej wizyty terapeutka zasugerowała,żebym ponownie poszła na rodzinny obiad,co zdołałam zrobić pomimo ataku paniki.Zwycięstwo!!Często też wpadałam na siłownię, starając się unikać uwodzicielskich uśmiechów Gavina.

Ku zadowoleniu DJ,Vicky zniknęła z życia Lauren równie szybko,jak się w nim pojawiła.Nie miałabym o tym pojęcia,gdyby blondynka mi nie powiedziała.Nie widziałam zielonookiej od tamtego ranka koło księgarni.Praca całkowicie ją pochłonęła - coś się działo z jednym z jej kontraktów, a na koniec festiwalu miała zaplanowaną wielką imprezę w swoim klubie nocnym Fire.

Odkryłam,że Normani jest jej architektem,gdy więc Lauren była zajęta,zapracowana była również ona.Kilka razy umawialiśmy się całą grupą - na występ komika,na drinka czy ostatnio na rodzinny obiad - i sztynka zawsze odwoływała swoje przyjście.A więc się myliłam:jednak pracowała.
Jej nieobecność dobrze mi zrobiła.Czułam się odprężona i jeszcze bardziej zbliżyłam się do DJ.Opowiedziała mi o historii z Normani.....

Kochała się w niej od dzieciństwa.W końcu,gdy rozkwasiła nos facetowi,który ją wykorzystał,żeby zdobyć informacje od Lauren,zebrała się na odwagę.Poszła do jej mieszkania i dosłownie się na nią rzuciła.Była piękna,więc Normani skorzystała z tego.Zreflektowała się dopiero wtedy,gdy prawie całkiem naga leżała pod nią.Wycofała się, tłumacząc, że nie może zrobić tego Lauren,która nigdy by jej nie wybaczyła. Zresztą ona sama nie mogłaby sobie tego darować. Dinah zrozumiała, że dla niej miała to być tylko przygoda na jedną noc,i wyszła ze złamanym sercem i nadwerężonym ego.

Nigdy bym się nie domyśliła,że coś podobnego wydarzyło się między nimi.W obecności czarnoskórej Di zachowywała się całkiem swobodnie. Powiedziała,że nie chce,by cokolwiek się zmieniło,więc bardzo się starała nie okazywać bólu. Widziałam to na własne oczy.Czasami jednak,gdy na nią nie patrzyła,w jej oczach pojawiało się coś więcej. Teraz,kiedy o wszystkim wiedziałam,uświadomiłam sobie,że i Normani patrzyła na nią w szczególny sposób. Nie mogłam dojść, czy chodzi tylko o pożądanie,czy też o coś więcej.Umierałam z ciekawości,ale to nie była moja sprawa,więc się nie wtrącałam.

Po tym jak DJ się przede mną otworzyła,znowu spróbowała porozmawiać o mojej przeszłości i rodzinie.
Nie dopuściłam jej do siebie.
Doktor Pritchard powiedziała,że potrzebuję na to czasu.Jak na razie nie potrafiłam się otworzyć i wbrew słowom terapeutki wątpiłam,czy kiedykolwiek mi się to uda.

- Znowu masz blokadę pisarską?

Odwróciłam się na krześle i zobaczyłam Dinah w drzwiach mojego pokoju.Machała dużą szarą kopertą.
Skrzywiłam się i zamknęłam laptop.
- Powinnam to sobie wydrukować na T- shircie.

- To minie.

W odpowiedzi tylko mruknęłam coś pod nosem.

- Przepraszam,że cię o to proszę, ale....

- O co chodzi?

Znowu pomachała kopertą.
- Wczoraj wieczorem,kiedy byłaś w pracy,wpadła Lauren i zostawiła dokumenty.Przed chwilą zadzwoniła z prośbą, żebym zaniosła je do jej biura,bo będą jej potrzebne na spotkaniu za dwie godziny,ale mam zajęcia.....

Camren Wbrew ZasadomOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz