Wróciliśmy po ósmej rano do Sydney. Chłopaki odwieźli mnie i Taylor do akademiku, natomiast oni wrócili do siebie, gdzie mieli się szykować na nadchodzący wywiad.
Wcześniej podjęłam z blondynką jednogłośną decyzję, że nie pójdziemy na dzisiejsze wykłady. Byłyśmy zbyt zmęczone, poza tym wspólnie z paczką zaplanowaliśmy, że wieczorem pójdziemy do parku i opowiedzą nam, co nas ominęło. Trochę zaczęłam się martwić o te wszystkie rzeczy, które mnie ominęły. Zdecydowanie ostatnio sobie odpuściłam i zdecydowanie nie miałam ochoty żeby teraz to nadrabiać.
Zdrzemnęłyśmy się jeszcze jakąś godzinę, a następnie Taylor postanowiła zamówić nam śniadanie z Wendy's . Nie protestowałam, przejrzałam z nią ofertę, z której wybrałam cztery nuggetsy i sałatkę starając się zignorować spojrzenie blondynki, które sugerowało, że to dziwne zamawiać sałatki z takich restauracji. Ona sama wzięła jakiegoś rogala na słono z kurczakiem i bekonem z oferty śniadaniowej z dodatkiem frytek i złożyła zamówienie, które po trzydziestu minutach przyjechało.
Włączyłam laptopa i położyłam go na środku łóżka, natomiast Taylor wypakowała nasze śniadania i podała mi moje. Weszłam na stronę, którą wcześniej podlinkował mi Luke i wraz z blondynką siedzącą obok czekałyśmy na rozpoczęcie transmisji live - zegar na środku strony wskazywał, że zostało dwanaście minut.
- Więc, ty i Luke? - odezwała się Taylor, na co ja odwróciłam głowę w jej kierunku z wymownym spojrzeniem. To nie był pierwszy raz kiedy zaczynała o nim rozmowę, blondynka już w samolocie rozmawiała ze mną o tamtym wieczorze, przynajmniej próbowałyśmy bo Luke siedział przed nami i to, że miał zamknięte oczy nie musiało oznaczać, że spał i nas nie słyszał. Jednak mówiłam jej, żeby nie zaczynała znowu się nakręcać bo to było tylko zwykłe spotkanie, no z tym wyjątkiem, że nieplanowane i polegało na powrocie do hotelu.
- Mówiłam ci Taylor, po prostu rozmawialiśmy. Poza tym wygląda na to, że z Reną się dobrze dogadują.
- Nie mów mi o żadnej Renie. - powiedziała spuszczając wzrok na swojego rogala. Blondynka widziała ich wspólne zdjęcie, jednak nie chciała, żeby to przyćmiło jej uczucia do Ashtona. Bo lubiła go, nawet bardzo i sama wcześniej z entuzjazmem opowiadała mi jak świetnie bawili się na klubowym parkiecie. I sama żałowała, że to Rena ma z nim zdjęcie, a nie ona. - Szczerze, to cieszę się, że ich wspólna trasa się skończyła. - dodała, a mi od razu przypomniały się słowa Reny.
"Chłopaki z 5SOS też nam ostatnio pomagali w tekstach, mogę tak w tajemnicy powiedzieć, że coś z tego wyjdzie."
Patrzyłam na blondynkę zastanawiając się czy jej to powiedzieć. W końcu jeśli zamierzali mieć wspólne piosenki, to oznaczało to wspólne spotkania, wspólne próby w studiu. Poza tym widać było, że po trasie polubili się na tyle, żeby dalej utrzymywać wspólny kontakt.
Z letargu wyrwał mnie krótki pisk Taylor, która wysypała część frytek i sosu na swoją pościel.
- Kurwa sos mać. - warknęła wstając i kładąc pudełko na szafkę nocną. - Uwaga na laptopa. - kiwnęła głową w tamtym kierunku, a następnie poszła do łazienki po ręczniki. Przesunęłam laptopa na bezpieczne miejsce i pozwoliłam blondynce szybko powycierać. W końcu zrzuciła pościel z łóżka patrząc na mnie wzrokiem, który mówił "nie oceniaj mnie". I wcale nie zamierzałam. Starałam się tylko nie zaśmiać, żeby nie zdenerwować tym dziewczyny.
Laptop wrócił na swoje miejsce, a wielki zegar wskazywał, że zostało niecałe siedem minut.
- Kiedyś nauczę się jeść. - prychnęła po czym ponownie wzięła swoje śniadanie. - Jak myślisz, zapytają ich o ciebie? - zadała pytanie patrząc na ekran laptopa.
CZYTASZ
Hetemmo 2 |l.h
RandomHetemmo: heyyy Melnon: hej? Hetemmo: nie mogę zasnąć Melnon: ja mogę. dobranoc 2 część opowiadania "Hetemmo"