Ten rozdział miał się pojawić wczoraj, ale byłam zajęta graniem w Minecraft po trzech latach, lol
-
- TY DU$KU!!! - Ameryka krzyknął.
- Niby ja jestem teraz tym złym?! Kto śmiał mnie sprowokować??? Ty!!!! - ZSRR czół że traci kontrolę.
- Ale nie musiałeś wysyłać na mnie bombę!!!
Związek Radziecki lekko zachichotał. - Ty też zrzucasz bomby! Przecież zrzuciłeś dwie na tereny Imperium Japońskiego i zabiłeś ją!!! Zostawiając Japonię całkowicie samego!!!
- ZAMKNIJ SIĘ!!! - Było widać że USA traci kontrolę nad sobą.
- Zmuś mnie. - Bolszewik oznajmił.
Wtedy Ameryka wstał z swojego fotelu. Wtedy wskoczył na biurko i położył ręce na szyi Komunisty. ZSRR był w szoku, więc zareagował później, kiedy USA zaczoł go dusić. Wyższy mężczyzna próbował odepchnąć niższego od siebie, ale było to trudne. Ameryka był zdeterminowany żeby zabić Sowieta.
- P-...Przestań!... - Próbował Bolszewik wycisnąć z siebie jakieś słowa.
W oczach Ameryki dało się zauważyć chęć mordu. To przeraziło ZSRR.
Wtedy do pomieszczenia wszedli rosyjscy żołnierzy. Najprawdopodobniej krzyki przyciągnęły ich uwagę. Kiedy zauważyli co się dzieję, szybko wyrwali Amerykę z dala od ZSRR.
- Wynieść go! - Związek Radziecki złapał się za szyję ciężko oddychał.
- ZABIJĘ CIĘ TY PIERD*&ONY KOMUNISTO!!! ZABIJĘ CIĘ CHOĆBY GOŁYMI RĘKAMI! - USA próbował się wyrwać z rąk żołnierzy.
- Nie masz prawa wchodzić na moje tereny!!! - Związek Radziecki próbował się nie unosić. - Zabrać go z moich oczów. - Zwrócił się do swoich żołnierzy.
Ci go posłuchali i wyprowadzili go. Ameryka podczas tego mówił jak zabije ZSRR i nikt go przed tym nie powstrzyma. Związek Radziecki był w szoku że USA jest w takim szale że był w stanie go zabić tutaj i teraz.
[później...]
Sowiet się uspokoił. To było straszne przeżycie. Skończył uzupełnianie ostatnich dokumentów i szykował się do wyjścia, ale wtedy usłyszał pukanie do drzwi.
- Proszę. - Powiedział spokojnie.
Do pomieszczenia wszedła Ukraina, Białoruś i Kazachstan. ZSRR był w szoku, od ich ostatniej kłótni w ogóle nie rozmawiali.
- Dzieci-
- Przyśliśmy tutaj tylko dla służbowych spraw. - Przerwała mu chłodnym głosem Ukraina.
Autonomicznie radość Sowieta została zgaszona. Białoruś położyła na stół jedenaście teczek z dokumentacją.
- Co to jest? - Zapytał się Związek Radziecki.
- Dokumenty z głosowania i podpisów na odcięcie się od twoich terenów. - Odpowiedział Kazachstan.
- Ale tutaj jest jedenaście-
- To dlatego że reszta była na tyle na ciebie zła że nie chcieli się z tobą zobaczyć. - Przerwała mu Ukraina.
- I jeżeli się nie zgodzisz, najprawdopodobniej będziemy musieli zacząć wojnę. - Białoruś powiedziała chłodnym głosem.
- ...Dlaczego?...Dlaczego mi to robicie?... - Głos ZSRR delikatnie się trząsł. - Przez was nasza rodzina się rozpada.
- PRZEZ NAS?!?! CHYBA PRZEZ CIEBIE! - Kazachstan wybuchnął.
Każdy w pomieszczeniu był w szoku.
- ...C...Co masz na myśli-
- To że od początku naszego życia piłeś!!! - W oczach Kazachstanu były łzy.
ZSRR był zaskoczony. - Jak...Jak ty to wiesz?...
- Rosja przynosił cię każdej nocy z baru do domu... - Głos młodzięca się trząsł. - Nie mogłem spać i patrzyłem jak on stracił dzieciństwo i musiał dorosnąć szybciej...I jak po tym płakał do snu, bo czuł się zmęczony...Dziwię się że cię po tym nadal kocha...
Sowiet nie mógł odpowiedzieć na to.
- Następnym razem spotkamy się już na zorganizowanym spotkaniu. - Ukraina powiedziała.
Wtedy trójka wyszła zostawiając mężczyznę samego. Ten usiadł ponownie na swój fotel i zasłonił swoją twarz w dłoniach. Nie wierzył że w ciągu jednego dnia jego życie wśród innych kraji, i rodzinne się rozpadło.