Hej, mam pytanie, jak się robi na Wattpadzie żeby podczas wyszukiwania pokazywał ci zagraniczne książki? Byłabym wdzięczna za odpowiedź
W tym rozdziale na końcu jest AmePhil i CanMex btw
Przy okazji, ostatnio zauważyłam że niektóre osoby już zaczęły twierdzić że Countryhumans jest jednym z "najtoksyczniej-szych fandomów". Co ja mam do powiedzenia na ten temat? KAŻDY FANDOM JEST TOKSYCZNY. Każdy fandom ma SJW ludzi, NSFW artystów, szalonych ship'erów, fangirls/fanboys, głupich dzieci które nie wiedzą co robią i dramatycznych ludzi. Ja to wiem, bo kiedyś byłam głupim dzieckiem, fangirl i szaloną ship'erką w jednym [pozdro dla byłych fanów Undertale i FNAF'a]. I wstydzę się za to co robiłam wtedy. Więc, ta, nie ma takiej rzeczy jak "najbardziej rakowy fandom".
-
Nazista siedział w salonie czytając gazetę. Minęło parę miesięcy od kiedy zamieszkał z ZSRR. Musiał przyznać że jego dom jest o wiele przyjemniejszy niż tamten letniskowy domek. Oczywiście, dzieci Sowieta go odwiedzały co miesiąc, przez co Rzesza musiał się wyprowadzać tydzień przed. Było to stresujące, ale nie marudził.
W pewnym momencie usłyszał jak telefon dzwoni. Nie chciał go odbierać, bo nie było z nim Komunisty, i tylko on odbierał telefony. Jednak bez przerwy przez 10 minut nadal telefon dzwonił. Stawało się to wkurzające. Rzesza postanowił odebrać telefon. Wpadł na pomysł żeby zgłębić swój głos, ponieważ najprawdopodobniej ta osoba mogłaby rozpoznać jego głos.
Podniósł słuchawkę. - Halo? - Powiedział grubszym głosem.
- Um, halo?
Ten głos...To był głos Niemiec. III Rzesza mógł go rozpoznać wszędzie.
- Czy mogę rozmawiać z ZSRR? - Niemcy oznajmił - Muszę z nim porozmawiać.
Mężczyzna milczał. Tak dawno nie słyszał, i tym bardziej widział swojego syna. Był wzruszony. Jego głos był taki dojrzały.
- Halo? Czy tam pan jest?
Nazista zaczoł cicho płakać. Jednak parę odgłosów wydobyło się z jego ust.
- Czy wszystko jest w porządku? Dlaczego pan płacze? Co się stało? - Mężczyzna po drugiej stronie słuchawki zaczoł się martwić.
Rzesza nadal płakał, jednak zdołał wydukać jedno słowo mówiąc normalnie. - Przepraszam.
- Tata? - Niemcy był w szoku.
Wtedy Nazista się rozłączył. Upadł na kolana i zaczoł płakać więcej. Był bardzo wzruszony że w końcu usłyszał swojego syna. Tyle lat minęło od ich ostatniej rozmowy...Cóż...Raczej "kłótni". Pomimo tego iż Związek Radziecki zazwyczaj dawał mu informacje co się dzieje z jego synem, ale nadal się o niego martwił. Teraz kiedy z nim "porozmawiał" i przeprosił, czuł spokój.
[w tym samym czasie...]
- NO RZESZ KU*WA!!! TEN JE^*NY KOMUNISTA ROZPRZESTRZENIA SWOJĄ PSEUDO "IDEALNĄ "IDEĘ DO KUBY I NIE UDAŁO NAM SIĘ TEGO POWSTRZYMAĆ?!?! - Ameryka wykrzyknął.
- To nie nasza wina że źle obliczyliśmy linię czasową. - Odezwał się jeden z oficerów.
USA milczał przez chwilę, próbując kontrolować swoją złość. - Proszę wyjść. Koniec spotkania.
Oficer wyszedł.
Ameryka zaczoł się pakować. Był zły i chciał teraz pójść do McDonald'a po kawę i ewentualnie jakiegoś burgera.
Wtedy ktoś zapukał.
- Proszę wejść. - Oznajmił spokojnie mężczyzna.
Do pomieszczenia wszedł Filipiny, jego dobry przyjaciel. - Hej Joe. - Uśmiechnął się do niego.
- A, hej Filip. Dlaczego nazywasz mnie nadal "Joe"? - Zapytał się Ameryka.
- Tak jakoś się przyjęło. - Niższy zbliżył się do niego. - Chciałem zapytać się czy zechciałbyś spędzić trochę czasu ze mną. Wiem jak ostatnio się stresujesz i potrzebujesz odpoczynku.
- Nie dziękuję, muszę spotkać się z Kanadą. - Grzecznie odmówił Joe.
- Wiesz że ona jest dorosła i ma prawo pójść na randkę z kimkolwiek zechce? - Skrzyżował ręce Filip.
- Ale i tak. Jeżeli Meksyk coś jej zrobi, nie ręczę zza siebie. - Powoli wyższy zaczoł się denerwować.
- Tak jak mówiłem, potrzebujesz przerwy. Mogę nawet pójść z tobą do Maka jeżeli masz ochotę.
- ...W sumie. Ale po tym idziemy jeszcze do mojego domu zagrać w coś. - Uśmiechnął się lekko USA.
Filipiny się też uśmiechnął. - Spoko.