Na samym dole będą parę randomowych faktów o mnie jako spóźniony speciał na 1k odsłon, nie musicie ich czytać jeżeli nie macie ochoty.
I przy okazji kolejny timeskip, dlatego Niemcy i Rosja jest starszy
-
- PODDAJ SIĘ FRANCJO! - Rzesza wykrzyknął trzymając w ręku pistolet.
- Dlaczego to mi robisz?!? - Francja powiedział cofając się.
- Mówiłem że będzie wojna, jestem potęgą! A żaden jakiś je*%ny pakt wersalski mnie nie powstrzyma! - Powiedział kierując pistolet w stronę drugiego mężczyzny. - Więc, poddaj się albo pożegnaj się z tym światem.
Francja niespodziewanie chwycił pistolet zza plecami i strzelił w lewy bok III Rzeszy. Ten chwycił się za bok z bólu. Drugi mężczyzna próbował uciekać, jednak Rzesza zacisnął zęby i strzelił w nogę uciekającego mężczyzny. Francja upadł na ziemię z bólu. Rzesza podszedł do niego i złapał za jego mundur wojenny.
- Będziesz się palił w piekle za to... - Francja powiedział.
- Mam to gdzieś. - Odpowiedział Rzesza.
Wtedy sześciu niemieckich żołnierzy przyszli. Dwóch z nich wzięło Francję z dala, zostawiając Nazistę i trzech innych samych.
- Wszystko w porządku wodzu? - Jeden z nich się spytał.
- Nie, ten su*^$syn mnie postrzelił w bok! - Powiedział nadal trzymając się za krwawiące miejsce.
- Trzeba cię zabrać do szpitala. - Powiedział inny mężczyzna.
- Wiem! - Powiedział w złości Rzesza.
[mały timeskip]
- Na szczęście kula nie trafiła w żadne organy lub ważniejsze żyły. - Powiedział lekarz.
- Dzięki bogu. - Powiedział Rzesza.
- Zostawię na chwilę pana samego. - Lekarz powiedział wychodząc z pomieszczenia.
Rzesza położył się na łóżku. Wpatrywał się w sufit. Zastanawiał się nad słowami jego sojuszniczki.
- Nie mogę być w nim zakochany. - Pomyślał. - Nie mogę. Fakt, nigdy żadna kobieta mi się podobała, ale także żaden mężczyzna.
Wtedy do pomieszczenie wszedł Niemcy.
- Cześć tata. - Powiedział chłopak.
- Cześć. - Rzesza uśmiechnął się do niego siadając na łóżku.
Wtedy dopiero zauważył jaki Niemcy był wysoki. Cóż, jego syn ma w końcu 14 lat. Powoli staje się mężczyzną. Nazista się lekko wzruszył.