Niemcy spacerował dookoła bunkra. Po tym jak ZSRR i jego ojciec zerwali ze sobą pakt, nie ma kontaktu z Rosją. Z czego co ojciec mu mówił, Związek Radziecki go zdradził. Chłopak nie był pewny dlaczego i jak. Ale bardzo było mu żal tego że jego przyjaźń z Rosją i jego rodzeństwem się skończyła. Ponownie był sam.
Znajdował się blisko cel. Chciał zawrócić, jednak wtedy usłyszał znajomy głos z jednej z nich.
- WYPUŚCIE MNIE WY NAZISTOWSKIE KU^WY!
Chwila, to był...Rosja? Niemcy podszedł do drzwi. Spojrzał na kratki w nich. Tam był Rosja! W uszance swojego ojca.
- Rosja! Co ty tutaj robisz?!? - Powiedział Niemcy patrząc na przyjaciela.
- Niemcy! Dzięki bogu! - Powiedział Rosja. - Teraz wypuść mnie!
- Ale dlaczego tutaj jesteś??? I to na dodatek w celi!!!
- Twój ojciec zamknął mnie tutaj po tym jak porwał mnie i moje rodzeństwo. I-
- CHWILA! Mój WŁASNY ojciec was porwał??? - Przerwał mu młodszy.
- Tak! A niby jakim cudem miałbym się tutaj znajdywać? Twój ojciec zdradził mojego. - Starszy był zirytowany.
- Myślałem że twój zdradził mojego...
- Kto ci takiej gó*no prawdę powiedział? - Rosja był zdziwiony.
- Mój tata...
Wyższy zachichotał nerwowo. - On kłamie.
- Nie! Nie kłamie!
- On dał mojemu ojcowi ultimatum. Jeżeli on się nie podda i odda swoich terenów, twój ojciec nas zabije!
Niższy był przerażony. - O-On nigdy by tego takiego nie zrobił! Nie jest taki! On-
- ZAMKNIJ SIĘ GÓWN*ARZU I SIĘ MNIE POSŁUCHAJ!
Tymi słowami Niemcy się przeraził. Rosja nigdy się tak do niego odzywał lub unosił głosu.
- Twój ojciec jest potworem!!! Jeb&nym megalomanem który jest w stanie zabić dzieci żeby móc osiągnąć co chce!!! Weź się obudź i zrozum to!!!
Niemcy siedział cicho. Ostatecznie odszedł. Rosja zaczoł krzyczeć jakim on jest zdrajcą, marionetką swojego ojca i że go nienawidzi. Jednak młody nadal był w szoku. Nie mógł uwierzyć w te słowa.
...
- Niemcy, wróciłem! - III Rzesza powiedział wchodząc do domu.
Spokojnym krokiem Berlin przyszedł do niego kiwając leniwie ogonem. Był to już stary pies. Mężczyzna kucnął i pogłaskał psa. Po chwili, mężczyzna zorientował się że Niemcy się nie przywitał.
- Niemcy? - Powiedział na głos.
Wstał i zaczoł kroczyć do pokoju syna. - Halo? Czy ktoś tu jest? Nie? - Zaśmieszkował Rzesza.
Jednak nie był w pokoju. To go lekko zaniepokoiło. Wtedy zauważył że drzwi do jego domowego biura były otwarte. Mężczyzna wszedł do pomieszczenia.
Jego syn siedział na podłodze tyłem do drzwi. Kiedy Rzesza przypatrzył się. Koło chłopca były dokumenty i mapy.
Mężczyzna podszedł do chłopca. - Synu... - Położył rękę na ramieniu Niemca.
- NIE DOTYKAJ MNIE! - Młodszy gwałtownie wstał i cofnął się.
- Niemcy, co się stało? Czy-
- Co się stało?!?! To się stało!!! - Przerwał mu młodszy i wskazał na papiery które znajdowały się na podłodze.
Nazista przypatrzył się nim. To były mapy z planów na ataki na ZSRR, Polskę, Francję, Austrię, Węgry, i innych krajów które były teraz pod jego butem. Zaś dokumenty były z tego ile ludzi zostało zabitych w obozach koncentracyjnych, Auschwitz, egzekucjach i na polach bitwy.
Rzesza był w szoku. Nie był w stanie uwierzyć że jego syn grzebał w jego rzeczach. I że odnalazł prawdę o tym co robi.
- Niemcy...Pozwól mi to wytłumaczyć-
- Co niby?!?! Że jesteś pierd&lonym megalomanem!?!? - Niemcy mu przerwał.
- Nie odzywaj się tak do mnie młody człowieku!!! - Zagroził wyższy.
- Niby jak mam się odzywać?!?! - Powiedział niższy nadal w złości. - Dlaczego ty to w ogóle robisz?!
Nazista postanowił skłamać. - Robię to dla ciebie.
- Żaden normalny ojciec nie zabija ponad milion ludzi dla własnego dziecka!!! - Niemcy wyglądał jak gdyby miał płakać. - Orzesz ku*wa, mój ojciec jest jeb%nym sadystą i psychopatą!
- Nie jestem!!!
- Więc dlaczego to robisz?!?!!? Jesteś taki sam jak dziadek!! WIELKIM kretynem który myśli że jedynie POTĘGA się liczy!!!
- Nie masz prawa mnie z nim porównywać!!!!
- A niby do kogo?!?! Widzę że wdałeś się w tatusia.
- Zamknij się!!! Jesteś tylko jeb#nym niewdzięcznym gówn^arzem i nie masz żadnego prawa żeby odzywać się tak do mnie!!!
- NIENAWIDZĘ CIE!!!
Rzesza uderzył Niemca w policzek.
Obydwoje byli w szoku. Nazista nigdy nie był nigdy agresywny w stosunku do syna.
Młodszy spojrzał się na starszego z zimnym wzrokiem. W jego oczach zbierały się łzy. Zaś mężczyzna czuł się winny tego co zrobił.
- Synu... - Powiedział łagodnym tonem Rzesza próbując dotknąć policzek syna.
Niemcy go ominął i pobiegł do swojego pokoju. Zatrzasnął drzwi i je zamknął. III Rzesza nadal stał w biurze. Spojrzał na swoje dłonie. Z jego oczu lały się łzy. Opadł na kolanach zasłaniając swoje usta.
- Co ja zrobiłem? - Powiedział szeptem.