- Czy wy żartujecie!?!? - Rzesza wykrzyknął niemal uderzając w biurko. - Ściągnie-liście mnie z pola bitwy tylko dlatego że nie jesteście w stanie poradzić z kilkoma Polakami?!?!
- Wódz nie rozumie. - Powiedział nieśmiało jeden z żołnierzy. - Była z nimi Polska.
Wtedy Nazista poczuł jak gdyby został trafiony piorunem. - Była z nimi?
- Tak. Pomagała im tym razem. Nie złapaliśmy ją, ale jakiś reporter zrobił zdjęcie. - Powiedział inny mężczyzna kładąc na biurko fotografie.
Rzesza podniósł je. Na zdjęciu widniała Polska ustawiona do fotografa w połowie przodem, pomagając jej rannemu żołnierzowi wstać. Była ubrana w coś na podobe munduru harcerskiego. Co najbardziej przyciągnęło uwagę Nazisty, to że na twarzy kobiet był dziwny znak. Coś na podobe litery P mające W na końcu "ogonka".
- Gdzie ona jest? - Zapytał chłodnym tonem.
- Nie wiemy, uciekła-
- WIĘC WRACAJCIE DO PRACY I MI SIĘ NIE POKAZYWAĆ DOKUPI WY JĄ NIE ZŁAPIECIE, BO WYŚLĘ WAS WSZYSTKICH DO GAZU! - Przerwał żołnierzowi Nazista uderzając pięścią w stół.
Żołnierze wyszli z pomieszczenia jak najszybciej z przerażenia. Dobrze wiedząc że Rzesza nie żartuje. Nazista został sam. Uspokoił się, usiadł i zaczoł robić papierkową pracę.
- Jakich ludzi przyjmują do armii?! - Zamarudził pod nosem. - Będę musiał porozmawiać z oficerami.
Pracował tak z 30 minut. Uspokoił się całkowicie zatapiając się w pracy.
Jednak usłyszał pukanie do swojego biura.
- Proszę wejść. - Powiedział spokojnie mężczyzna.
Do biura weszła Imperium Japońskie. Ubrana w czerwono-czarne kimono w czerwone kwiaty.
- Witaj Rzeszo. - Powiedziała z lekkim uśmiechem.
- Witaj Japonio. - Mężczyzna się uśmiechnął i przywitał się z kobietą. - Co cię tutaj sprowadza?
- Chciałam tylko dowiedzieć mojego dobrego przyjaciela. - Kobieta odparła trochę słodkim tonem.
To prawda, Japonia i Rzesza są przyjaciółmi. I zawsze przy mężczyźnie kobieta okazywała więcej emocji niż zazwyczaj.
- To nie do końca odpowiedni moment, pracuję.
- Tylko chwilę. - Japonia powiedziała ponownie swoim słodkim głosem.
Rzesza się zgodził. Rozmawiali ogólnie o różnych sprawach. Jednak, co o dziwo, Nazista zauważył że pomimo tego że są przyjaciółmi od długiego czasu, rozmowy z ZSRR są przyjemniejsze. Nie mógł wytłumaczyć dlaczego. Jednak to zignorował, i kontynuował rozmowę.
Jednak po jakimś czasie, kobieta zmieniła zachowanie. Zaczęła kłaść swoją rękę na plecy i ramię mężczyzny, dawała mu nieśmiałe spojrzenie i poluźniała swój struj w okolicach jej piersi. To strawiło że Rzesza poczuł się niekomfortowo. Fakt, Japonia często kładła ręce na jego ciele podczas rozmów, ale to było za dużo.
- Więc, byłeś u Sowieta. - Powiedziała kobieta.
- Tak, głównie dlatego że obydwoje mieliśmy bitwy i pomyśleliśmy że relaks nam pomorze. - Odpowiedział luźno mężczyzna.
- Mogłeś spędzić u mnie czas.
- Nie chciałem ci przeszkadzać, i akurat chciałem spędzić czas z nim. - Odpowiedział Nazista już będąc trochę zestresowany tymi słowami.
- Zawsze mam czas dla ciebie. - Powiedziała bardzo dziwnym tonem, którego Nazista nigdy nie słyszał od niej.
Już chciał coś powiedzieć, kiedy kobieta wstała przed nim i kładąc na piersi mężczyzny ręce. Już chciał Rzesza coś zrobić, ale wtedy kobieta go pocałowała. Mężczyzna z powodu szoku odepchnął kobietę.
- CO TY WYPRAWIASZ?!? - Mężczyzna powiedział zasłaniając usta ręką.
- Myślałam że ty na mnie lecisz! - Powiedziała zdenerwowana.
- Niby co ci dawało taki wniosek?! - Mężczyzna nadal był zdenerwowany.
Kobieta zaczęła się usprawiedliwiać. Dając naprawdę słabe "dowody" na to że wierzyła że Rzesza coś do niej czuje. Nazista sądził że to jest jakiś słaby żart, ale kobieta była w 100% poważna.
- Słuchaj, ponad połowa twoich argumentów, to rzeczy które robię z osobami które są mi bliskie. - Powiedział mężczyzna próbując być jakoś miły.
- Cóż, z czego widzę, robisz więcej "przyjaznych" rzeczy z Sowietem. - Powiedziała Japonia.
- Co masz na myśli? - Nazista zapytał.
Kobieta tylko na niego się patrzyła z ekspresją mówiąca "Wiesz co ja mam na myśli.". Rzesza tylko patrzył się na nią. Zastanawiał się nad jej słowami. Chciał już coś powiedzieć, ale wtedy zrozumiał o co jej chodził. Był w szoku że ona mogła coś takiego pomyśleć.
- NIE JESTEM GEJEM! BRZYDZĘ SIĘ GEJAMI, WIĘC NIE MOGĘ BYĆ JEDNYM Z NICH! - Wykrzyknął mężczyzna.
- Więc, dlaczego jesteś taki "przyjacielski" do Związku Radzieckiego? - Zapytała się zgryźliwie.
- Wyjdź! Albo zawołam moich żołnierzy!!! - Rzesza powiedział nadal z złością.
Kobieta wyszła jak gdyby nigdy nic. Rzesza stał na chwile w jednym miejscu.
- To niemożliwe że jestem gejem i zakochany w ZSRR! - Powiedział sam do siebie, siadając ponownie przy biurku i chwytając długopis. - Co ona ma w głowie?! Wiem że u niej nie ma homofobii, ale i tak!!! Związek Radziecki jest jedynie moim przyjacielem!! Może traktuje go inaczej niż Imperium Japońskie, ale jesteśmy mężczyznami! Przyjaźń pomiędzy mężczyznami różni się od tej pomiędzy kobietą i mężczyzną!
Wtedy usłyszał pęknięcie. Spojrzał na swoją dłoń, zauważając że złamał długopis ze złości. Wyrzucił go do śmietnika, wziął inny i ponownie wrócił do pracy.
-
Wiem, rozdział jest krótki, nie musicie mi tego mówić -_-