Na zawsze razem...

492 56 62
                                    

ZSRR wylewał ostatnią butlę z gazoliną na tylną ścianę jego "samotni". Dokładnie się starał żeby każdy centymetr był jak najlepiej polany. W końcu wylał ostatnią kroplę. Po obejściu do o koła żeby się upewnić jeszcze jeden raz że dokładnie wykonał swoją pracę. Po tym wszedł do środka, było czuć intensywny zapach paliwa. Powolnym krokiem szedł do sypialni, w której Nazista znajdował się też kończąc wylewając butlę.


- I jak poszło? - Zapytał się Rzesza ocierając pot z czoła.


- Wszystko wylane. Myślałem że nie starczy. - Powiedział Komunista zbliżając się do kochanka.


- Ok, a zostawiłeś list w swoim domu?


- Pytałeś mnie się tego tak z 10 razy, i odpowiedź brzmi tak. - Zaśmieszkował Sowiet.


- Chce być pewny. Przecież musisz zostawić coś dla swoich dzieci. Ja nie miałem takiej szansy. - Powiedział z żalem niższy.


Wyższy położył rękę na ramieniu ukochanego. Ten spojrzał na niego, uspokajając się.


- Nadal nie wierzę że to robimy. - Powiedział Bolszewik.


- Nie ma wyboru. Ameryka się nie podda dopóki cię nie zabije. A i tak wszyscy myślą że jestem martwy. - Spokojnie odparł Nazista. - I dzięki temu już będziemy na zawsze razem. I nikt nas nie rozdzieli. - Uśmiechnął się.


Drugi odwzajemnił uśmiech. - Jeszcze mam jedno pytanie.


- A jakie?


Wtedy ZSRR klęknął na jednej nodze, trzymając rękę ukochanego. - Czy zostaniesz moim mężem?


III Rzesza się zarumienił solidnie. - TAK! - Krzyknął z radości przytulając wyższego mężczyznę.


Ten wstał, nadal tuląc niższego, i robiąc jeden obrót z powodu wagi Rzeszy. Kiedy Związek Radziecki postawił Rzeszę na ziemię, ten podszedł do komody i z niej wziął dwa pistolety. Dał jeden z nich Sowietowi. Wtedy z kieszeni Komunista wyciągnął z kieszeni zapalniczkę. Zapalił ją i rzucił na łóżko, przez co się automatycznie się zapaliło.


Komunista przyłożył swój pistolet do skroni Nazisty. Zaś Rzesza przyłożył swój do serca Sowieta. Patrzyli sobie w oczy.


- Kocham cię. - Powiedział III Rzesza kładąc rękę na policzku swojego ukochanego.


- Ja ciebie też. - Odpowiedział ZSRR obejmując biodra kochanka.


Ich usta spotkały się ostatni raz.


BAM.


...


- Na serio nie udało się nic uratować? - Zapytał się Brytania.


- Niestety, ale z tego powodu że ludzie zauważyli dym po czasie, było za późno. - Francja odpowiedział.


- Nie wierzę że wolał się w taki sposób zabić. - Powiedział Brytania.


- Na pewno coś tutaj miał. I cokolwiek to było, chciał to zabrać ze sobą do grobu. - Powiedział Ameryka chłodnym głosem.


Jeszcze coś tam rozmawiali. Ale Niemcy się już nie słuchał. Patrzył bez żadnych emocji na całkowicie spalony domek letniskowy. Nie wiedział co ma czuć, Komunizm upadł, jego tereny będą złączone ponownie, ale co dalej? Nie wiedział, ale się cieszył że nastanie pokój, przynajmniej na razie.


W pewnym momencie spojrzał w bok żeby zobaczyć jak to wygląda z drugiej strony. Wtedy zauważył jakiegoś bardzo wysokiego mężczyznę w dresie i w uszance. Kiedy mu się bliżej przyjrzał, zauważył że to jest Rosja, jego dawny przyjaciel. Musiał przyznać, zmężniał. Rosja musiał poczuć wzrok Niemca, ponieważ spojrzał się na niego.


Patrzyli na siebie w całkowitej ciszy. Nic nie słysząc i ignorując otoczenie. Byli w dziwnym stanie, jak gdyby zahipnotyzowani. Za nim Niemcy zdecydował o tym żeby podejść lub się odezwać, Rosja odwrócił się. Niższy stał bez ruchu, patrząc jak wyższy odchodzi w dal, aż w końcu zniknął z jego pola widzenia.

Miłość i Wojna [III Rzesza x ZSRR | Countryhumans]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz