No to na miły początek weekendu 😁
Liam wszedł do domu zaraz po Harrym od razu spotykając się z pytającym spojrzeniem Zayna. Miał nadzieję, że ten nie będzie dociekał, o co chodzi, bo on sam tego nie wiedział, o to całe zamieszanie definitywnie trzeba byłoby zapytać Harry'ego, ale mulat nie pytał, więc Payne usiadł na kanapie obok swojego przyjaciela. Chciał dowiedzieć się, co nim kierowało, chociaż sam nie uważał, że to, co zrobił, było właściwe, według niego lepiej byłoby, gdyby wrócili do domu i zapomnieli o tym wszystkim. Objął ramieniem Harry'ego, który przytulił się do jego boku. Był zmęczony i chętnie chociaż przez chwilę by się zdrzemnął, ale na razie zajął się obserwowaniem wszystkich ludzi krążących po do domu blondyna. Teraz wszystko było na głowie Zayna, więc ten uwijał się jak w ukropie i Liam tak naprawdę wolał nie wnikać jakie szemrane sprawy teraz załatwiał. Lepiej dla niego było żyć w błogiej nieświadomości.
Minuty mijały powoli, a w domu robiło się coraz bardziej pusto. W końcu Payne pochylił się i sięgnął po leżącego na stoliku pilota od telewizora. Włączył go, starając się zająć jakoś sobie czas. Szybko zrozumiał, że Harry drzemie wtulony w niego, ale on nie miał zamiaru spać, wolał obserwować wszystko, co się tutaj działo, żeby być na bieżąco. Znalazł jakiś film i skupił się na nim, jednocześnie będąc czujnym i obserwując otoczenie.
Zayn zniknął w którymś momencie razem z przywódcą tamtej małej mafii. W domu było coraz mniej ludzi, aż w końcu w środku został tylko on i Harry.
Przełączył na inny kanał, kiedy film się skończył i zaczął szukać innego. W tym czasie Harry ułożył się wygodniej na kanapie z głową na jego kolanach, a on odruchowo bawił się jego lokami, patrząc w ekran.
Kilkanaście minut później do środka wszedł mulat i od razu skierował się do kuchni.
– Chcecie coś do picia? – zapytał. – Albo do jedzenia?
– Raczej nie – odpowiedział mu Liam.
Słyszał, jak tamten chodzi po kuchni i przygotowuje sobie jedzenie, a po kolejnych kilku minutach przyszedł i postawił trzy talerze na stoliku przed nimi oraz jeden kubek z kawą.
– Powinniście coś zjeść – oznajmił.
– Harry śpi – poinformował go od razu Liam.
– To chociaż ty – odpowiedział Zayn, sięgając po swoją porcję makaronu z kurczakiem.
Payne milczał przez chwilę, zastanawiając się nad tym, ale jedzenie wyglądało tak apetycznie, że na sam widok jego żołądek skręcał się z głodu.
– Podasz mi? – zapytał. – Nie chcę obudzić Harry'ego.
Zayn tylko pochylił się i po chwili podał mu talerz nie odzywając się do Liama słowem.
Niall był przekonany, że minęło kilka godzin, zanim skończyli. Dziękował Bogu, że Yair wziął dzisiaj ze sobą tego człowieka, który teraz uratował życie jego przyjaciela, bo czuł, że sam by sobie z tym wszystkim nie poradził.
– Nie wiem, jak ci się odwdzięczę – powiedział do niego, obmywając ręce z resztek krwi.
– Po prostu pilnuj ich lepiej – zaśmiał się tamten, spoglądając jeszcze na nieprzytomnego szatyna. – Myślę, że będziemy gdzieś w pobliżu, gdyby coś się działo, po prostu daj znać, ale powinien się wylizać. Na razie wiesz co robić.
Blondyn pokiwał głową.
– Jeszcze raz dziękuję – powiedział.
Tamten uśmiechnął się tylko i oboje poszli na górę. Kiedy tylko pojawili się w salonie, kilka par oczu od razu zwróciło się na nich.

CZYTASZ
Partners in crime. Not the worst crime
Fanfiction[[ Partners in crime - część 1 ]] Dwójka chłopaków z bogatych rodzin zostaje porwana. Porywacze chcą tylko pieniędzy...