***Blacklite District - "With Me Now", "Them Days" "Living In The Nightmare"***
***Sabaton - "Uprising"***Biegłem przed siebie tak szybko, że nie zauważałem nic wokół. Gnałem dzikim pędem, nie przejmując się tym, że jakiś drapieżnik może wziąć mnie za ofiarę.
Pokonywałem polany, łąki, strumienie, górskie szlaki...Zatrzymałem się dopiero wtedy, gdy nie byłem w stanie się ruszyć. Przewróciłem się na plecy i leżałem chwilę, po czym zmusiłem się, żeby wstać i rozejrzeć się za jakąś kryjówką. Znalazłem stertę gałęzi i ułożyłem z nich prowizoryczne schronienie. Wsunąłem się pod nie, zwinąłem w kłębek i zasnąłem.
Obudziło mnie wycie i dźwięk łamanych gałązek.
Otworzyłem oczy i zobaczyłem watahę wilków szczerzących kły i zmierzających w moją stronę.
Wyszedłem z pod gałęzi i stanąłem na przeciw nich.
Zaczęły mnie okrążać warcząc i szczerząc zęby. Ich lśniące ślepia odbijały światło księżyca, co trochę kłuło mnie w oczy.Nie mogłem dać się pokonać. NIE MOGŁEM! Rzuciłem się na najbliższe zwierzę, a ono zaskomlało głośno i gdy zrzuciło mnie z siebie, pognało gdzieś z podkulonym ogonem.
Wstałem szybko kocim ruchem i popatrzyłem po pozostałych wilkach.
Zawarczały jeszcze głośniej, a potem któryś skoczył mi na plecy wbijając kły w ramię. Wrzasnąłem z bólu i rzuciłem się na ziemię, przetaczając po wilku. Nie spodziewał się tego, gdyż puścił mnie i przez chwilę leżał na ziemi.
Wykorzystałem to, że teraz zwierzęta zajęte są ich towarzyszem i szybko rzuciłem się na najbliższego osobnika.
Skoczyłem mu na grzbiet i złapałem go za szyję przyciskając do siebie, tak, że nie mógł mi nic zrobić.
Gdy zauważyłem, że jeden z pozostałych zaczyna się do mnie podkradać, bez zawahania rzuciłem w niego trzymanym zwierzęciem.
W końcu zwierzęta poddały się i uciekły gdzieś piszcząc.Udało się... Padłem zmęczony na ziemię i leżałem ściskając moje ramię. Czułem, jak krew przecieka mi przez palce.
- Cholera, niedobrze... - Wysyczałem.
Oderwałem kawałek materiału z mojej koszulki i przewiązałem nim ranę.
Wstałem chwiejnie i ruszyłem w stronę mojej "kryjówki".Nie mogłem zasnąć przez bolącą kończynę, bolącą głowę, żołądek ściskający się ze strachu, głodu i nerwów.
Przewracałem się z boku na bok, aż w końcu uznałem, że nie ma to sensu. Wyczołgałem się spod gałęzi i położyłem na ziemi patrząc w niebo.Chciałbym nie żyć...
Obudziły mnie pojedyncze krople kapiące mi na twarz. Szybko wsunąłem się pod krzaki, a po chwili ściana deszczu zaczęła moczyć las. Wspaniale...
Cóż, skoro nie mogę za bardzo wyjść, bo nie chcę dostać zakażenia, może trochę pomyślę. Na przykład o tym, CO JA TERAZ DO CHOLERY MAM ROBIĆ?!
Gdzie mam iść? Mam wracać do domu? A może lepiej nie wracać, bo ściągnę na moją rodzinę nieszczęście. "Czarna owca, co?" Zaśmiałem się cicho. Ja nawet nie wiem, w którą stronę jest mój dom! Łzy napłynęły mi do oczu, a po chwili spływały ciurkiem po twarzy. Nawet nie miałem siły ich zetrzeć. Powinienem był się bronić. Gdybym wtedy wiedział, że zabijanie przychodzi mi tak łatwo, nie byłoby mnie tutaj... Co ja mówię? Przecież to mój dziadek mnie w to wciągnął! A mój ojciec jeszcze im pomógł! Nie chcę go widzieć... Nigdy więcej... Z tą myślą zasnąłem.Obudziły mnie promienie głaszczące mnie po twarzy.
Niechętnie podniosłem głowę i rozejrzałem się.
Wypełznąłem spod krzaków i przeciągając się ze zgrozą zrozumiałem, że zaczynam się przyzwyczajać.
Zrobiłem się głodny. Wiedziony instynktem podążałem pewną ścieżką, aż dotarłem nad jakiś strumień. Zobaczyłem nad nim królika. Był dosłownie na wyciągnięcie ręki.
Szybko skręciłem mu kark i zaniosłem do swojego "obozu".
CZYTASZ
Zabawka
ActionUWAGA! Opowiadanie zawiera przekleństwa, sceny +18, yaoi, ddlb, i inne. NIE LUBISZ = NIE CZYTAJ! Pierwszy tom z serii "Zabójca". Historia chłopaka sprzedanego przez własnego ojca ludziom, którzy co noc zamieniają się w demony z piekła rodem. Miejsc...