Poniedziałek był... okropnym dniem. Dosłownie nie mogłam się przecisnąć przez korytarz, bo nagle każdy senior tego liceum stworzył jedną, długą kolejkę do sekretariatu.
Naprawdę nie wiedziałam, dlaczego oni byli tacy głupi, przecież było wiadomo, że wszyscy nie zapiszą się na jednej przerwie. Jednak zaskoczyli mnie swoją pomysłowością, utworzyli listę, kto i za kim stoi, w dodatku ich organizacja była na tyle dobra, że kredą podpisywali miejsca gdzie wraz z końcem przerwy stali.
W dodatku czułam się obserwowana. Mało tego ja to nawet widziałam, dlatego stałam się cieniem Henderson'a. Był poirytowany, wręcz sprawiał wrażenie jakby się dusił.
- Imi, czy możesz się zająć czym innym? - warknął w moją stronę i mnie zostawił.
Stanęłam jak wryta, nie wiedząc co ze sobą zrobić, gdzie pójść. Od rana uciekałam przed blondynką, jak i również od mojego wroga, jeśli chodzi o naukę. Tyler Hankins wyraźnie nie dawał mi spokoju, na moje całe szczęście ukrywałam się w salach lekcyjnych, jak i uciekałam od niego do nauczycieli, którzy toczyło ze mną niezobowiązującą rozmowę.
Dopadłam Henderson'a przy wyjściu ze szkoły, po mojej ostatniej lekcji. Znaczy... czekał na mnie, ale gdy się do niego zbliżyłam od razu pociągnęłam go w stronę parkingu. Musiałam jak najszybciej stąd uciec.
- Co ty wyprawiasz? - zapytał zaskoczony gdy weszliśmy do środka jego samochodu.
- Ludzie się stali. - mruknęłam. - Veronica i Tyler się stali, dobrze, że Chloe się do mnie nie zbliżała, bo bym wyskoczyła z najbliższego okna na drugim piętrze. - roześmiał się, bo pomyślał, że to żart, jednak gdy zauważył moją poważną minę natychmiast zamilkł.
Siedziałam w ciszy obserwując krajobraz, który dość szybko się zmieniał za oknem. Nagle spojrzałam na "złego" chłopca i lekko się do siebie uśmiechnęłam, gdy uświadomiłam sobie dlaczego mnie spławił.
- Zaprosiłeś Chloe na bal. - bardziej stwierdziłam niż zapytałam, obserwowałam uważnie jego zachowanie, jednak ten tylko spojrzał na mnie zaskoczony.
- Nie, skąd to ci przyszło do głowy?
- Nie udawaj, dlaczego mnie spławiłeś?
- Musisz trochę się zadawać z rówieśnikami, a nie tylko ze mną.
- Znajdź lepszą wymówkę.
***
Siedziałam przed laptopem i wgapiałam się na stronę, gdzie widniał wypełniony już formularz do przeprowadzenia testu, który być może odmieni moje życie. Spojrzałam na swoje dłonie, które zaczęły mnie najpierw piec, a gdy je zobaczyłam wydawały się brudne. Zwilżyłam usta językiem, bo wydawały się strasznie wyschnięte. Ruszyłam do łazienki, żeby umyć swoje dłonie. Przecież miało to być proste.
Spojrzałam na lustro i zobaczyłam swoje odbicie. Nie podobałam się sobie w tej chwili. Nie była to osoba, którą mogłabym szanować, przestraszone oczy, blada twarz, włosy potargane i choć było popołudnie, wyglądała jakby zerwała noc. Brzydziłam się samą sobą, bo nie byłam taka jak sobie wyobrażałam.
Gdy wyszłam z łazienki zauważyłam poruszenie niedaleko mojego pokoju, jak najszybciej się tam udałam. Zauważyłam Lily, która z dziwną miną patrzyła się na otwartą stronę laptopa. Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale moje czyny zdziwiły mnie samą.
- Kto pozwolił ci tu wejść? - mój głos nie był podobny do mojego, był obcy. Przestraszona czternastolatka podskoczyła ze strachu i spojrzała na mnie całkowicie zdezorientowana.
CZYTASZ
Bad Reputation
Teen FictionZnacie tę opowieść gdzie jest bad boy i kujonka? Świetnie. Teraz poznacie lekko zmieniają wersję. Ta opowieść jest o próbie znalezienia prawdziwego siebie. Nie ważne, że jesteś dobry czy zły, bo wątpliwości z pytaniem "kim naprawdę jestem?" zawsze z...