🖤#12

366 14 2
                                    

Czułam jedynie że ktoś mnie podnosi, położył do łóżka i przykrył kądrą. Pamiętam też że powiedział:
- Dobranoc.

Obudziły mnie promienie słońca. Kurde znowu zapomniałam zasłonić rolet. Zaraz. Nie jestem tam gdzie się spodziewałam że będę. Obróciłam się i na drugim końcu łóżka spał dobrze znany mi chłopak. Leżałam i wpatrywałam się w niego jeszcze dobrych kilka minut. Ma coś co powoduje że nie chce się przestawać na niego patrzeć. Dobra już dobra, przestań bo się jeszcze zakochasz. Phahha dobry żart. Takie kity to można pociskać ludziom z mojej szkoły.
Z racji że już nie chciało mi się spać to zeszłam na dół do kuchni by zrobić wszystkim śniadanie. Gdy zaczęłam już przygotowywać składniki do omletów przyszedł mi pomóc Taeś. Poszło nam bardzo dobrze, wszystkim smakowało.

(Po zjedzeniu śniadania)
Obiecałam Jeonowi że zagram z nim kilka rund w Fifie i pójdę już do siebie. Po pierwszej rundzie zadzwonił dzwonek do drzwi. RM podszedł do drzwi i powiedział:
- Mamy przejebane czy dopiero będziemy mieć?
- A o co chodzi? ~ Hoseok
- Manager przyjechał...
- To nie otwieraj jeszcze! Emi idź do mojego pokoju się schować proszę. Jak pójdzie to przyjdę po ciebie. ~ Jk
Zrobiłam to co kazał, w końcu to ich dom. Poza tym nie chciałam mieć ani ja problemów a tym bardziej oni. Jak weszłam na górę chwilę zwątpiłam i stałam tak przez chwilę słuchając o czym mówią. Praktycznie wszystko było słychać. Mówili coś o koncercie, o tym że będą mieć za nie długo sesje do gazety i takie tam.
Położyłam się na łóżku. Jak tak chwilę myślałam to zrobiło mi się mega szkoda chłopaków. Tyle rzeczy nie mogą, tyle zasad do których muszą się dostosować. Podziwiam że potrafią z tylu rzeczy zrezygnować dla sowich pasji, marzeń. Szkoda że ja tak nie potrafię. Czy ja wgl mam pasje? A jak już bym miała i były te same zasady co oni mają, to za dużo bym nie straciła bo nie miałabym co.
W moim wieku, oni już mieli karierę, fanki, współprace, sławę i można wymieniać w nieskończoność. Moje jedyne osiągnięcie to wyjście z nałogu. Żal się przyznawać. Gdybym tak jeszcze rozmyślała z 10 min to może i bym się zmobilizowała i coś wreszcie zrobiła ze swoim życiem ale moje rozmyślenia przerwał Jungkook.
- Już jestem. Sory że tak długo musiałaś sama tutaj siedzieć.
- Hm? Nie spoko jest.
Leżałam tyłem to drzwi więc nie ogarniałam co się dzieje.
- Stało się coś?
- Nie. Raczej te pytanie należy do was.
- Nic się nie stało. Ale widzę że tb tak. Przecież widzę że jesteś smutna.
- Wydaje ci się. Ja już idę do siebie.  Bluzę ci oddam jak ją wypiore.

Pożegnałam się z wszystkimi i wracałam już do hotelu. Zaczęło lać. Fuck. Nie mam parasola. Jedyne co mam to bluza Jk. Gdyby było tego mało to cholernie było zimno. Komórki w moim mózgu jeszcze pracują to wzięłam taxi, mimo że i tak byłam już mokra jakbym wyszła z pod prysznica. Jak zwykle ludzie się na mnie lampili jakby pierwszy raz zobaczyli człowieka. Nie mam uśmiechniętego wyrazu twarzy, sory. Może dlatego czasem się niektórym wydaje że jestem smutna. Nie mam powodów by chodzić w tym momencie z uśmiechem na twarzy. Jestem cała mokra, pewnie będę chora i milion innych powodów.
Od razu jak weszłam do pokoju powiesiłam mokre ubrania w łazience i przebrałam w t-shirt Jeona który mi wcześniej pożyczył i zwykłe czarne legginsy. Ubrałam bluzkę Jungkooka tylko dlatego że była na wierzchu.
Wskoczyłam do łóżka i włączyłam telewizję. A i zadzwoniłam z stacjonarnego telefonu do recepcji że chcę by mi przywieźli kolację do pokoju. Nie mam zamiaru dzisiaj już nigdzie wychodzić.
W telewizji nic nie leciało. Świetnie. Zadzwoniłam do Adriana bo dawno nie rozmawialiśmy. A do Kacpra jak narazie nie m ochoty. Za kilka dni będę miała go na co dzień więc nic się nie stanie jak kilka dni nie będziemy mieli kontaktu.

(Rozmowa przez telefon)
- Hej mała, jak tam?
- No siema. Powiem ci że bardzo fajnie. Tylko boję się że będę chora bo przed chwilą wróciłam cała mokra. -mój ton dawał do zastanowienia się czy to sarkazm czy serio jest fajnie.
- Pewnie jak zwykle nie miałaś parasola lub kurtki z kapturem.
- Nie jestem jasnowidzem. - powiedziałam oschle.
- A TB co. Dawno nie byłaś taka wściekła.
- NIE JESTEM WŚCIEKŁA!
- Tak oczywiście, przesłyszałem się tylko i wcale cię nie znam od urodzenia.
- Sory nooo.
- To opowiadaj jak tam. Co porabiałaś?
Poznałaś kogoś czy sama tam chodzisz?
- Właśnie! Poznałam takich fajnych chłopaków i się z nimi zaprzyjaźniłam . Szczególnie z takim jednym...
- Ah taak? To może też do zestawu zakochałaś? A to koreańczyki czy też turyści?
- NO WEŹ! Jasne, ja i zakochać. Ty mnie chyba rzeczywiście nie znasz.
- Ale czemu ty się tak o to rzucasz.
- Bo się nie zakochałam i nie zakocham! Będę samotną panną z kotami i psami.
- Teraz tak tylko mówisz.
- Zawsze tak mówiłam i nie zmienię zdania.
- Dobra w tej kwestii to się niegdy z tb nikt nie dogada. To ile jest tych chłopaków? I znowu pewnie same chłopaki. Będziesz ty mieć kiedykolwiek jakąś przyjaciółkę a przynajmniej koleżankę?
- NIE! NIE BEDĘ MIEĆ!Każda laska którą poznałam dotychczas to jakaś tempa pusta lala. Nienawidzę lasek. Jedyną moją przyjaciółką jest babcia i ona mi wystarcza lub Kacper i Danny. Oni świetnie zastępują niejedną przyjaciółkę. A wracając do tematu chłopaków to jest ich 7. I mają zespół...

Rozmawiałam z bratem jeszcze godzinę. Dowiedziałam się że Danny bardzo tęskni - ooo jak miło słyszeć że ktoś za mną tęskni. Mi też bardzo go brakuje. Jemu zawsze mogę się z WSZYSTKIEGO wyżalić. Nie opieprzy mnie jak zrobię coś złego, zawsze wysłucha, da się przytulić, pogłaskać, na pocieszenie cię poliże, śpi z tb całą noc w łóżku i jest ci za to jeszcze wdzięczny że do niego mówisz. Czasem mam wrażenie że on rozumie co do niego mówię, nie brakuje mi nawet tego że on sam nie potrafi rozmawiać. Jego obecność w 100% wystarcza. Szczerze? Nie wyobrażam sobie teraz życia bez niego, ja żyję dla tego psa. Gdyby była taka możliwość to ja tutaj jestem z Dannym. Brakuje mi codziennych spacerów nad jezioro, tych zachodów słońca i wschodów gdzie ten widok nas obu uspokaja. Mamy taki układ że jak jesteśmy na spacerze na wschodzie słońca to musimy iść zobaczyć jego zachód. Siedząc i wpatrując się w odbijający krajobraz na wodzie często nucę piosenki i wtedy Danny kładzie przednie łapy na moje kolana i zasypia. W wakacje praktycznie codziennie na trawie tak leżeliśmy. Te chwile należą tylko do mnie i do Dannego.
,,-Bo się nie zakochałam i nie zakocham! Będę samotną panną z kotami i psami.
- Teraz tak tylko mówisz.
- Zawsze tak mówiłam i nie zmienię zdania." - I myślę że tak pozostanie...

_______________________________________

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


_______________________________________

Jak tam moje króliczki? A jak wy myślicie, bohaterka dalej będzie się trzymać tej teorii? 👅🧜👄

Uwierz 💜 || Jungkook🐰Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz