🖤#8

490 17 18
                                    

Dobra poznałam się już z wszystkimi chłopakami. Lecz w dalszym ciągu nie posłuchałam żadnej ich piosenki! Ale wtopa, maskara.
Zaraz z rana odpaliłam Youtube i wpisałam po prostu BTS, jako że jestem kobietą to nie potrafiłam się zdecydować od jakiej piosenki zacząć.  Włączyłam tą najnowszą i słuchanie tych piosenek wciągło mnie do tego stopnia że przesłuchałam mam nadzieję wszystkie. Mogę powiedzieć że każda mi się podoba i od razu chce się nauczyć do nich choreografii. Ale jak to zwykle to chyba każda jest o miłości. OMG czy na tym świecie potrafią śpiewać o czymś innym niż o "miłości"?

Umówiliśmy się na 17, bo o 16 chłopacy kończą trening. Czy się stresowałam tym spotkaniem? Nie. Czym mam się niby stresować. Myślałam nawet w nocy jak nie potrafiłam zasnąć, że powiem Jeonowi skąd się wzięła moja blizna. Jak już mam coś stracić to wolę teraz niż czekać z tym w nieskończoność i stracić wtedy kiedy nasza znajomość będzie trwała.

Było dosyć zimno. Brawo odkryłam amerykę - jest zima a w zimę jest zimno. Mój look wyglądał tak:

Pov JungkookIdąc deptakiem mijaliśmy pełno kochających się par, kurde zazdroszczę im

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pov Jungkook
Idąc deptakiem mijaliśmy pełno kochających się par, kurde zazdroszczę im. W sumie to idę sam z dziewczyną ale nie trzymiemy się za ręce i nie jesteśmy parą - co nie oznacza że bardzo bym chciał... Ona ma coś w sobie co mi się mega podoba, może to że jest inna. A o tym że jest śliczna to już nie będę wspominał. Super mi się spędza z nią czas, jak tak dużo rozmawiamy to mamy coraz to więcej wspólnego. W pewnym momencie naszło mnie tak na pytanie:
- Emi?
- Moje imię hahaha :)
- Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?
- Czekaj, czekaj, bo się chyba przesłyszałam. Możesz powtórzyć pytanie?
- No czy wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia.
- Jeon, ja wogule nie wierzę w żadną miłość a co dopiero w jakąś od pierwszego wejrzenia.
Auć to zabolało..
- A-ale dlaczego?
- Nwm, może dlatego że nie wiem co to jest, nigdy jej nie zaznałam, nie dostałam. Ale bez niej też jestem szczęśliwa nie narzekam.
Ała to też bolało.
- Jak nigdy nie dostałaś. A rodzice to co?
- Yhy rodzice... Chyba twoi.
- Nie rozumiem.
- Nie wiesz jak to jest całe życie być wychowywanym przez starszego brata o 8 lat! Nigdy pewnie świąt nie spędzałeś sam! Nigdy w wieku 5 lat nie czekałeś codziennie sam z nadzieją że twoi rodzice tego dnia wrócą. Nigdy nie musiałeś z WSZYSTKIM powtarzam wszystkim radzić sobie sam! W szkole pewnie byłeś lubiany, miałeś fajnych, uczciwych znajomych a w rodzinie uwielbiany i kochany! A ja tego nigdy nie miałam... Teraz rozumiesz? Od zawsze czułam nienawiść od rodziców do siebie. Oni mnie nienawidzili zanim się urodziłam. I tak, to jest prawda. Mają żal do mnie że się urodziłam jakby to była moja wina. Ostatni raz kiedy ich widziałam to był rok a nawet i półtora roku temu. A jak już wracali to zamiast dostać jakiś prezent jak zawsze dzieci dostawają od rodziców którzy pracują zagranicą to ja dostałam wpierdol, za to że np. Adrian mnie nie przypilnował i wpakowałam się w największe bagno jakie istnieje! To chciałeś usłyszeć?
Widać było że powstrzymuje się od łez. Na początku myślałem że robi sobie ze mnie jaja z tymi rodzicami, ale jednak to prawda.
Czeka przede mną dużo pracy...
- J-jejku ja przepraszam, ja nie wiedziałem że no
- Nie to ja przepraszam... Nie powinnam na cb krzyczeć. Lepiej jak pójdę. Pa.
Szybko złapałem ją za rękę (tak żeby się tylko zatrzymała, dużo sobie nie wyobrażajcie)
- Proszę zostań.
- Nie jesteś na mnie zły?
- A na co mam niby być zły? Na ciebie że mi powiedziałaś jakie miałaś dzieciństwo?
- Jeon ja na cb nakrzyczałam.
- Miałaś powody.
Usiedliśmy na ławce, w ciszy, przyglądaliśmy się zachodzącemu słońcu. Chyba obojga z nas uspokaja ten widok.
Pov Emi
Jestem mu winna wytłumaczeń. Kiedy jak nie teraz. Stwierdziłam że przerwę tę ciszę i mu powiem jak naprawdę jest.
- Jungkook... Bo ty się mnie wczoraj pytałeś o tą bliznę na ustach prawda?
- Tak, ale jak nie chcesz o tym mówić to ja to rozumiem.
- Ja tobie powiem jak to było tylko zanim stwierdzisz że nie chcesz ze mną dalej utrzymywać kontaktu to chcę byś wiedział że naprawdę was a szczególnie ciebie  polubiłam. I nie powiem zależałoby mi na tym by się z wami zaprzyjaźnić.
- Serio chciałabyś zostać moją przyjaciółką?
Pomachałam głową jak małe dziecko na znak ,,tak" - musiało to śmiesznie wyglądać.
- A zostaniesz?
- No bardzo bym chciała. Ale jak już powiedzialam, że po tym co zaraz usłyszysz, raczej nie będziesz chciał mieć ze mną nic wspólnego.
- No to powiedz i zobaczymy.
Powiedziałam mu wszytko. Zaczynając od tego że rekordowo potrafiłam wypalić 4 paczki szlugów, do tego że w każdy weekend się piło. Babcia i Adrian wiedzieli o tym co robię. Tak naprawdę to im zawdzięczam to że z tego wyszłam. Babcia zawsze mi mówiła bym się nigdy nie poddawała a uwierzyła w siebie. Nigdy tego nie zapomnę jak weszłam do mieszkania babci a u niej była jej koleżanka i powiedziała przy mnie że jestem ćpunem, alkoholikiem i nigdy nic ze mnie nie wyjdzie, że takie ludzie jak ja nigdy się nie zmieniają i dla mnie nie ma już ratunku. Bardzo wzięłam sobie do serca te słowa, bolały gorzej niż głowa na kacu.
Opowiedziałam nawet o moim marnym dzieciństwie. Kiedy to w wieku 7/8 lat miałam ostatnie nadzieje na to że starzy wrócą na stałe. Nawet jak już byli te 3 lub 4 razy do roku każde spotkanie kończyło się kłótnią. O wszystko mieli problem, pretensje do całego świata ale tylko nie do siebie bo jak to za każdym razem "matka" mi mówiła: ,,ja cię urodziłam!" a ja odpowiadam:  ,, ty mnie TYLKO urodziłaś". To był jedyny jej wkład w moje życie...
-... przez to właśnie miałam wiele razy szytą tą wargę i tym sposobem mam tą bliznę...
- Zostaniesz moją przyjaciółką?
- Ale ty tak serio? Przecież
- Nigdy nie mówiłem tak serio hah - jego uśmiech zaraża serio.
Nie mogłam w to uwierzyć. A jednak, świat się do mnie uśmiechnął. Najwidoczniej szukałam tam gdzie nie trzeba.
- No to będziesz?;)
- Jeszcze się pytasz. No jasne że będę!
Z całej tej radości go przytuliłam. Było widać że jest szczęśliwy. Dam sobie rękę uciąć że nigdy nikogo pierwsza nie przytuliłam(Adrian, pies, Kacper i babcia się nie liczą).
Aby uczcić naszą przyjaźń Guk zaproponował wspólną kolację w koreańskiej restauracji. Jako że mu ufam to zdałam się na niego i on zamówił mi jedzenie i się nie zawiodłam bo było pyszne. Zamówił mi nawet lampkę różowego wina czyli moje ulubione (tak Jk wie że mam 17 lat).

I tak zaczęła się nasza przyjaźń. Jeon jest pierwszą osobą której opowiedziałam o swojej przeszłości. Może to coś oznacza?

_______________________________________

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

_______________________________________

Piszcie co myślicie o nowej przyjaźni bohaterki. Może jakieś teorie? ❤️

Uwierz 💜 || Jungkook🐰Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz