🖤#16

332 16 3
                                    

Było mi strasznie zimno i niewygodnie. Może dlatego że obudziłam się z telefonem w ręce, w ubraniach ze wczoraj, przy otwartym oknie na dodatek niczym nie przykryta. Było jasno, już zaczęłam się niepokoić że zaspałam. Spojrzałam na godzinę.... 7:59...
- FUCK!
Lepiej wymarzyć sobie nie mogłam. Wydaje mi się że nigdy tak szybko nie wychodziłam z łóżka nawet jeśli wiedziałam że jestem spóźniona. Szybko biegłam do łazienki się jako tako ogarnąć by nie straszyć ludzi, ubrałam w to co miałam pod ręką czyli szara bluza i niebieskie jeansy z dziurami na kolanach. Musiałam nawet rozpakować wczorajsze lekcje by spakować te co mam dzisiaj, ale na 100 i tak czegoś zapomniałam zapakować. Zbiegłam na dół do kuchni by wziąść coś sobie na śniadanie do szkoły ale nic nie potrafiłam znaleźć. Szybko ubierałam buty gdy nagle w drzwiach staną ojciec. Serio, teraz?
- Spóźniona.
- Nie widać?
Jeszcze go tu brakowało. Mi się naprawdę śpieszy.
- Nie podwiozę cię, radź sobie sama.
- Nie miałabym nawet zamiaru o to prosić, poza tym to od 11 roku życia radzę sobie sama, a mam 17 dla twojej wiadomości.
Miałam 3 opcje by jak najszybciej dostać się do szkoły. Pierwsza to rower, druga motor a trzecia to autobus na który oczywiście nie zdążę a następny jest za 40 min. Wybrałam opcje drugą, najwyżej mnie Adrian zabije. Prawko mam, strój też więc nie widzę problemu.

Dojechałam jak najszybciej potrafiłam, mam nadzieję tylko że nie dostanę zaraz jakiegoś mandatu z radaru, bo jak tak to się powieszę. Przysięgam.
Serio nigdy się tak nie śpieszyłam na lekcje. Ja biegłam z tego parkingu do tej szkoły. Na moje szczęście była już przerwa co oznaczało że przyjechałam na drugą lekcję. Cała zdyszana wbiegłam do klasy i pierwsze z czym musiałam się zmierzyć to z tą tępą małpą.
- Co? Zaspało się?
- Gośka nie musisz zastępować mojej matki.
- No chyba jednak muszę bo cię nie dopilnowała. A nie! Przepraszam, zapomniałam, przecież ty jej nie masz.
- Wiem o tym, ale dzięki za przypomnienie ;).
Mało brakowało a miałaby z liścia. Śmieszy ją to, dziwny ma ten gust. Meh kiedyś dostanie po tej głupiej twarzyczce, obiecałam sobie nawet że to ode mnie.
Usiadłam już w spokoju do ławki. Phahha Goche zatkało i dobrze, specjalnie dla niej udaje że mnie to nie wzrusza, mimo że czasem pójdzie w kości i boli. Najzwyczajniej w świecie nie mogę dać jej wygrać.
Zadzwonił dzwonek na lekcję, ma to być chemia. W plecaku szukałam tego pieprzonego podręcznika, nie wzięłam go. Wiedziałam że czegoś zapomnę.
- Ej pożyczycie mi podręcznik a wy będziecie mieć wspólnie?
- Zapomniałaś?
- Weź bądź przynajmniej ty człowiekiem i mnie nie dobijaj.
To się nazywa prawdziwy przyjaciel.
- Kogo by tutaj dzisiaj przepytać...
Nie, Boże tylko nie to.
- O! Emilka! Zapraszam do odpowiedzi.
No to kaplica.
- Na pewno ja? Ale ja panią tak lubię...
- To tym bardziej chodź. Poza tym to ty jedyna nie masz jeszcze oceny z odpowiedzi.

Poszłam już do tej tablicy. Dała mi chyba z 3 łatwe zadania i dostałam 5. Ha bycz! Pani ładnie mi wpisała ocenkę do zeszytu a ja się grzecznie odwdzięczyłam uśmiechem. Wracając do ławki posłałam całusa Gośce, wiedziałam że się modli o ty bym dostała pałe. Oj, jak mi przykro. Na następny raz musi się lepiej postarać, albo modlić na kolanach.

Była już ostatnia przerwa, cicho siedziałam w klasie. Cicho w takim sensie że z nikim nie rozmawiałam. Nowa koleżanka Kacpra gdzieś sobie poszła a on został w ławce. Od ostatniej kłótni praktycznie nie rozmawiamy. Zaczęłabym tą rozmowę bo mam już serdecznie dość tego że się do mnie nie odzywa ale jak już wspominałam nie mam ostatnio ochoty z kimkolwiek rozmawiać. A Kacper jakby czytał mi w myślach, akurat teraz wzięło go na rozmowy.
- Co jesteś ostatnio taka przygnębiona? Serio aż tak ci Wika przeszkadza?
- Ona jest w tym momencie akurat najmniejszym problemem..
- To co się stało?
- Starzy przyjechali przedwczoraj, i na każdym kroku się z nimi kłócę. Wczoraj np pokłóciłam się o psa, czaisz?
- To czemu wcześniej nie powiedziałaś? Mogłaś zostać u mnie na noc czy przynajmniej po szkole do wieczora u mnie być.
- Nie chce nic mówić ale jesteśmy pokłóceni.
- Dobra, sory za wtedy.
- To ja chyba powinnam przepraszać.
- Obydwoje powinniśmy. W każdym bądź razie emmm.. Jakby ci to powiedzieć. Bo my
- Jesteście razem.
- Skąd wiesz?
- Nie jestem idiotką.
- Jesteś zła?
- O co? Stary to tw życie.
- No niby tak, ale nie wyglądasz na zadowoloną.
- Bo nie mam powodów by być.
- No weź, uśmiechnij się!
- Yhym.
- Myślę teraz co by ci pomogło się uśmiechnąć...
Nwm dlaczego ale pierwsze co mi przyszło do głowy to Jungkook. Ale to prawda. Jakbym teraz go zobaczyła na żywo, ba wystarczyłaby rozmowa przez kamerkę to myślę że na luzie mogłabym się uśmiechnąć i na chwilę zapomnieć o wszystkim.
- Ej uśmiechnęłaś się! O czym pomyślałaś?
- Co? Ja? Nie, wydaje ci się.
- Widziałem! Nie kłam hahhah. To o czym myślałaś? No powiedz pliss!
- O niczym nie myślałam.
- Taaa na pewno. Stara, mnie nie okłamiesz hahha.
- Ty byś zaraz wszystko chciał wiedzieć.
- No w końcu jesteś moją przyjaciółką. Mam rację?
- Masz, masz.
W tym momencie przyszła zguba. Chyba powinnam jej pogratulować skradnięcia serca Kacpra phahaha.
- Oo już rozmawiacie.
- Jak widać. Tak wgl to gratki za "związek".
- Dziękii, a czm zrobiłaś " " ?
- Widać że mnie jeszcze nie znasz.
- ?
- Kochanie bo ona nie wierzy w miłość, dlatego.
Omg Kacper! Musiałeś? Żygne zaraz.
- Serio? Ale dlaczego w nią nie wierzysz?
- Bo ona nie istnieje, proste.
- Istnieje!
Kurde dobrali się tak że nawet mówią równocześnie.
- Dobra, dobra mówcie sobie co chcecie. Możecie się kochać i wgl ale proszę nie przy mnie bo serio zaraz puszczę pawia.
- Hahaha. Kiedyś też tak będziesz mówić.
- Jak?
- Kochanie, kotku, kwiatuszku, misiu. A PRZEDE WSZYSTKIM.. KOCHAM CIĘ.
- E chyba w następnym życiu. Ale nie katujcie mnie już proszę.
Wybuchli śmiechem. Serio się dobrali. Nwm co ich tak śmieszy ale już dobra.
- Zakochasz się szybciej niż myślisz. Albo. Już się zakochałaś. 😏
- Ciekawe w kim.
- Kto to wie? No ty wiesz to najlepiej.
- A ja wiem że w nikim :).

Wychodząc z szkoły bym zapomniała że ja przecież przyjechałam motorem.
Na chillu przyjechałam do domu, zaparkowałam w garażu. Może się nie skapnie że pojechałam motorem do szkoły.
Weszłam do kuchni by zrobić sobie coś do jedzenia bo od wczoraj nic nie jadłam i włączyłam muzykę. Tą muzyką był kpop hahhah spoko jest ta muza, poprawia mi humor i zachęca do tańczenia. WŁAŚNIE! DZISIAJ TRENING!
Szybko ogarnęłam sobie jedzenie i z prędkością światła je zjadłam. Za godzinę powinnam wyjeżdżać to żeby jak najlepiej wykorzystać ten czas poszłam się pouczyć na jutrzejszy sprawdzian.
Rodziców i Adriana dalej nie było. Co oni w tym sądzie się biją czy jak? Autobusem nie chciałam jechać to znowu pojechałam motorem.
Trening tradycyjnie trwał półtora godziny ale ja zostałam jeszcze doszlifować parę choreografii. Te doszlifowanie przeciągło się w dwie godziny, no cóż. Przynajmniej na te 3 i pół godziny mogłam zapomnieć o wszystkim.
Jak wróciłam do domu to oni już byli. Godzina była dosyć późna więc kolejny raz mogę się spodziewać kazań. Nic mnie już nie uratuje nawet przeżegnanie się. Wystarczyło otworzyć drzwi.
- Gdzie byłaś tym razem? Na dodatek motorem!
- Tego już nie wiecie? Wczoraj jakoś nawet wiedzieliście do której mam lekcje a to że chodzę na treningi to już nie.
- Na jakie treningi?
- Kurwa tańca! Ale chyba zapisze się na jakieś sztuki walki albo boks, bo się przyda.
- Taniec? Nie mogłaś wybrać czegoś bardziej ambitnego?
- A wy co? Jeździcie Maserati nie mogliście bardziej ambitnego auta se kupić?
- To jest dobre auto.
- A to jest dobre hobby. Fajnie że się rozumiemy. A teraz muszę was przeprosić ale nie będę z wami tutaj siedziała i rozmawiała gdyż nie mam na to ochoty :)

Weszłam do swojego pokoju, spojrzałam na biurko i zauważyłam że zostawiłam telefon. Meh i tak pewnie nikt do mnie nie dzwonił ani nie pisał. Jak go włączyłam to się zdziwiłam.

Od Jungkookie 🐰
(6 nieodebranych połączeń)
(13 wiadomości)

Dobra tyle tego się nie spodziewałam.
Nic szczególnego nie miałam do roboty to oddzwoniłam.

(Rozmowa przez telefon)
- Hej Kookie, sory że nie odbierałam i nie odpisywałam ale byłam na treningu.
- A ja już myślałem że coś ci się stało.
- Jejku aż tak się martwiłeś?
- Nooo, tak wgl to muszę kiedyś zobaczyć jak tańczysz.
- Hahaha, nie ma nic do zachwytu.
- Ja tam wiem swoje. A co obecnie porabiasz oczywiście oprócz rozmawiania ze mną hahaha.
- Leżę przytulona do Coockiego i leży obok mnie jeszcze Danny. A u ciebie co tam?
- Tęsknię.
...

_______________________________________
Jak tam moje króliki? 🐰💚✨💫🗨️

Uwierz 💜 || Jungkook🐰Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz