💗#34

383 18 7
                                    

Na początku całowaliśmy się delikatnie. Lekko muskając się ustami. Najdziwniejsze było to, że mi się podobało i odwzajemniałam każdy pocałunek. Moje ręce owinęły mu się na karku, a palce wplotły się w jego włosy. Z czasem nasze wargi zaczęły ze sobą współpracować, całowaliśmy się coraz namiętniej. A ja chciałam żeby ten pocałunek trwał wiecznie. Tylko dlaczego? Delikatnie przejechałam językiem po jego wargach. Odpłacił mi tym samym po czym wsunął język w moje rozchylone wargi. I nagle oderwaliśmy się od siebie. Oboje ciężko oddychaliśmy. Właśnie w tym momencie do mnie dotarło co przed chwilą się stało. Momentalnie serce biło 100 razy bardziej, w swoim ciele czułam jakby wylałby się wrzątek, a w podbrzuszu jakby ktoś wypuścił stado motyli.
- J-ja przepraszam. - boże za co ty przepraszasz, ja przed chwilą myślałam że tak wygląda raj.
- N-nie to ja p-przepraszam. Ja już chyba m-muszę iść. - szybko wstałam i weszłam do budynku by jak najszybciej znaleźć Suge i się z nim pożegnać, a następnie jak najszybciej dostać się do mieszkania. Od razu rozpoznałam miętowo-włosego chłopaka i podbiegłam do niego.
- Suga jeszcze raz wszystkiego najlepszego. Ja już muszę wracać do siebie. Pa.- przytuliłam się z nim na pożegnanie i chciałam już biec dalej ale złapał mnie za ramię.
- Stało się coś?
- Nie a czm pytasz?
- Biegasz jak poparzona i taka rozpromieniona jesteś.
- Eeee.. boo.. jest tu gorąco a biegam bo taksówka po mnie przyjechała. Pa! - powiedziałam to wszystko na jednym wdechu i wybiegłam z domu. Nie zamawiałam żadnej taksówki, ciepło też tam nie było bo były okna pootwierane.
Za daleko nie pobiegłam bo nie potrafiłam wydychać i zatrzymałam się przy całodobowym sklepiku. Weszłam do niego i kupiłam wodę chociaż powinnam kupić coś procentowego bo na trzeźwo tego nie potrafię ogarnąć. Od razu ją otworzyłam i całą wypiłam. Myślałam że mi pomoże i mnie uspokoi, to nic nie pomogła.

Zamknęłam drzwi, a następnie się o nie oparłam i wydmuchałam powietrze z ust, zsunęłam się na ziemię. Siedziałam pod tymi drzwiami, na tej ziemi dobre pół godziny a ja dalej w głowie miałam tylko : Jungkook, jego usta, pocałunek, Jungkook, jego usta, pocałunek, Jungkook kurwa i jebany pocałunek! Nie wiadomo też czemu chciałm to powtórzyć i pragnęłam zasmakowania jego malinowych ust ponownie. Nie! Muszę to jak najszybciej sobie wybić z głowy.
Weszłam pod prysznic, kąpałam się w lodowatej wodzie. Trzęsłam się jakbym 2 godziny stała na mrozie bez żadnego ubrania, i co? Nie było sekundy w której nie myślałam o tym incydencie.
Padłam na łóżko i zadawałam sobie jedno pytanie, albo i więcej.
- Dlaczego on to zrobił?
- Dlaczego on mnie pocałował?
- Dlaczego mi się to podobało?
- Dlaczego chcę więcej?
- Czy on mnie kocha?
- Czy ja go kocham?
- Czy spełniło się moje największe marzenie?
- A co jeśli on to zrobił dla żartu?
- Czy byłby w stanie tak mnie skrzywdzić?
- Czy naprawdę przyjaźń może przerodzić się w miłość?
- Czy ja wreszcie kogoś pokochałam?
- Czy ja się zakochałam w Jeonie Jungkooku?
- Czy utopiłam się w jego oczach na zawsze?
- Czy ja kocham Jungkooka?...

*

Obudziłam się o 8. I pierwsze o czym pomyślałam to: JEON JUNGKOOK. Jak spałam więcej niż trzy godziny to będę szczęśliwa. Dawno nie byłam tak niewyspana. Wyczołgałam się z sypialni i jak zaczęłam robić sobie kawę rozlałam mleko które planowo miało znaleźć się w kubku wylądowało na blacie. Jak już wytarłam rozlaną białą ciecz, zabrałam się za "robienie śniadania". Całe szczęście że właściciel jest taki dobroduszny i zakupił parę drobiazgów. Moim śniadaniem był banan z jogurtem jagodowym. Nie byłam jeszcze na zakupach więc jedyne co jest w mojej lodówce to światło.
Podczas gdy spożywałam jakże wykwintny posiłek włączyłam telefon po raz pierwszy od wczorajszego wieczoru albo była to już noc? Dobra od wczorajszej nocy.

Masz 7 nieodebranych połączeń od Jungkookie 🐰

Od Jungkookie 🐰
Emi? Gdzie ty jesteś?

Dotarłaś bezpiecznie?

Przepraszam za tamto.. poniosło mnie.

Musimy porozmawiać.

Poważnie.

Bo ja już dłużej tak nie mogę.
wyświetlone

What? Musimy poważnie porozmawiać? Ale co dłużej on nie może? A co jeśli to nic nie znaczyło? W tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Wtf kto tak wcześnie rano chce coś ode mnie? I jak mógł przerwać mi w takim momencie. Nawet nie spojrzałam przez wizjer a od razu otworzyłam drzwi. Najpierw zostałam staranowana i dwóch osobników wbiło mi do mieszkania. Był to Tae i J-hope.
- Co wy tu do cholery robicie?
- My?
- Nie, ja.
- A przyszliśmy zobaczyć co u ciebie, czy bezpiecznie dotarłaś. - oni coś kombinują, Hobi nie potrafi kłamać nawet w takiej prostej sytuacji.
- A więc jak widać dotarłam.
- Dobra Hobi to nie ma sensu tak to drążyć.
- Co macie na myśli? - o nie, czy oni już o wszystkim wiedzą? Oby nie. Proszę nie.
- Prosto z mostu. Co wczoraj się stało?
- A co miałoby się stać? - jestem w dupie. Wszystkie moje myśli powróciły. Dokładniej to jedna xd.
- Ha! Wiedziałem! Jungkook też tak zareagował. - Czemu ja zwróciłam uwagę tylko na wspomniane imię?
- Tae patrz! Uśmiechnęła się!
- C-co? J-ja? N-nie, wydaje wam się. Jesteście jeszcze wczorajsi.
- To że mamy kaca to nie oznacza że pijani. Mów co się wczoraj odwaliło, bo Jk nam nie chce nic powiedzieć. - skoro nie chce powiedzieć, to może mu się nie podobało? Nie, to nie byłoby możliwe.
- Eeee... Noo..... Bo... My.... Ten.... Kurwa całowaliśmy się! - laska ja normalnie w cb nie wierzę, miałaś idiotko im nie mówić.
Chłopaki zaczęli piszczeć jak małe dziewczynki, skakać, tańczyć a ja aż z wrażenia z tego że im to powiedziałam musiałam usiąść.
- Wiedziałem! Nareszcie to zrobiliście!
- Ale czy to nie jest urocze? Najpierw jesteście przyjaciółmi, on daje ci swoją krew, i ty nosisz jego cząstkę w sobie do końca swojego życia i jeszcze na dodatek będziecie razem!
- Tae zjebałeś..
- Wait! Możecie mi kurwa powiedzieć jakie dawanie krwi? Jaka cząstka jego we mnie?
- A to miała być tajemnica?
- *face palm* A jak myślisz dlaczego jej nie mówił?
- Myślałem że to było oczywiste.
- Czy wy mi chcecie teraz powiedzieć, że Jungkook.. był dla mnie dawcą?
- Tak! I rozumiesz też to że jesteście dla siebie stworzeni? Nawet krew macie identyczną, co na tym świecie jest prawie cudem. - rzucił szybko chłopak, który miał ubrane klapki. Klapki? Aż tak ciepło tam nie ma.
- Powiadasz stworzeni? - może coś w tym jest?
- Nie czujesz tego?
- Bo.. Ja sama nwm. Ja nigdy tego nie czułam. To jest silniejsze ode mnie. Od samego początku, od pierwszego spojrzenia w jego oczy ja
- Zakochałaś się.
- Dokładnie. - popierał dumnie Tae słowa swojego kolegi, gdy ja nawet nie dokończyłam nic mówić.
- Kocham go. - Ludzie! 8 cud świata! W gazetach powinni o tym pisać.
- Zrozumiałaś to nareszcie *uśmiech*.
- A co jeśli on mnie nie kocha?
- Czy ty SB słyszysz? Ten człowiek jest w tb zakochany od samego początku.
- To co ja mam zrobić?
- To co ci serce podpowiada.
- Tae ty chyba się za dużo seriali naoglądałeś. - jacy oni są pocieszni haha.
- Musimy się spotkać.
- Tak! Musicie!
- Dobra piszę do niego.

Do Jungkookie 🐰
Jungkook przyjedź po mnie, musimy się spotkać.

















Do Jungkookie 🐰Jungkook przyjedź po mnie, musimy się spotkać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.










Uwierz 💜 || Jungkook🐰Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz