Na początku całowaliśmy się delikatnie. Lekko muskając się ustami. Najdziwniejsze było to, że mi się podobało i odwzajemniałam każdy pocałunek. Moje ręce owinęły mu się na karku, a palce wplotły się w jego włosy. Z czasem nasze wargi zaczęły ze sobą współpracować, całowaliśmy się coraz namiętniej. A ja chciałam żeby ten pocałunek trwał wiecznie. Tylko dlaczego? Delikatnie przejechałam językiem po jego wargach. Odpłacił mi tym samym po czym wsunął język w moje rozchylone wargi. I nagle oderwaliśmy się od siebie. Oboje ciężko oddychaliśmy. Właśnie w tym momencie do mnie dotarło co przed chwilą się stało. Momentalnie serce biło 100 razy bardziej, w swoim ciele czułam jakby wylałby się wrzątek, a w podbrzuszu jakby ktoś wypuścił stado motyli.
- J-ja przepraszam. - boże za co ty przepraszasz, ja przed chwilą myślałam że tak wygląda raj.
- N-nie to ja p-przepraszam. Ja już chyba m-muszę iść. - szybko wstałam i weszłam do budynku by jak najszybciej znaleźć Suge i się z nim pożegnać, a następnie jak najszybciej dostać się do mieszkania. Od razu rozpoznałam miętowo-włosego chłopaka i podbiegłam do niego.
- Suga jeszcze raz wszystkiego najlepszego. Ja już muszę wracać do siebie. Pa.- przytuliłam się z nim na pożegnanie i chciałam już biec dalej ale złapał mnie za ramię.
- Stało się coś?
- Nie a czm pytasz?
- Biegasz jak poparzona i taka rozpromieniona jesteś.
- Eeee.. boo.. jest tu gorąco a biegam bo taksówka po mnie przyjechała. Pa! - powiedziałam to wszystko na jednym wdechu i wybiegłam z domu. Nie zamawiałam żadnej taksówki, ciepło też tam nie było bo były okna pootwierane.
Za daleko nie pobiegłam bo nie potrafiłam wydychać i zatrzymałam się przy całodobowym sklepiku. Weszłam do niego i kupiłam wodę chociaż powinnam kupić coś procentowego bo na trzeźwo tego nie potrafię ogarnąć. Od razu ją otworzyłam i całą wypiłam. Myślałam że mi pomoże i mnie uspokoi, to nic nie pomogła.Zamknęłam drzwi, a następnie się o nie oparłam i wydmuchałam powietrze z ust, zsunęłam się na ziemię. Siedziałam pod tymi drzwiami, na tej ziemi dobre pół godziny a ja dalej w głowie miałam tylko : Jungkook, jego usta, pocałunek, Jungkook, jego usta, pocałunek, Jungkook kurwa i jebany pocałunek! Nie wiadomo też czemu chciałm to powtórzyć i pragnęłam zasmakowania jego malinowych ust ponownie. Nie! Muszę to jak najszybciej sobie wybić z głowy.
Weszłam pod prysznic, kąpałam się w lodowatej wodzie. Trzęsłam się jakbym 2 godziny stała na mrozie bez żadnego ubrania, i co? Nie było sekundy w której nie myślałam o tym incydencie.
Padłam na łóżko i zadawałam sobie jedno pytanie, albo i więcej.
- Dlaczego on to zrobił?
- Dlaczego on mnie pocałował?
- Dlaczego mi się to podobało?
- Dlaczego chcę więcej?
- Czy on mnie kocha?
- Czy ja go kocham?
- Czy spełniło się moje największe marzenie?
- A co jeśli on to zrobił dla żartu?
- Czy byłby w stanie tak mnie skrzywdzić?
- Czy naprawdę przyjaźń może przerodzić się w miłość?
- Czy ja wreszcie kogoś pokochałam?
- Czy ja się zakochałam w Jeonie Jungkooku?
- Czy utopiłam się w jego oczach na zawsze?
- Czy ja kocham Jungkooka?...*
Obudziłam się o 8. I pierwsze o czym pomyślałam to: JEON JUNGKOOK. Jak spałam więcej niż trzy godziny to będę szczęśliwa. Dawno nie byłam tak niewyspana. Wyczołgałam się z sypialni i jak zaczęłam robić sobie kawę rozlałam mleko które planowo miało znaleźć się w kubku wylądowało na blacie. Jak już wytarłam rozlaną białą ciecz, zabrałam się za "robienie śniadania". Całe szczęście że właściciel jest taki dobroduszny i zakupił parę drobiazgów. Moim śniadaniem był banan z jogurtem jagodowym. Nie byłam jeszcze na zakupach więc jedyne co jest w mojej lodówce to światło.
Podczas gdy spożywałam jakże wykwintny posiłek włączyłam telefon po raz pierwszy od wczorajszego wieczoru albo była to już noc? Dobra od wczorajszej nocy.Masz 7 nieodebranych połączeń od Jungkookie 🐰
Od Jungkookie 🐰
Emi? Gdzie ty jesteś?Dotarłaś bezpiecznie?
Przepraszam za tamto.. poniosło mnie.
Musimy porozmawiać.
Poważnie.
Bo ja już dłużej tak nie mogę.
wyświetloneWhat? Musimy poważnie porozmawiać? Ale co dłużej on nie może? A co jeśli to nic nie znaczyło? W tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Wtf kto tak wcześnie rano chce coś ode mnie? I jak mógł przerwać mi w takim momencie. Nawet nie spojrzałam przez wizjer a od razu otworzyłam drzwi. Najpierw zostałam staranowana i dwóch osobników wbiło mi do mieszkania. Był to Tae i J-hope.
- Co wy tu do cholery robicie?
- My?
- Nie, ja.
- A przyszliśmy zobaczyć co u ciebie, czy bezpiecznie dotarłaś. - oni coś kombinują, Hobi nie potrafi kłamać nawet w takiej prostej sytuacji.
- A więc jak widać dotarłam.
- Dobra Hobi to nie ma sensu tak to drążyć.
- Co macie na myśli? - o nie, czy oni już o wszystkim wiedzą? Oby nie. Proszę nie.
- Prosto z mostu. Co wczoraj się stało?
- A co miałoby się stać? - jestem w dupie. Wszystkie moje myśli powróciły. Dokładniej to jedna xd.
- Ha! Wiedziałem! Jungkook też tak zareagował. - Czemu ja zwróciłam uwagę tylko na wspomniane imię?
- Tae patrz! Uśmiechnęła się!
- C-co? J-ja? N-nie, wydaje wam się. Jesteście jeszcze wczorajsi.
- To że mamy kaca to nie oznacza że pijani. Mów co się wczoraj odwaliło, bo Jk nam nie chce nic powiedzieć. - skoro nie chce powiedzieć, to może mu się nie podobało? Nie, to nie byłoby możliwe.
- Eeee... Noo..... Bo... My.... Ten.... Kurwa całowaliśmy się! - laska ja normalnie w cb nie wierzę, miałaś idiotko im nie mówić.
Chłopaki zaczęli piszczeć jak małe dziewczynki, skakać, tańczyć a ja aż z wrażenia z tego że im to powiedziałam musiałam usiąść.
- Wiedziałem! Nareszcie to zrobiliście!
- Ale czy to nie jest urocze? Najpierw jesteście przyjaciółmi, on daje ci swoją krew, i ty nosisz jego cząstkę w sobie do końca swojego życia i jeszcze na dodatek będziecie razem!
- Tae zjebałeś..
- Wait! Możecie mi kurwa powiedzieć jakie dawanie krwi? Jaka cząstka jego we mnie?
- A to miała być tajemnica?
- *face palm* A jak myślisz dlaczego jej nie mówił?
- Myślałem że to było oczywiste.
- Czy wy mi chcecie teraz powiedzieć, że Jungkook.. był dla mnie dawcą?
- Tak! I rozumiesz też to że jesteście dla siebie stworzeni? Nawet krew macie identyczną, co na tym świecie jest prawie cudem. - rzucił szybko chłopak, który miał ubrane klapki. Klapki? Aż tak ciepło tam nie ma.
- Powiadasz stworzeni? - może coś w tym jest?
- Nie czujesz tego?
- Bo.. Ja sama nwm. Ja nigdy tego nie czułam. To jest silniejsze ode mnie. Od samego początku, od pierwszego spojrzenia w jego oczy ja
- Zakochałaś się.
- Dokładnie. - popierał dumnie Tae słowa swojego kolegi, gdy ja nawet nie dokończyłam nic mówić.
- Kocham go. - Ludzie! 8 cud świata! W gazetach powinni o tym pisać.
- Zrozumiałaś to nareszcie *uśmiech*.
- A co jeśli on mnie nie kocha?
- Czy ty SB słyszysz? Ten człowiek jest w tb zakochany od samego początku.
- To co ja mam zrobić?
- To co ci serce podpowiada.
- Tae ty chyba się za dużo seriali naoglądałeś. - jacy oni są pocieszni haha.
- Musimy się spotkać.
- Tak! Musicie!
- Dobra piszę do niego.Do Jungkookie 🐰
Jungkook przyjedź po mnie, musimy się spotkać.
CZYTASZ
Uwierz 💜 || Jungkook🐰
FanficDziewczyna o złych poglądach na świat, nie wierząca w zauroczenie, związek a co dopiero w miłość od pierwszego wejrzenia. Ale dlaczego? Ponieważ nikt jej tego nie nauczył.... Wychowywana przez brata i babcię, w porywach przez chrzestnych. Rodzice ow...