30.

995 23 2
                                    

30 listopada

Rachel pov

Dzisiaj jest pierwszy etap konkursu. Polega on na tym, że biorą udział osoby z Los Angeles. W drugim etapie osoby ze Stanu, a w trzecim z całego kraju.

Od pobudki jestem jak na szpilkach. Michael już ledwo ze mną wytrzymuje...

-Rachel... Nie stresuj się. Wypadaniecie zajebiscie i z łatwością przejdziecie dalej- chłopak mnie uspokajał.

Nie powiedziałam jeszcze, że ma być cała rodzina Luka, Alan z Luną i mama Asha. To mi dodawało tylko stresu.

Jest godzina 10.00, za pół godziny mamy być na hali, gdzie odbędą się zawody. Wtedy dowiemy się w jakiej kolejności startujemy i będziemy mieć czas na rozgrzanie się, przebranie, umalowanie itd.

-Rachel, jedziemy! - usłyszałam głos Ashtona.

-Mike, ja nie dam rady- powiedziałam.

-Uwierz, że dasz radę- włożył za ucho kosmyk włosów. - Każdy tutaj w ciebie wierzy. Dasz radę. Tyle trenowałaś- pocałował mnie.

Poszłam do auta. Usiadłam z tyłu obok Michaela, tak jak zwykle. Ten mnie obiął i tak w ciszy jechaliśmy. Gdy dojechaliśmy każdy oprócz Mike'a poszedł na trybuny, a nasza dwójka poszła do naszej sali, gdzie czekali już Maggie i Alex.

-Okej, skoro już jesteś to tak- powiedziała pośpiesznie kobieta- startujemy na samym końcu, więc teraz się przygotujcie i potem się rozciągniemy. Mamy na luzie 3 godziny.

-To zrobię taki mega makijaż - powiedziałam szczęśliwa.

Make up robiłam conajmniej 20 minut, ale efekt był zajebisty :

Make up robiłam conajmniej 20 minut, ale efekt był zajebisty :

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I od razu się już przebrałam w mój strój na występ.

I od razu się już przebrałam w mój strój na występ

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Potem poszłam na szybkie rozciąganie się. Powtórzyłam na szybko kilka kroków i czułam, że jestem gotowa.

Michael był cały czas przy mnie. Przy okazji jadł wszystko, co leżało gdziekolwiek.

-Chcesz gryza? - wstawił do mnie jakiegoś batona.

-Mike, nie. Nie mogę teraz. Potem się na scenie zerzygam.

-Nie stresuj się tak- pociągnął mnie tak, że siedziałam na jego kolanach. - Popatrz masz cudowny makijaż i strój, przećwiczyłaś wszystko milion razy... Wszystko będzie dobrze- pocałował mnie.

-Mówiłam ci, że cię kocham?

-Nie- powiedział z niewinnym uśmieszkiem.

-Nie? To teraz ci mówię.

Nagle przerwała nam Maggie, swoim wejściem.

-Rachel, Alex musimy już iść.

Teraz dopiero zaczęłam się stresować. Mike cały czas mnie trzymał za rękę. Staliśmy przed wejściem na scenę, na której teraz stał prowadzący.

-Uwaga, uwaga! Teraz przed państwem nasi ostatni zawodnicy! Zapraszamy na scenę Rachel Nelson i Alex Potter.

Szybko pocałowałam Mike'a w policzek, on mi życzył powodzenia i weszłam z Alexem na scenę.

Ustawiliśmy się, a na znak głowy Alexa, muzyka zaczęła grać. Wszystko działo się szybko. Oddałam się tańcu :

Udało się. Nie pomyliłam się ani razu. Gdy skończyliśmy, usłyszałam głośne brawa, oraz zobaczyłam, że wiele osób wstało.

Szybko pobiegłam do Clifforda i mocno go przytuliłam. Ten mnie delikatnie uniósł.

-I czym się tak bardzo stresowałaś? - spytał retorycznie. - Wyszło ci zajebiście i nawet nie próbuj zaprzeczyć.

-Kocham cię - mocniej się w niego wtuliłam.

Po paru chwilach przyszli tu wszyscy. Z każdym się przywitałam, a nawet przytuliłam. Najbardziej się cieszyłam chyba z tego, że przyszedł Alan.

-Dziękuję, że przyszedłeś- mocno go przytuliłam.

-Nie masz za co. Cholernie żałuję, że nigdy mnie nie było. Byłaś zajebista na tej scenie- zaśmialiśmy się.

Wzięłam małą Lune na ręce, a ta się zaśmiała i zaczęła bawić moimi włosami.

-I Rachel... Mam taką jakby prośbę...

-Tak?

-Musze wyjechać na weekend. Mogłabyś się zająć Luną?

-Jasne- powiedziałam z lekkim uśmiechem.

-Naprawdę? - popatrzył zszokowany. - Obiecuję, że cię się jakoś odwdzięczę - pocałował mnie w policzek.

-Jasne, po zawodach pojadę do ciebie i wezmę jej rzeczy - powiedziałam z lekkim uśmiechem.

Mała zaczęła płakać. Alan od razu ją ode mnie zabrał.

-Musze ją przewinąć.

-Jasne.

Alan poszedł gdzieś ją przewinąć, a ja poszłam do Michaela.

-Mikuś... - obiełam jego szyję.

-Tak? - przedłużył samogłoskę.

-Przez weekend się będziemy musieli zająć Luną, bo Alan mnie poprosił.

-A-ale ja nie potrafię... - powiedział jekki przestraszony.

-Poradzimy sobie, to tylko jeden weekend - pocałowałam go.

On pogłębił pocałunek i obiął w talii. Usłyszałam wokół oklaski i gwizdy, przez co się zaśmiałam.

-PRZOSIMY WSZYSTKICH UCZESTNIKÓW NA SCENĘ. ZA 5 MINUT OGŁOSIMY WYNIKI- usłyszeliśmy z głośników.

Poszłam z Alexem na scenę. Tam kazali nam się ustawić w kolejności, w jakiej występowaliśmy. Dodatkowo poprosili nas, żeby dziewczyna stała z przodu, a chłopak z tyłu.

Alex złapał moją dłoń i nawet mocno ją ścisnął.

-Pierwszy etap wygrywają- prowadzący otworzył kopertę i wyjął z niej kartkę z nazwiskami wgranych.

Na chwilę przymknęłam oczy.

-RACHEL NELSON I ALEX POTTER!!!

Poczułam łzy, które po chwili mi spłynęły po policzkach. Po chwili mocno przytuliłam chłopaka i usłyszałam głośne brawa.

Otrzymaliśmy kwiaty od organizatorów, a po chwili zeszliśmy ze sceny.

Tam od razu odnalazłam ramiona mojego chłopaka. Szczęśliwa płakałam w jego ramię.

****

Czy ktoś już tu sobie wyobraża Clifforda z małym dzieckiem? 😂😘❤️

(Nie) idealny | M.C //ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz