Rachel pov
Rano nie potrafiłam się poruszyć. Nie dość, że miałam zakwasy, to jeszcze Mike mnie tak wymęczył, że wszystko mnie boli.
-Michael- chciałam go obudzić. - wstawaj - szturchnęłam.
-Co jest? - zapytał zdezorientowany.
-Przynieś coś rozkurczowego.
-Źle się czujesz? - od razu się rozbudził.
-Za długo wczoraj to robiliśmy. Znaczy... Mi się podobało, ale teraz boli i się nie mogę ruszać - powiedziałam trochę smutna.
-Rachel, przepraszam- powiedział smutny. - następnym razem zrobię tak, że nie będzie bolało...
W ramach przeprosin zaczął obcałowywać moją twarz. Nagle się wyprostował i zesztywniał. Na jego twarzy malowało się przerażenie.
-Rachel, a co... A co jak ty jesteś w ciąży? - sama się teraz przeraziłam.
-J-ja nie mogę być teraz w ciąży. M-mike... Jja mam... - czułam, że oczy mi się szklą.
-Rachel nie płacz proszę... Zróbmy tak, któremu z chłopaków ufasz najbardziej? Tak szczerze.
-Chyba Calumowi.
-Wyślę go po test ciążowy. Okej?
-Niech nikomu nic nie mówi - zaszlochałam.
-Dobrze. Ale spokojnie- starał się mnie uspokoić, ale sam był przerażony na myśl o dziecku. - idę go poprosić i przyniosę Ci picie. I jedzenie też.
Wyszedł z pokoju, a ja się położyłam, a łzy mi same zaczęły spływać. Kocham dzieci, ale to za wcześnie.
Po paru minutach się ogarnęłam. Chciałam wstać, żeby pójść do Mike'a, ale ból był tak silny i przeszywający, że z mojego gardła wydobył się głośny jęk. Po chwili wpadł tu przestraszony Michael.
-Co jest!?
-Chciałam wstać, ale boli- załkałam.
Chłopak szybko się znalazł obok mnie i przytulił.
-Ciii... Za zaraz wszystko będzie wiadome... Może po prostu byłem za ostry wczoraj... Przepraszam - pocałował mnie w czoło.
Wtuliłam się w jego szyję i przymknęłam oczy. Chłopak głaskał mnie po plecach.
-Michael....
-Tak skarbie?
-Jak się okaże, że jestem... Że jestem w ciąży - załkałam. - To ty...
-Nawet nie myśl, że bym cie zostawił - przerwał stanowczo. - jeśli się tak okaże, to postaram się podołać byciu ojcem.
W tym momencie do naszego pokoju wpadł zdyszany Calum z małą reklamówką w ręce.
-Jak się czujesz!? - ukucnął obok łóżka.
-Źle.
-Wziąłem na wszelki wypadek 4. Najlepiej zrobić wszystkie naraz.
Podał mi opakowania, a ja chciałam wstać, ale nie potrafiłam. Michael widząc to, wziął mnie na ręce i zniósł do łazienki.
-Dziękuję - pocałowałam go w policzek.
-Jak skończysz to mnie zawołaj, to cię zaniosę do łóżka.
-Dzięki, a teraz mógłbyś...
-Jasne--pocałował mnie w czoło i wyszedł.
Po zrobieniu testów, Mike zabrał mnie i położył na łóżku. Calum w między czasie przyniósł jedzenie, ale ja nie byłam w stanie zjeść.
Te 15 minut czekania były najgorsze. Calum i Mike cały czas trzymali mnie za ręce.
Gdy czas upłynął, wzięłam do ręki testy, jednak na nie nie patrzyłam. Za bardzo się bałam.
Jednak w końcu się przełamałam i popatrzyłam na te testy. Na każdym z nich była jedna kreska. Mocno przytuliłam mojego chłopaka.
-Nie jestem w ciąży - powiedziałam ze łzami w oczach.
-Nie chce cię martwić...- powiedział powoli Clifford. - Ale musimy jechać do lekarza. Nie wiadomo co ci jest...
-To musisz mi się pomóc ubrać.
Calum wyszedł, a ja z Mike'iem, wspólnymi siłami mnie ubraliśmy. Azjata powiedział, że nas zawiezie, więc Mike wziął mnie na ręce i zniósł do auta.
Po 30 minutach byliśmy pod szpitalem. Poszliśmy do recepcji.
-Dzień dobry, w czym pomóc?
-Moją dziewczynę od rana bardzo boli podbrzusze, że nie mogła nawet wstać z łóżka.
-Yhym. Ginekolog jest akurat wolna, więc was zaprowadze.
Poszła gdzieś, a my wiernie szliśmy za nią. Otworzyła drzwi i wpuściła nas.
-Dzień dobry. Co się stało? - spytała lekarka.
Michael opowiedział jej wszystko, bo ja nie miałam na to siły.
-Dobrze, połóż się tutaj, zrobimy USG.
Mike odrazu mnie tam, gdzie kazano. Lekarka usiadła obok mnie. Wylała na mnie ten zimny żel i zaczęła jeździć tym urządzeniem po moim brzuchu.
-Testy nie kłamały. Nie jesteś w ciąży, jednak coś mi się tu nie podoba... - pokazała na coś na ekranie. - Usiądź proszę na to krzesło.
Pokazała na to takie specjalne krzesło, gdzie nogi masz rozchylone w górze.
-Moge zostać? - spytał lekarki Michael.
-Pod warunkiem, że pacjentka wyraża zgodę.
-Niech zostanie--powiedziałam słabo.
-Dobrze. To proszę usiąść i rozebrać się od pasa w dół.
Michael na mnie popatrzył, bo nie wiedział, czy może mnie rozebrać. Kiwnęłam głową, dając mu pozwolenie.
Chłopak delikatnie mnie rozebrał, starając się nie patrzeć w moje miejsca intymne, a potem przeniósł na to coś.
Lekarka zaczęła mi tam coś patrzeć, co było dla mnie bardzo nie komfortowe.
-Może Pan już ubrać swoją partnerkę - powiedziała do Clifforda.
On szybko zrobił, to co mu kazano, a potem usiedliśmy naprzeciw kobiety.
-Tak więc, ma pani zapalenie pochwy. Przepisze pani antybiotyki, proszę je brać, tak jak tam będzie napisane. Tylko wtedy nie brać tabletek antykoncepcyjnych. I najlepiej nie współżyć. Proszę recepta- podała kartkę. - To wszystko.
-Dziękuję. Do widzenia - powiedzieliśmy wspólnie.
Mike wziął mnie na ręce i poszedł do auta. Tam mnie zostawił z Calumem i poszedł dla mnie po leki.
***
To chyba najbardziej cringe rozdział jaki napisałam... 😘❤️
CZYTASZ
(Nie) idealny | M.C //ZAKOŃCZONE
Short StoryChłopak na wózku, który nie przepada ze swoją przypadłością i dziewczyna, której to ani trochę nie przeszkadza.. Co z tego wyniknie? *Publikacja zawiera przekleństwa