Rachel pov
Po obiedzie chłopak upierał się, żeby pochodzić. Ja byłam za tym, żeby trochę odpoczął po jedzeniu.
-Za 10 minut, dobrze? Nie każe ci leżeć 5 godzin, tylko kilka minut, żebyś się nie zerzygał.
-Dobrze, mamo... - powiedział znużony i się położył.
-Wiesz, że robię to dla twojego dobra- pogłaskałam go.
-Czasem zachowujesz się gorzej niż nadopiekuńczy rodzic. Współczuję twoim przyszłym dzieciom- zaśmiał się.
-A spierdalaj - położyłam się obok niego.
Lezeliśmy przez kilka minut w ciszy. Była to przyjemna cisza i nikomu ona nie przeszkadzała.
W końcu nadszedł ten moment, gdy Mike wstał i ja już nawet wiem po co.
-10 minut minęło! - zawołał. - Obiecałaś, że za 10 minut! - oburzył się. Teraz wszystkie przedszkolaki mają konkurencję w postaci Michaela.
-Dobrze- podniosłam ręce i wstałam- czy ja Ci czegoś zabraniam? - zaśmiałam się. - Dobra. Najpierw powolutku stań.
Chłopak z pełnym skupieniem uczynił to, co mu kazałam. Bardzo mu zależało, żeby jak najszybciej być w pełni sprawnym.
-Dobra... Złap mnie za ręce i kilka kroczków się postaraj zrobić.
Bez wahania złapał moje dłonie. Bardzo powoli poruszył jedną nogą i zrobił mały krok.
-Świetnie. Za każdy krok dostaniesz buziaka- pocałowałam go w policzek.
-Taka nauka mi się podoba - zaśmiał się lekko.
-Dajesz kolejny krok.
Chodziliśmy tak przez jakieś pół godziny. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem postępów chłopaka. Zmęczony chłopak padł na łóżko.
-Michael... Może ja pojade do domu i ci coś ciepłego ugotuje, a przyjedzie któryś z chłopców i wrócę z jedzeniem?
-Nie... Wiesz co zrobimy? Pojedziesz do domu i przyjedziesz jutro. I potem pójdziesz na trening- pocałował mnie lekko.
-Na pewno? - dopytałam dla pewności.
-Tak, o mnie się nie martw- uśmiechnął się czarująco, ale po chwili ziewnął ze zmęczenia.
-No dobrze. To idź spać, a ja po nich zadzwonię. Miłych snów.
-O tobie- powiedział, a mi się zrobiło ciepło na sercu. - Pa- pocałował mnie delikatnie.
Wyszłam z sali, żeby Mike na spokojnie sobie usnął. Zadzwoniłam do Luka.
###
-Hej, coś się stało?
-Nie... Ale jest taka sprawa, że Mike powiedział, żebym pojechała do domu i przyjechała jutro, ale nie chce żeby był tu sam i może ktoś z was przyjechać?
-Dobra, to zrobimy tak. Przyjedziemy we trójkę, Calum i Irwin zostaną, a ja z tobą pojadę do domu. Okej?
-Dzięki.
###
Wróciłam na salę. Michael już cicho sobie pochrapywał. Szybko jeszcze napisałam do chłopaków, żeby przynieśli mu coś na kolacje.
Zaczęłam zbierać powoli swoje rzeczy i szykować się do wyjścia.
Spojrzałam na telefon chłopaka. Na tapecie miał nasze zdjęcie, które zrobił nam chyba Ash. Siedziałam na Michaelu i wystawiałam do niego kanapkę, a on ją gryzł.
Zaśmiałam się na to wspomnienie. Spojrzałam na godzinę. Zegarek wskazywał godzinę 18.00
Po jakiś 30 minutach, do sali przyszli chłopcy. Gestem ręki pokazałam im, żeby byli cicho, na co pokiwali głowami.
Zabrałam swoją torebkę i kazałam im wyjść za drzwi, bo muszę im coś powiedzieć.
-Więc tak, Mike już robi parę kroków, ale ktoś go musi trzymać. Ćwiczyć chodzenie może max. 40 minut. I niech nie robi tego po jedzeniu. Odczekajcie tak z 15 minut. I przede wszystkim go nie pospieszajcie...- mówiłam na jednym wdechu.
-Hej, spokojnie - Calum się zaśmiał. - Już się tak o niego nie martw. Wszystko było, jest i będzie okej- pogłaskał mnie po ramieniu - ale to słodkie, że się tak o niego troszczysz- uderzyłam go w klatkę piersiową.
-Dobra to ja już idę. Ale jak coś to dzwońcie odrazu - powiedziałam.
-Oczywiście - powiedzieli.
-To chodź - powiedział Luke.
Jeszcze pożegnaliśmy się przytulasem i każdy poszedł w swoją stronę. Z Lukiem poszliśmy do auta, ciągle rozmawiając. W taki sam sposób minęła nam droga do domu.
W domu dopiero zaczęłam czuć, jak bardzo jestem zmęczona. Pożegnałam się z Lukiem i poszłam do mojej, a bardziej mojej i Mike'a, łazienki.
Chyba przez godzinę siedziałam w wannie. Zrobiłam sobie gorącą kąpiel. Czułam, że tego potrzebuje.
Później dokładnie umyłam twarz i włosy, ale także je wysuszyłam. Przyszykowałam sobie przy okazji ubrania na jutro.
Później poszłam do kuchni coś zjeść. Stwierdziłam, że pójdę na łatwiznę i zrobię sobie najzwyklejsze kulki czekoladowe na zimnym mleku. Przy okazji zrobiłam sobie jeszcze gorącą herbate malinową.
Po posiłku poszłam do mojego pokoju. Popatrzyłam na zegarek, który pokazywał już 23.05. Nie wiedziałam, że aż tak dużo czasu zajęło mi to wszystko...
Oczy zaczęły już mi się same zamykać, więc czym prędzej poszłam się położyć do łóżka i pójść spać. Na sen nie musiałam czekać długo, przyszedł błyskawicznie.
***
Ostatni dzisiaj o około 20.00! Mam nadzieję, że zostawcie gwiazdkę 😘❤️
CZYTASZ
(Nie) idealny | M.C //ZAKOŃCZONE
Cerita PendekChłopak na wózku, który nie przepada ze swoją przypadłością i dziewczyna, której to ani trochę nie przeszkadza.. Co z tego wyniknie? *Publikacja zawiera przekleństwa