Rozdział 31

894 71 11
                                    

- Kochanie co my tutaj robimy? Jest już zimno...

Niemcy nic nie mówiąc , po prostu okrył ją swoją bluzą a po chwili oboje usiedli na ławce.

- Więc? Powiesz mi o co chodzi?

Niemcy spojrzał się na nią głęboko a po chwili uśmiechnął. Ta chwila trwała jakieś kilka sekund po czym przybliżył się do niej wciąż nie spuszczając jej z wzroku.
Złapał za brodę i przybliżył do swoich ust , łącząc je w długim i głębokim pocałunku.

Zaczęło się niewinnie jednak po jakimś czasie zaczęli robić to w "ostrzejszy" sposób. Po chwili Polska usiadła mu na kolanach , nadal nie przestając go całować. Rozłożyła nawet swoje skrzydła aby ludzie nie musieli tego oglądać. Zaczęli robić kółka z języków oraz lekkie malinki na szyi.

Trwało to kilka minut aż w końcu przestali. Polska zeszła mu z kolan a oboje zaczęli dyszeć i nierówno łapać oddechy.

- Oj skarbie jak ty dobrze całujesz...
Dodał po chwili Niemcy.

- Możemy iść do mnie jak chcesz...
Powiedziała niepewnie Polska.

Niemiec bał się uprawiać z nią seks podczas gdy ona była w ciąży. Bał się że może to zaszkodzić i jej i dziecku , a tego by nie chciał.

- Polsko...
Zaczął powoli Niemcy łapiąc ją za ręce.

- Znamy się już od bardzo dawna i... jesteś najbardziej cudnym krajem jakiego spotkałem... Zawsze sądziłem , że mnie nienawidzisz po tych wszystkich napadach zaplanowanych przez moją rodzinę. Bardzo mi głupio z tego powodu głównie ze względu na ciebie. Większość ludzi nadal uważa , że Niemcy to potwór jak jego rodzina...Ja naprawdę się staram i... Eh... Wciąż nie rozumiem co zobaczyłaś w takim kraju jak ja...

Skończył swoją wypowiedź Niemcy. Spojrzał się na Polskę , której zebrały się łzy w oczach. Nie długo później , Polska przybliżyła się do niego i położyła swoją rękę na jego policzku , głaszcząc go delikatnie.

- Znałam twoją rodzinę doskonale... I w żadnym stopniu ich nie przypominasz. Jesteś bystry , pracowity , uprzejmy tylko... Zwalasz ich całą winę na siebie a tak naprawdę to ty nic nie zrobiłeś. Nie masz za co siebie winić skarbie. Kocham cię Niemcy.

Niemcy wstał z ławki i ze łzami w oczach , uklęknął przed nią.

- Polsko...czy... wyjdziesz za mnie?

Niemcy z niecierpliwieniem czekał na odpowiedź jego kochanki. W jego myślach roiło się mnóstwo pytań takich jak: A co jeśli powie nie? Co jeśli ona nie jest gotowa? Co jeśli mnie oleje?! Bał się wszystkich z możliwych opcji więc ze stresu zamknął oczy nadal czekając na odpowiedź.
Nie usłyszał nic. Jednak poczuł jak Polska dosłownie rzuca się na niego co spowodowało ich wywrócenie na ziemię.

- Oczywiście że tak idioto!
Krzyknęła Polska całując go porządnie.

Niemcy poczuł niesamowitą ulgę i szczęście po czym założył jej pierścionek.

[ Timeskip ]

- Chcesz u mnie przenocować?
Zaproponował Niemcy.

- Chętnie!

Następnie wyjął klucze od domu i otworzył drzwi. W środku zastali III Rzeszę z pełnym kieliszkiem alkoholu w ręce. Wyglądał jakby się czymś załamał.
Niemcy szybko do niego podbiegł zostawiając swoją kochankę w drzwiach.

- Tato?! Co się stało?!
Podniósł jego głowę tak aby on mógł spojrzeć mu w oczy. Płakał. Było to bardzo widoczne. To zaniepokoiło Niemca jeszcze bardziej.

- Tato...

Nazista wstał i usiadł na kanapie. Poruszał się krzywym krokiem , ponieważ był pijany.

- Tato co się stało do cholery?!
Podszedł do niego Niemcy.

- Oh... Scheiße! Zamknij się!
Rzesza zakrył swoją twarz rękoma i zaczął płakać.

Niemcy usiadł razem z polską obok niego , próbując dowiedzieć się co mu jest.

- No już...powiedz...
Pocieszał go Niemcy. Zdawał sobie sprawę , że nie będzie łatwe się dowiedzieć o co chodzi , ponieważ nazista był pod wpływem alkoholu.
Jednak zachował cierpliwość.

- To już nie ma sensu...
Zaczął Rzesza.

- Co nie ma sensu?

- Oh jak ty nic nie rozumiesz! Umieram! Znowu...

Niemcy jak i Polska nie dokońca rozumieli. Jak to umiera? Przecież on już nie żyje.

- Tato idź się połóż...
Starał się go uspokoić Niemcy.

- Nie mam czasu... Muszę mu wszystko powiedzieć...

- Co? Komu?
Pytał zdezorientowany Niemiec.

- No jak to komu?! ZSRR! Oh scheiße...
Potem nazista zniknął.

- Polsko o czym on do cholery mówił?!
Pytał przerażony Niemcy.

- Dowiemy się tego w swoim czasie. Najpierw daj mu wytrzeźwieć.

Polska pocałowała go w czoło po czym poszli do ich sypialni.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Lolz ale gówno

Spotkanie po latach [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz