Rozdział 14

1K 63 37
                                    

Ich pocałunek trwał dłużej niż oboje się spodziewali. Jednak co zrobić kiedy kochasz kogoś tak bardzo , że nie chcesz się od niego odrywać.
Tak również było w ich przypadku.

Tym czasem z okna , temu wszystkiemu przyglądało się rodzeństwo Rosji.
- O mój boże to się naprawdę dzieje!
Krzyczała uradowana Białoruś!
- Ciekawe czy to jego pierwszy pocałunek?
Pytał Kazachstan.
- Pewnie tak. Gdyby się już całował to wiedziałabym o tym.
Odpowiedziała pewnie Ukraina.

Ukraina jest naprawdę dobrą osobą , nie licząc jej wybuchowego charakteru to jest dosyć wścibska i bardzo nie lubi sekretów.

- W sumie po namyśle to wciąż obrzydliwe.
Dokończyła swoją wypowiedź Ukraina i odeszła od okna.
- Oj daj spokój to urocze!
Białoruś i Kazachstan pozostali przy oknie wciąż podglądając swojego brata.
Zsrr w tym czasie przyglądał się zaistniałej sytuacji. Nikt go nie widział ani nie słyszał, ponieważ przemienił się w formę ducha.
Smutek i złość przepełniały go jednocześnie. Miał ochotę udusić Amerykę , bowiem byli oni wrogami i nienawidził go z całego serca.
Smutek odczuwał jednak dlatego że stał obok swoich dzieci , których nie widział od 80 lat i miał wielką ochotę je przytulić.

[W tym czasie]
Rosja i Ameryka nadal nie przestawali wpychać sobie języków do jamy ustnej. Mówiąc szczerze to dla Rosji było to wciąż nowe doświadczenie , ponieważ nigdy wcześniej się nie całował mimo to podobało mu się.

Kiedy w końcu oderwali się od siebie , łapali nie równe oddechy i dyszeli bardzo głośno.

- I jak?
Zapytał perwersyjnym głosem Ameryka nadal trochę dysząc.

- Świetnie całujesz.
Uśmiechnął się Rosja

- To może pójdziemy do mnie..?
Zapytał go bardzo pociągającym głosem po czym zaczął jeździć swoją ręką po jego torsie.

- Jeszcze czego? To był dopiero mój pierwszy pocałunek a ty już chcesz mnie zabrać do łóżka?

Rosja chciał chyba w pewien sposób obrazić Amerykę jednak nie wyszło mu to , ponieważ niższy zaczął się śmiać.
- Twój pierwszy?
Ameryka za bardzo mu nie wierzył. Od zawsze myślał że to właśnie Rosja zaliczył najwięcej kraji.
Rosja zawstydził się lekko. Zapomniał mu powiedzieć że całuje się po raz pierwszy.
- Nie całujesz tak źle jak na pierwszy raz.
Pocieszył go Ameryka.
- A ty się z kimś całowałeś?
Rosja zadał to pytanie dla pewności. Istniała szansa że Ameryka również całował się po raz pierwszy prawda?
- Pf... I to ile razy.
Rosja poczuł lekkie zazenowanie i smutek.
Skoro całował się z innymi krajami to znaczy że je też kochał , prawda?
- Kto był przede mną.
Ameryka przestraszył się lekko.
Rosja staną nad nim i z całkowitą powagą czekał na odpowiedź.
- Cóż... były... Filipiny, Meksyk...
Ameryka zaczął wymieniać imiona swoich byłych. Było ich więcej niż Rosja przypuszczał.
- Czyli nie szukasz nikogo na stałe?
Ameryka zaczerwienił się lekko na to pytanie. Brzmiało jakby Rosja coś zasugerował jednak nie ośmielił się go o to spytać.
- Oczywiście że tak...tylko chyba nie widziałem że mam lepszą szansę u mężczyzn niż u kobiet.
Rosja na te słowa uśmiechnął się lekko i pocałował go w policzek.
Uśmiechnęli się nawzajem a Rosja poszedł do domu.

[]
Rosja otworzył drzwi i zobaczył swoje rodzeństwo siedzące na kanapie , gapiąco się na niego i uśmiechając się dziwnie.
- Coś się stało?
Zaniepokoił się nieco Rosja.
- Aaaah! Gratuluję ci bardzo!
Białoruś podbiegła i go przytuliła.
- He? Gratulujesz czego?
Rosja wciąż był w uścisku Białorusi i nie zdążył zauważyć że Ukraina i Kazachstan również się dołączyli.
- Oficjalnie jesteś mężczyzną
Zaśmiała się Ukraina.
- Już od dawna jestem mężczyzną to po pierwsze a po drugie to o co wam wszystkim chodzi?!
Rodzeństwo wymieniło się spojrzeniami i wypowiedzieli jednogłośnie.
- Pocałowałeś Amerykę!
Rosja był bardzo zażenowany.
Spojrzał się na nich śmiertelnym wzrokiem i bez żadnego słowa , udał się do swojego pokoju.

Bardzo go kusiło aby nakrzyczeć na swoje młodsze rodzeństwo jednak nie miał na to zupełnie siły.

Położył się na łóżku i zaczął patrzeć w telefon. Nagle ni stąd ni zowąd pojawił się Zsrr.

- O hej tato.
Powiedział niewzruszony Rosja nadal gapiąc się w telefon.
Zsrr się nie odezwał. To zaniepokoiło Rosję dlatego postanowił spojrzeć się na ojca. Przeraził się. Ujrzał bardzo wkurzoną minę na jego twarzy.
- Emm... Coś się stało?
Zapytał się Rosja.
- Wszystko widziałem.
Zsrr starał się być spokojny jednak nie wiedział jak.
- Co widziałeś?
Rosja nie dokońca wiedział o co mu chodziło.
- Ciebie i Amerykę.
Rosja w końcu zrozumiał czemu Soviet był taki wkurzony. Oboje nienawidzili się z Ameryką a widok syna miziającego się z wrogiem to musi być nieprzyjazny widok. Zrozumiał też jak Rzesza czuł się gdy zobaczył swojego syna z Polską.

- Czy ty naprawdę chcesz mnie do grobu wprowadzić?!
- W sumie to jakby nie żyjesz więc...
- Nie przerywaj mi!
Rosja nie widział go tak wkurzonego od ponad 80 lat. Jednak nadal nie lubił na to patrzeć.
- Ty i Ameryka?! Co to w ogóle za pomysł?!
- Kocham go!
Nastała cisza. Rosja powoli zaczął żałować wypowiedzenia tych słów ,bowiem skutkowały one jeszcze większy wkurw Zsrr.
- Jesteś gejem?!
Zaczął mówić z obrzydzeniem bolszewik.
- A ty?
Znowu nastała cisza. Rosja znowu zaczął żałować swoich słów.
- O czym ty mówisz?
Pytał Zsrr.
- No ty i Rzesza.
Zsrr nie odezwał się ani słowem.
Sam nie wiedział co zrobić . Czy uderzyć syna bo wspomina o Rzeszy czy poprostu się rozpłakać.
Jednak jedyne co zrobił bolszewik to rozpłynął się znowu w powietrzu zostawiając syna kompletnie samego.

~~~~~~~~~~~~~~~~
Nawet już nie przeczytam całości tego rozdziału by sprawdzić błędy. Już jestem zbyt zmęczona a jutro do szkoły.
A ten rozdział to taki prezencik ;)

Spotkanie po latach [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz